Arek Moryto dostanie po kieszeni. Na przyszłość zastanowi się, czy biegać do takich kontrataków
To rekord? Nie wiedziałem! W takim razie jestem bardzo zadowolony - nie ukrywa Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce. W środę mistrzowie Polski pobili swój wynik jeśli chodzi o ilość zdobytych bramek w jednym meczu. W spotkaniu z Grupą Azoty Tarnów trafili do siatki aż 52 razy.
Mimo tak okazałego zwycięstwa, kielczanie stracili aż 30 goli. Dlaczego tak dużo? Wyjaśnia trener PGE VIVE: - Zawodnicy zagrali bardzo dobrze, w obronie chyba nie chcieli mieć za dużo kontaktu, bardziej chcieli grać przechwytami i to zrozumiałe - przekonuje.
REKLAMA
- Na pewno nie był to nasz cel przed tym meczem, aby iść na rekord. Tak się mecz ułożył. Fajnie, że Miłosz Wałach zdobył swoją premierową bramkę w Superlidze, następne rzucili Blaż, Arek. Może jakaś nagroda dla drużyny w szatni będzie. Arek strasznie po kieszeni dostanie za tą czterdziestą i pięćdziesiątą bramkę. Na przyszłość zastanowi się, czy biegać do kontr w takich sytuacjach - śmieje się Krzysztof Lijewski, prawy rozgrywający PGE VIVE Kielce.
Kolejny mecz kielczan w PGNiG Superlidze już w sobotę. Do Hali Legionów przyjedzie Energa MKS Kalisz. Początek meczu o godz. 16.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze