Korona II wróciła z obozu i w tym tygodniu zagra kolejne sparingi. Nie będzie taryfy ulgowej
Poniedziałkowym popołudniem z obozu w Woli Chorzelowskiej wróciły do Kielc ekipy rezerw oraz juniorów Korony Kielce. Teraz kielczanie będą przygotowywać się na własnych boiskach, a w planach na ten tydzień mają kolejne mecze sparingowe. - Cały zespół pracował na obozie bardzo solidnie. Mieliśmy dobre warunki, ćwiczyliśmy po dwa, trzy razy dziennie, zagraliśmy wartościowe sparingi. Chłopaki docierają się do siebie. Treningów było sporo, więc liczę, że to zaowocuje w przyszłości - mówi Sławomir Grzesik, szkoleniowiec Korony II Kielce.
Rezerwy kieleckiego klubu zagrały na obozie dwa mecze kontrolne. Pierwszy z nich, z miejscowym zespołem klasy okręgowej Kolorado Wola Chorzelowska zakończył się wygraną żółto-czerwonych 4:1. W drugim Korona II musiała natomiast uznać wyższość czeskiego trzecioligowca MFK Frydek-Mistek. Kielczanie przegrali 1:2.
POLECAMY: W Legii... nerwówka. "Nie może tak być, że kluby nie czują respektu przed najlepszą drużyną w kraju"
REKLAMA
- Oba mecze były dla nas bardzo wartościowe. Sprawdzaliśmy w nich równe ustawienia. W pierwszym sparingu zagraliśmy trzy tercje, aby każdy z zawodników mógł spędzić na boisku podobną ilość minut. Kolorado prowadzi bardzo doświadczony trener, który pozbierał chłopaków ze Stali Mielec, czy Resovii Rzeszów, gdzie wcześniej pracował. W tym sezonie będą walczyć o awans do IV ligi - mówi trener Korony II.
Jeszcze bardziej pożyteczny zdaniem szkoleniowca był sparing z zespołem Czech, który postawił kielczanom trudne warunki. - Pamiętam, że ta drużyna kiedyś, wiele lat temu, występowała jeszcze w czeskiej ekstraklasie. Teraz będą walczyć o awans do II ligi. To był trudny sparing, przegraliśmy minimalnie, ale to nie wynik był najważniejszy. Zaważyła chwila dekoncentracji, straciliśmy bramki w przeciągu dosłownie dwóch minut - przyznaje opiekun drugiej drużyny Korony.
I dodaje: - W tym meczu zagraliśmy naprawdę dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę obciążenia, jakie zaaplikowaliśmy chłopakom podczas poprzednich treningów. Niestety nie udało się wygrać, ale taka jest piłka. Mieliśmy swoje okazje, nie wykorzystaliśmy ich. Ważniejsze od wyniku było to, jak chłopcy reagowali na ciężkie treningi i to, jak potrafili przeciwstawić się mocnemu przeciwnikowi.
Teraz kielczanie otrzymali od swojego trenera dwa dni wolnego. Do zajęć wrócą w środę. - Następne dni będą dla nas równie intensywne. W środę trenujemy dwa razy, w czwartek raz, a w piątek ruszamy już na następny sparing - mówi trener Grzesik. Kielczanie zmierzą się w nim w Warce z młodzieżowym zespołem Leicester City. - Nasza drużyna będzie podzielona na dwa składy - wyjaśnia szkoleniowiec. Czasu na odpoczynek jednak nie będzie, bo już następnego dnia - w sobotę - kielczanie zagrają kolejny mecz z Lubrzanką Kajetanów. To spotkanie prawdopodobnie odbędzie się również na wyjeździe. Kielczanie wciąż poszukują jeszcze jednego sparingpartnera, z którym mogliby zmierzyć się tuż przed startem ligi - 3 sierpnia.
- Ten tydzień traktujemy jeszcze przede wszystkim jako przygotowanie fizyczne do sezonu. Dopiero potem zejdziemy z obciążeń i zajmiemy się taktyką oraz przygotowaniem stricte do pierwszego meczu. Jak będzie? Tego nie wiem. To wciąż dla nas wielka niewiadoma - kwituje Sławomir Grzesik.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze