Zimny prysznic może nam wyjść na dobre. Dla nas to będzie taka sama nowość, jak i dla Rakowa
Na wyjeździe - podobnie, jak i najbliższy rywal Korony, Raków Częstochowa - rozpocznie nowy sezon Korona Kielce. Mecz 1. kolejki PKO Ekstraklasy zostanie bowiem rozegrany w Bełchatowie. - Z tego co słyszałem, Raków nie ma nawet możliwości, aby potrenować na boisku w Bełchatowie. Dla nich to będzie taka sama nowość, jak i dla nas - mówi przed pierwszym meczem sezonu 2019/20 Jakub Żubrowski, wychowanek Korony.
POLECAMY: Prezes ŚZPN mówi o szkoleniu młodzieży w Koronie Kielce
- Na dwa dni przed meczem można składać deklaracje, ale weryfikacja przychodzi na meczu. Mamy plan na przeciwnika. Zimny prysznic ze sparingu w Łodzi z ŁKS może nam wyjść na dobre - podkreśla.
REKLAMA
Kielczanie zmierzą się w pierwszym meczu z drużyną nieprzewidywalną, bo beniaminkowie, którzy wchodzą do ligi nie raz już potrafili zaskakiwać zespoły w Ekstraklasie. - Zazwyczaj beniaminkowie wyglądają lepiej jesienią. Rok temu wszyscy chwalili Miedź Legnica, a finalnie spadła do I ligi. Musimy więc trochę poczekać, aby ocenić ich potencjał - odpiera "Żuber".
I jednocześnie chwali najbliższego rywala Korony: - Atutem Rakowa jest zgranie. Rywalizowałem z nimi jeszcze w II lidze. Ich stabilizacja polega na tym samym trenerze, tym samym systemie. Każdy jest świadomy, że ich ogromną bronią są stałe fragmenty, w których są bardzo mocni - wylicza.
Na co w nowym sezonie liczy natomiast sam zawodnik? - Będę od siebie oczekiwał więcej niż w zeszłym roku. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne już za mną i liczę na dobrą formę - mówi Żubrowski.
Dla 27-latka będzie to trzeci sezon w Koronie, odkąd wrócił do Kielc ze Stali Mielec. W każdym kolejnym grał u boku innego partnera, a wiele wskazuje, że nowe rozgrywki rozpocznie w środku pomocy razem z Ognjenem Gnjaticiem. - O składzie decyduje trener, a ja „Ogiemu” mogę wystawić tylko pozytywną laurkę. Jest jednym z naszych najlepszych zawodników jeśli chodzi o odbiór piłki - chwali Bośniaka piłkarz Korony.
ZOBACZ TAKŻE: Brown Forbes nie zagra przeciwko Koronie
Na początku sezonu Koronę czeka przede wszystkim wyzwanie w postaci scalenia drużyny, która została wzmocniona latem aż dwunastoma nowymi zawodnikami. - Można to różnie oceniać, ale sądzę, że rachunek końcowy wychodzi na plus. Zawodnicy, którzy przyszli, mogą nam dać dużo jakości. Na ogół jednak gracze ci są po niezbyt udanym dla siebie okresie, więc muszą dojść do dyspozycji fizycznej. A druga sprawa to scalenie tej grupy – nie mówię o atmosferze, bo ją przede wszystkim budują wyniki - mówi "Żuber".
I kwituje: - Nie istnieją problemy językowe, bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni od lat. O składzie dowiemy się dopiero w sobotę. Mój zawód polega na tym, żeby dawać z siebie sto procent i więcej na co dzień. Każdy człowiek potrzebuje motywacji, bo konkurencja nie śpi.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Powodzenia