CLJ: Aż pięć goli przy Szczepaniaka! Ale górą Escola...
Bardzo emocjonujące spotkanie w sobotnie popołudnie rozegrali na stadionie przy ul. Szczepaniaka juniorzy Korony oraz Escoli Warszawa. Niestety - górą byli piłkarze ze stolicy, którzy wygrali 3:2. Kielczanie byli nieskuteczni i nie wykorzystali wielu dobrych okazji do zdobycia gola. Bardzo dobre spotkanie rozegrał natomiast golkiper rywali, który wielokrotnie chronił rywali od utraty bramki.
Korona rozpoczęła z wysokiego "C". Trener Paweł Czaja zachęcał swoich podopiecznych do ofensywnej gry, a ci realizowali te założenia doskonale. Kielczanie ruszyli wysoko na rywali, czego efektem było spora liczba sytuacji stworzona już w pierwszych minutach spotkania.
REKLAMA
Bardzo aktywny w kieleckich szeregach był Daniel Szelągowski, który kilka razy stanął w pierwszej połowie przed szansą strzału. To, co jednak najważniejsze uczynił Szymon Płocica. Niespełna 16-letni zawodnik znakomicie wykorzystał dośrodkowanie Jakuba Skupnia i głową skierował piłkę do siatki rywali, otwierając wynik spotkania w 15. minucie.
Kielczanie grali wysokim pressingiem i kilka razy zagrozili bramce rywala. Escola przez pierwszy kwadrans nie wychodziła nawet z własnej połowy, ale odmieniło się to w kolejnych minutach, kiedy kielczanie zostawili swoim rywalom trochę więcej miejsca. Efektem był gol wyrównujący zaledwie cztery minuty po objęciu przez Koronę prowadzenia. Escola wykorzystała fatalny błąd kieleckiego bramkarza, który źle interweniował po rzucie rożnym i wychodząc do dośrodkowania nie złapał piłki.
ZOBACZ TAKŻE: Były piłkarz Korony zagra w Widzewie
Po przerwie kielczanie znów zaczęli od mocnego uderzenia. W ciągu pierwszych pięciu minut drugiej połowy stworzyli sobie trzy znakomite okazje do objęcia prowadzenia - uderzali m. in. Karol Turek i Maciej Żądło, ale za każdym razem znakomicie bronił bramkarz gospodarzy.
Tak dobra gra gospodarzy nie trwała jednak długo. Escola przetrwała trudny moment i znów doszła do głosu, a po chwili wyszła na prowadzenie w 61. minucie spotkania.
W kolejnych minutach piłkarze z Warszawy postawili kielczanom trudne warunki. Korona także miała swoje sytuacje, ale była nieskuteczna. Gola na 2:2 zdobył co prawda Maksymilian Kiełb, ale kropka nad "i" należała do Escoli. Cios na 2:3 zadał w końcówce rozgrywający bardzo dobre spotkanie 17-letni Nigeryjczyk Ebenezer Kelechukwu.
- To był bardzo fajny mecz do oglądania dla widzów, dużo akcji, bramek. Szkoda, że to my strzeliliśmy jednak o jednego gola mniej. Uważam, że sytuacji stworzyliśmy znacznie więcej niż Escola. W drugiej połowie rywale oddali tylko dwa celne strzały na naszą bramkę i zdobyli dwie bramki. To pozostawia niedosyt. Czapki z głów przed bramkarzem Escoli, bo dzisiaj bardzo pomógł zespołowi i w kluczowych momentach bronił bardzo trudne piłki. W kontekście całego spotkania na pewno nie zasłużyliśmy na tę porażkę, ale niestety - w piłce czasem tak bywa - podsumował Paweł Czaja, trener juniorów Korony.
Korona Kielce - Escola Varsovia 2:3 (1:1)
Bramki: Płocica (15'), Kiełb (68')- Odolak (19'), Swikszcz, Kelechukwu
Korona: Karyś - Cukrowski, Sereryś, Kiełb, Skupień - Żądło, K. Turek (84' Tomczyk), Kaczmarski (77' Słabosz), Konstantyn (63' R. Turek) - Szelągowski, Płocica
Escola: Kwiatkowski - Dzida, Tutyskinas, Farbiszewski, Ziętara, Szcześniewski (15' Dąbrowski), Owczarek, Kelechukwu (90' Nojszewski), Swikszcz (85' Madembo), Odolak (90' Jopek), Bober
Żółta kartka: Kaczmarski, Szelągowski
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze