Milan Radin ma podnieść jakość drugiej linii Korony. Ale… jeszcze nie teraz
Jednym z istotniejszych wzmocnień Korony w letnim oknie transferowym jest pomocnik Milan Radin. Serb został ściągnięty na Ściegiennego z zamysłem wzmocnienia jakości środka pola. Trener Gino Lettieri będzie musiał jednak na tego gracza poczekać.
Z tego co można usłyszeć w kuluarach wynika, że były gracz FK Aktobe musi uzupełnić braki w przygotowaniu fizycznym. Widać to również po sparingach. Serb nie spędził na boisku zbyt wielu minut (raptem 97), a także nie pojechał z drużyną do Łodzi na ostatnią grę kontrolną przed nowym sezonem.
REKLAMA
Trudno spodziewać się, że ujrzymy Radina w wyjściowym składzie Korony już w pierwszych kolejkach Ekstraklasy. Jeśli jednak 28-latek poświęci ten czas na dobrą pracę nad przygotowaniem fizycznym, to wkrótce może stać się pewnym punktem drugiej linii kielczan. Doświadczenie wyniesione m.in. z występów w Lidze Europy w barwach Partizana Belgrad sprawia, że trener Gino Lettieri mocno na tym graczu polega.
Podobnie jednak jak w przypadku Michała Żyry szkoleniowiec ma świadomość, że w tym przypadku potrzebny jest czas.
fot. Mateusz Kaleta