Muszę pochwalić trenera Arki. Jak tak będą grali, to niewiele zespołów wywiezie z Gdyni punkty
Trener Korony, Gino Lettieri nie był do końca zadowolony z postawy swojej drużyny w spotkaniu z Arką Gdynia, ale uszanował wynik spotkania. - To sprawiedliwy rezultat. My byliśmy lepsi w pierwszej połowie, Arka w drugiej. Obie drużyny powinny się z tego jednego punktu cieszyć - powiedział szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Gino Lettieri (trener Korony Kielce):
POLECAMY: Relacja z meczu Arka - Korona
W pierwszej połowie według mnie zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Graliśmy szybką, ofensywną piłkę. To nie tylko gol na 1:0, to też okazje Pucki i Papadopulosa. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Przez 10 minut się cofnęliśmy, ale cały obraz był fajny, ofensywny.
REKLAMA
Gdy Arka wyrównała, utraciliśmy dominację z pierwszej połowy. Trzeba przyznać, że rywale przejęli wtedy kontrolę nad meczem. Od tego momentu zaczęliśmy grać słabo w środku pola, notowaliśmy dużo strat, rywale mieli inicjatywę.
1:1 to chyba sprawiedliwy wynik, bo Arka była lepsza w drugiej połowie, a my w pierwszej. Obiektywnie mówiąc, obie drużyny powinny się z tego cieszyć. I muszę pochwalić trenera zespołu z Gdyni. Kiedy sobie przypomnę, jak grali w zeszłym sezonie, a jak w tym… Naprawdę gratuluję.
Przyczyny słabszej postawy po przerwie? Mecz z Legią wyrzuciliśmy już z głów. Trzeba natomiast czasu, żeby zawodnicy wszystko poukładali. Muszę przyznać, że przy stałych fragmentach gry i autach nasi zawodnicy mieli troszeczkę problemów, żeby sobie z tym poradzić w ostatnich minutach. Możemy jednak też przytoczyć, że po przerwie mieliśmy trzy sytuacje z kontry. Powinniśmy byli to strzelić. Cebula uderzył, zamiast podawać, tak samo Zalazar.
ZOBACZ TAKŻE: Trener Arki: Wygralibyśmy, gdyby nie zabrakło nam w końcówce chłodnej głowy i jakości
Cztery punkty po trzech meczach? Oczywiście bardzo zadowolony byłbym z pięciu punktów. Trzeba przyznać jednak, że potrzebujemy czasu. Jaki sami państwo widzieli, do 60. minuty wyglądało to dobrze, a potem pojawił się problem. Potrzebujemy czasu, aby ustabilizować formę, ale z tych czterech punktów jestem zadowolony.
I jeszcze dodam: jeżeli Arka będzie grała u siebie tak jak dzisiaj, to niewiele zespołów wywiezie stąd trzy punkty.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Przecież widząc zachowanie naszego asa będą strzelać skąd popadnie i jak widać będzie wpadać
u twej mamy?
Przecież niektórzy, nowosprowadzeni zawodnicy nie zagrali choćby minuty.
Na razie jest obiecująco, więc.....
troszkę więcej cierpliwości życzę.
ile klubów prowadziłeś łosiu?