Tak zmieniła się Korona Kielce. Podsumowujemy i oceniamy ruchy transferowe żółto-czerwonych
Trwający niemal miesiąc okres przygotowawczy drużyny Korony Kielce do nowego sezonu PKO Ekstraklasy dobiegł końca. Od teraz co tydzień żółto-czerwoni będą walczyli o punkty. Zanim jednak liga nie ruszy na dobre, kielecki zespół stanowi wielką tajemnicę – tak dla swoich kibiców, jak i dla rywali. A to dlatego, że uległ wielkim zmianom. W miejsce jedenastu piłkarzy, którzy opuścili klub, pojawiło się dwunastu nowych zawodników. Podsumowujemy i oceniamy, jak tegorocznego lata zmieniła się ekipa żółto-czerwonych.
REKLAMA
Matthias Hamrol (25 lat, FC Emmen), Michał Miśkiewicz (30 lat, bez klubu) – Marek Kozioł (31 lat, Sandecja Nowy Sącz), Luka Kukić (23 lata, NK Osijek II)
Na zabezpieczenie tej pozycji zarząd kieleckiego klubu był gotowy od samego początku. Już w maju stało się jasne, że Matthias Hamrol i Michał Miśkiewicz nie będą dłużej reprezentować żółto-czerwonych barw i od samego początku okresu przygotowawczego w Kielcach byli już Marek Kozioł i Luka Kukić.
Naszym zdaniem na tej akurat pozycji Korona ani nie zyska, ani nie straci. Golkiperzy, którzy bronili kieleckiej bramki w poprzednim sezonie, nie zapisali się w historii klubu niczym szczególnym. Na tle całej ligi byli graczami raczej przeciętnymi, od czasu do czasu popisującymi się świetnymi występami, ale też niekiedy zawodzili.
Od ich sukcesorów nie spodziewamy się niczego innego. A już tym bardziej, że Kozioł oraz Kukić będą jedynie uzupełnieniem kieleckiej bramki, gdyż sezon między słupkami rozpocznie 19-letni Paweł Sokół. Na razie rola doświadczonego Polaka oraz Chorwata ograniczy się do naciskania na młodego zawodnika i pozostawania w gotowości, gdyby trzeba było dokonać roszady.
Nasza ocena: status quo
Bartosz Rymaniak (29 lat, Piast Gliwice) – Grzegorz Szymusik (21 lat, powrót z wypożyczenia), Mateusz Spychała (21 lat, Stal Mielec)
Saga związana z sytuacją Bartosza Rymaniaka ciągnęła się miesiącami. Były już kapitan Korony długo nie ukrywał, że chce spróbować nowych wyzwań, najlepiej zagranicznych, a w Kielcach chętnie zostałby wówczas, gdyby te plany nie wypaliły. Włodarze kielczan czekali, aż „Ryman” się określi, ale ostatecznie ich cierpliwość się skończyła i zadecydowano o pożegnaniu.
Drużyna na pewno straciła ważną postać w szatni i tutaj należy upatrywać największego minusa odejścia Rymaniaka. A sportowo? W jego miejsce trener Gino Lettieri może korzystać naprzemiennie z dwóch młodzieżowców ogranych w I lidze, Grzegorza Szymusika i Mateusza Spychały.
POLECAMY: Gino Lettieri analizuje sparingową porażkę w Łodzi
Wszystko wskazuje na to, że obaj 21-latkowie rozpoczną sezon na ławce rezerwowych i będą musieli walczyć o wygryzienie Michaela Gardawskiego, ale nie jest łatwo od razu wkupić się w łaski włoskiego szkoleniowca i spełniać jego wymagania taktyczne. Tak czy inaczej, ruch z zastąpieniem Rymaniaka dwoma młodzieżowcami uważamy za bardzo ciekawy i jeśli już doszło do rozstania z kapitanem, to możemy temu przyklasnąć.
Nasza ocena: pozytywna
Piotr Malarczyk (27 lat, szuka klubu), Joonas Tamm (27 lat, Lillestrøm SK) – Themistoklis Tzimopoulos (33 lata, PAS Giannina)
Ani Piotr Malarczyk, ani Joonas Tamm poprzedniego sezonu w barwach Korony Kielce nie zaliczą do udanych. „Malar” przez cały rok nie wywalczył sobie zaufania Gino Lettieriego, Estończyk z kolei zanotował w żółto-czerwonych barwach kilka epizodów i najbardziej zostanie zapamiętany chyba z komicznego samobója w meczu z Piastem Gliwice…
Wobec skreślenia Malarczyka i Tamma, postanowiono zabezpieczyć się doświadczeniem i ściągnąć Themistoklisa Tzimopoulosa. Okres przygotowawczy wskazuje jednak na to, że 33-letni Grek, którym interesowała się także Pogoń Szczecin, sezon rozpocznie na ławce rezerwowych. Jego forma nie była na tyle wysoka, aby wygryźć Adnana Kovacevicia bądź Ivana Marqueza.
W kwestii poziomu za wiele nie powinno się zmienić. Jeśli nie dojdą żadne poważne kontuzje, Tzimopoulos będzie pojawiał się na boisku od czasu do czasu i nie przypadnie mu w sezonie 2019/2020 rola pierwszoplanowa. Jego doświadczenie powinno pozwolić na przyzwoite wywiązywanie się ze swoich obowiązków, ale żadnej fantastycznej dyspozycji nie oczekujemy.
Nasza ocena: status quo
Ken Kallaste (30 lat, GKS Tychy) – Daniel Dziwniel (26 lat, Zagłębie Lubin)
Daniel Dziwniel to spory talent, któremu w rozwinięciu skrzydeł przeszkodziły poważne kontuzje. Chyba tylko z tego powodu były młodzieżowy reprezentant Polski nie wypłynął na szerokie wody i wtopił się w ekstraklasową rutynę. Poprzednie 3 sezony spędził w Zagłębiu Lubin, gdzie jednak zanotował raptem 41 występów, a więc niewiele ponad objętość jednych pełnych rozgrywek.
Mimo to uważamy, że jakość na lewej stronie defensywy Korony powinna się zwiększyć. Ken Kallaste w zeszłym sezonie stanowił już tylko szerokie uzupełnienie kadry, a gdy już przychodziło mu grać, nie wyróżniał się niczym szczególnym. Dziwniel ma potencjał na osiągnięcie dużo większych rzeczy i jeśli tylko dopisze mu zdrowie, powinniśmy być o to spokojni.
Nasza ocena: pozytywna
Oliver Petrak (28 lat, Lokomotiva Zagrzeb) – Milan Radin (28 lat, FK Aktobe), Rodrigo Zalazar (19 lat, Eintracht Frankfurt - wypożyczenie)
REKLAMA
Powiększyła się liczba pomocników w kadrze Korony Kielce. Klub zrezygnował z Olivera Petraka, zatrudnił natomiast Milana Radina i Rodrigo Zalazara.
W tej kwestii nie ma chyba kibica, który pokusiłby się o inną ocenę tych zmian, jak tylko pozytywną. Co prawda uważamy, że z trzech rund spędzonych w Kielcach, ta ostatnia w wykonaniu Chorwata była najlepsza, ale i tak daleko do jakichkolwiek argumentów, aby z tym piłkarzem wiązać przyszłość.
Nowi pomocnicy wlewają nadzieję, że środek pola zyska na jakości. Radin przed emigracją do Kazachstanu występował w Lidze Europy w barwach Partizana Belgrad, z kolei w Zalazarze potencjał dostrzegli dyrektorzy półfinalisty poprzedniego sezonu wspomnianych europejskich rozgrywek. Wypada więc wierzyć, że w Urugwajczyku drzemią ogromne możliwości, a w jego wielkim interesie będzie ich uwydatnienie, aby zapracować sobie na stałe miejsce w ekipie z Bundesligi.
Nasza ocena: pozytywna
Felicio Brown Forbes (27 lat, Raków Częstochowa), Maciej Firlej (22 lata, Pogoń Siedlce - wypożyczenie) – Erik Pacinda (30 lat, Viktoria Pilzno - wypożyczenie), Uros Djuranović (25 lat, Dukla Praga)
Gdy po prezentacji Korony przed nowym sezonem zapytaliśmy Jakuba Żubrowskiego o to, który z nowych nabytków najbardziej wyróżniał się w okresie przygotowawczym, ten bez wahania wskazał na Erika Pacindę. Po Słowaku ściągniętym z Viktorii Pilzno bardzo dużo obiecuje sobie także trener Gino Lettieri, który od razu widzi dla niego miejsce w wyjściowym składzie.
Uros Djuranović? Pod względem pozycji będzie on zapewne następcą Felicio Browna Forbesa. Czarnogórzec może występować na skrzydle, ale póki co wydaje się, że jest szykowany raczej na pozycję numer dziewięć. Kostarykanin wysoko poprzeczki mu nie zawiesił. Bardziej niż z udanym zimowym okresem przygotowawczym i pojedynczymi występami w lidze, obecny gracz Rakowa Częstochowa kojarzy nam się z zupełnie nieudaną jesienią czy fatalnymi pudłami na wiosnę.
Zatem zmiana Browna Forbesa na Djuranovicia i będącego gotowym do gry od początku Pacindy za Macieja Firleja, który nie doczekał się nawet debiutu w Ekstraklasie i na którego w Kielcach nikt już nie liczy, może się jawić tylko pozytywnie.
Nasza ocena: pozytywna
Maciej Górski (29 lat, Radomiak Radom) – Michal Papadopulos (34 lata, Piast Gliwice)
Roszada w kwestii rezerwowego napastnika z pewnością nie należy do tych najważniejszych. Maciej Górski zdobył w ubiegłym sezonie dwie bramki, zatem możemy powiedzieć, że jeśli Michalowi Papadopulosowi uda się pobić ten wynik, to ten ruch transferowy klubowi już wyjdzie na plus.
Póki co trudno powiedzieć, czy tak się stanie. Ot – napastnika, po którym kibice zbyt wiele się nie spodziewali, zastąpił napastnik, co do którego również oczekiwania nie są zbytnio wysokie. Życie pokaże, co Czech wniesie do ekipy żółto-czerwonych, ale póki co odstępujemy od ferowania wyroków w tę czy drugą stronę.
Nasza ocena: status quo
Elia Soriano (30 lat, VVV Venlo) – Michał Żyro (26 lat, Pogoń Szczecin)
Ściągnięcie Michała Żyry było najbardziej medialnym posunięciem Korony podczas tegorocznego okna transferowego. Piłkarza o takiej popularności w Kielcach w ostatnich latach nie było. Jeśli jednak spojrzymy na perypetie byłego gracza Legii Warszawa i fakt, że póki co zastępuje on najlepszego strzelca żółto-czerwonych w minionym sezonie to musimy sobie powiedzieć jasno: łatwo o zamianę w stosunku 1:1 nie będzie.
ZOBACZ TAKŻE: Korona Kielce zaprezentowała się kibicom przed nowym sezonem
Oczywiście Żyro wciąż ma ogromny potencjał i jeśli będzie dopisywało mu zdrowie, kielczanie mogą zyskać mnóstwo. Zawodnik ten przychodzi jednak do klubu po de facto straconym roku w Pogoni Szczecin i kłopotach zdrowotnych, które nie pozwoliły rozwinąć mu skrzydeł w Anglii.
Wiemy, że Korona wciąż poszukuje nowego napastnika i być może będzie to piłkarz, który z miejsca wskoczy do wyjściowego składu i sprawi, że nikt w Kielcach nie będzie rozmyślał o Elii Soriano. Jeśli jednak póki co rola ta przypada Michałowi Żyrze, to nie wydaje nam się, aby w najbliższych miesiącach nawiązał on do skuteczności Włocha. Ale w drugiej części sezonu… Dlaczego nie?
Nasza ocena: negatywna
Oczywiście trudno jest wyrokować i dokonywać jednoznacznych ocen już przed rozpoczęciem ligowych zmagań. Życiorysy poszczególnych zawodników i ich dyspozycja w okresie przygotowawczym utwierdzają nas jednak w przekonaniu, że w wielu przypadkach żółto-czerwoni zyskają na jakości, a już na pewno jej nie stracą.
Musimy także pamiętać, że objawieniem mogą okazać się wprowadzeni do kadry pierwszego zespołu juniorzy – Łukasz Bujak, Mateusz Sowiński czy Daniel Szelągowski. Choć nikt nie wymaga od nich cudów, to kto wie, gdzie zaprowadzi ich ciężka praca.
Teraz natomiast pozostaje wyłącznie zaczekać, jak wszystkie nowe nabytki zweryfikują potyczki w PKO Ekstraklasie. Póki co wypatrujemy sobotniego meczu z Rakowem Częstochowa ze zrównoważonym optymizmem. I to nawet jeśli próba generalna z ŁKS-em Łódź okazała się kompletną klapą…
REKLAMA
Posługując się szkolną skalą 1-6, my decydujemy się wystawić Koronie Kielce za dotychczas dokonane ruchy transferowe ocenę dobrą – 4. Najwyższą możliwą notę odrzuciliśmy od razu, gdyż klub nie zatrudnił zawodników o aż tak uznanej renomie, którzy z miejsca gwarantują ogromne podniesienie jakości. Piątki nie przyznajemy natomiast dlatego, gdyż wciąż niepewna wydaje się sytuacja ze środkowym napastnikiem. Być może roli tej podołają Uros Djuranović i Michal Papadopulos, być może szybko formę odzyska Michał Żyro, ale na tę chwilę nie jesteśmy przekonani, że w zespole znajduje się snajper będący w stanie od razu zastąpić Elię Soriano.
Wszystkie recenzje naturalnie i tak zweryfikuje Ekstraklasa. Zanim ona jednak nie wystartuje, możemy opierać się tylko na ocenie okresu przygotowawczego, dotychczasowych osiągnięciach piłkarzy i intuicji. A futbol sam w sobie niesie tylko zmiennych, że niejedno na pewno nas zaskoczy…
Od nas czwórka, nawet z plusem. A od Was? Zachęcamy do wzięcia udziału w sondzie!
fot. Mateusz Kaleta, Grzegorz Ksel, Paula Duda, Maciej Urban, Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Transfery na 4.5.
Ewentualnie: PKO BP EKSTRAKLASA?
Właśnie takich nam potrzeba zawodników 21 latków którzy będą zapierniczać.
Smarz się razem z nim