Austriacki kandydat na trenera Korony, ale... rozmowy trudne. A poza nim Polacy
Choć od dłuższego czasu nieoficjalnie mówi się, że nowym trenerem Korony Kielce będzie Polak, w grze pojawiła się jeszcze jedna osoba, tym razem z zagranicy. W kuluarach przewija się osoba trenera z Austrii, choć na razie nie znamy jego personaliów. Poza nim jest też długa lista Polaków, choć miała się ona uszczuplić już o kilka nazwisk.
Jak informuje na Twitterze Paweł Jańczyk, były rzecznik prasowy Korony, rozmowy kieleckiego klubu z austriackim trenerem są trudne, dlatego cały czas w grze pozostaje zatrudnienie trenera z Polski. Według byłego rzecznika, najpoważniejszym kandydatem do tego jest obecnie Bogdan Zając, były asystent Adama Nawałki.
REKLAMA
Oprócz niego, wymieniane było nazwisko Wojciecha Stawowego. Nieaktualne wydają się być kandydatury Jana Urbana i Jacka Magiery - obaj mieli odmówić kieleckiemu klubowi. Ten drugi chce się w stu procentach skupić na pracy z młodzieżową reprezentacją Polski.
Cały czas przewija się jeszcze jedno nazwisko - Artura Skowronka, aktualnego trenera Stali Mielec. To najprawdopodobniej on miał być jednym z pierwszych wyborów zarządu na następcę Gino Lettieriego. Problem w tym, że 37-latek cały czas ma ważny kontrakt z mieleckim klubem, a ponadto jakiś czas temu odrzucił ofertę płockiej Wisły, dostając tym samym w Mielcu podwyżkę oraz nowych zawodników, którzy mają w tym sezonie powalczyć ze Stalą o awans do Ekstraklasy.
Sytuacja jest dynamiczna i decyzja wciąż nie zapadła. Na tę chwilę drużyna znajduje się pod opieką Sławomira Grzesika, dotychczasowego szkoleniowca drugiego zespołu Korony. Dziś kielczanie spotkają się po przerwie na badaniach i odbędą pierwszy trening pod wodzą tymczasowego szkoleniowca.
Podobno w Koronie jest jakiś pomysł austriacko-niemiecki na nowego szkoleniowca, ale rozmowy trudne. Nadal bardzo poważną opcją jest Bogdan Zając i to wydaje się niezłym pomysłem.
— Paweł Jańczyk (@PawelJanczyk) September 3, 2019
Wysoko też Skowronek, ale byłby szaleńcem moim zdaniem bo może zrobić awans z Mielcem.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Chętnie bym widział trenera Stawowego.
Jesteśmy w trudnej sytuacji, zarząd popełnił błąd nie zwalniając trenera Lettieriego przed sezonem, a dopiero teraz. Jednak lepiej późno niż wcale. To Lettieri był w pełni odpowiedzialny za kreowanie polityki transferowej i dobór zawodników przed obecnym sezonem, a nowy szkoleniowiec będzie musiał dostosować się do kadry, którą przejmie po kadencji niemiecko-włosko-szwajcarskiego narcyza. Trzeba ten wielokulturowy twór scalić w jeden organizm, dlatego uważam, że poza znajomością języka niemieckiego nowy trener powinien biegle posługiwać się językiem angielskim i chcieć go używać. Jak wiadomo Gino "Napoleon" Lettieri miał opory, aby używać choćby angielskiego, bo uważał używanie języka, którym nie posługuje się tak sprawnie jak niemieckim lub włoskim za coś w rodzaju osobistej zniewagi.
Zresztą nie obawiajmy się mówić prawdy, nikt inny jak Lettieri we własnej osobie nie stracił tak wiele przy prezentowaniu swojej "twardogłowej" postawy. Jest to dla niego kompromitujące, facet kompletnie jest pozbawiony empatii i "umiejętności miękkich", które umożliwiają sprawne zarządzenie zespołem ludzkim. Jak większość narcyzów ma niski poziom inteligencji emocjonalnej. Wszędzie gdzie pracował palił za sobą mosty, w Koronie nie było inaczej. Wypiera fakt, że jego charakter jest jego piętą achillesową, która powoduje, że nie osiąga lepszych rezultatów w swojej trenerskiej karierze. Czasy zamordyzmu i robienia z siebie nadludzi przez szefów już mijają, czego duża część piszących na tym forum nie potrafiła zrozumieć. Jak widać nawet zarząd Korony miał tego świadomość, przewlekła bufonada ma krótkie nogi.
Potrzebny jest trener, który mocną ręką zrobi coś z niczego
Swoją drogą, 2 dni wypoczynku dla zawodników po piątkowym meczu ? 8 w tym bramkarz grało pełne 90 minut.....
To musi być zimny gość, i dobry taktyk.
Nie może być rozemocjonowany, bo ta nerwowość świadczy o bezradności i udziela się zawodnikom.