Wkurza mnie, że nie jesteśmy groźni. Nie ma nikogo, kto by nie chciał
Dwa i pół meczu temu Korona Kielce oddała swój ostatni celny strzał na bramkę przeciwnika... Trudno w takiej sytuacji myśleć o jakichkolwiek punktach, czy zwycięstwie. Sytuacja kielczan w lidze jest dramatyczna. - Mam 34 lata, zdaję sobie z tego sprawę. Wkurza mnie taka sytuacja, że jako napastnik nie mam żadnych sytuacji i nie jesteśmy groźni pod bramką przeciwnika. Zaznaczam jednak: w tej drużynie nie ma nikogo, kto by nie chciał zwyciężyć - mówi Michal Papadopulos, czeski napastnik Korony.
Kryzys żółto-czerwonych trwa. Po siedmiu meczach drużyna Gino Lettieriego ma na swoim koncie tylko cztery punkty i jest jedną z najsłabszych drużyn w lidze. - Przeżyłem już raz taką sytuację w Zagłębiu. Mogę wprost powiedzieć za całą drużynę: wszyscy chcemy. Potrzebujemy strzelić prostymi środkami jakąś szczęśliwą bramkę na przełamanie i potem zagrać na zero z tyłu. W tej sytuacji to jest najważniejsze, bo w każdym meczu tracimy bramki - przekonuje doświadczony piłkarz.
REKLAMA
Porażka 0:2 z Jagiellonią była już piątą w tym sezonie odniesioną przez Koronę.Teraz kielczan oraz całą PKO Ekstraklasę czeka dwutygodniowa pauza spowodowana meczami i zgrupowaniami reprezentacji narodowych. - Jak się wygrywa, to się tej przerwy nie chce. Ale w naszej sytuacji... To musi nam pomóc. Jesteśmy w trudnej sytuacji. To jest piłka nożna i w niej wszystko może się odwrócić jak od pstryknięcia palcem. Przełamanie musi przyjść w następnym meczu, bo jeśli tak się nie stanie, to będzie tylko gorzej i gorzej - mówi wprost Papadopulos.
Tak słabe wyniki zespołu i fatalna postawa w meczach wyczerpały też cierpliwość kibiców, którzy podczas spotkania z Jagiellonią wymownie domagali się zwolnienia trenera Lettieriego. Po spotkaniu najzagorzalsi fani w mocnych słowach rozmawiali z drużyną pod sektorem "Młyn".
- Nie mam z tym problemu. Kibice mają prawo do takiej reakcji. Kiedy wygrywasz, to cię noszą na rękach, a kiedy przegrywasz, to mają pretensje. Wiele przeżyłem w piłce i jestem tego świadomy. Potrafię stawić czoła i porozmawiać z kibicami. Tak jak mówię: w tej drużynie nie ma nikogo, kto by nie chciał zwyciężyć. Wszyscy chcemy, ale na razie coś nam do tego brakuje - podsumowuje piłkarz.
fot: Mateusz Kaleta
PARTNEREM RELACJI BYŁ PROKODER - STUDIO REKLAMY
Wasze komentarze