Tzimopoulos był ulubieńcem kibiców i grał przeciwko Rivaldo. Teraz pomoże Koronie Kielce
Mieszanka rutyny z młodością - tak będzie wyglądała obrona Korony Kielce w nowym sezonie LOTTO Ekstraklasy. Oprócz młodzieżowców – Grzegorza Szymusika i Mateusza Spychały, którzy będą walczyć o pozycję prawego obrońcy, kielecki klub stawia na doświadczonego i ogranego Greka, Themistoklisa Tzimopoulosa (na zdjęciu, z prawej strony). 33-latek przychodzi do Kielc z bagażem doświadczeń z ligi greckiej i może się to okazać całkiem udanym posunięciem. Defensor jawi się bowiem nie tylko jako solidny zawodnik, ale także lojalny człowiek, który przez dziewięć lat gry w PAS Giannina stał się prawdziwym ulubieńcem kibiców.
Tzimopoulos lada dzień powinien zostać ogłoszony oficjalnie jako nowy nabytek kieleckiego klubu. Wszystkie warunki kontraktu zostały już bowiem uzgodnione - defensor zwiąże się z Koroną dwuletnią umową i na jej mocy ma zarobić 125 tysięcy euro za sezon gry. Jak udało nam się ustalić, trafi on do Kielc za darmo, na zasadzie wolnego transferu. Pomimo ważnego kontraktu z poprzednim klubem, piłkarz doszedł do porozumienia w sprawie wcześniejszego rozwiązania umowy. To efekt spadku PAS Giannina z greckiej ekstraklasy.
REKLAMA
Korona zyska bez dwóch zdań oryginalnego zawodnika - urodzonego w Grecji, ale reprezentującego... Nową Zelandię. W barwach reprezentacji z Oceanii defensor rozegrał dotychczas 14 oficjalnych spotkań i strzelił w nich jedną bramkę. Co ciekawe - nie będzie on pierwszym Nowozelandczykiem w historii polskiej Ekstraklasy. Wcześniej, w sezonie 2003/04, w Ruchu Chorzów grał Aaran Lines, który rozegrał w Polsce 12 meczów.
Skąd zatem tak oryginalne połączenie Greka, który posiada także obywatelstwo Nowej Zelandii? Historia piłkarza jest bardzo ciekawa, a przybliża nam ją Thodoris Vasilis, grecki dziennikarz gazzetta.gr. - Dziadkowie piłkarza wyemigrowali do Oceanii już w latach 60. XX wieku. W tym kraju na świat przyszła mama piłkarza, która jednak szybko zdecydowała się na powrót z rodziną do Grecji. Później do Nowej Zelandii ponownie wyjechali jego dziadkowie, ale rodzice poznali się w Europie i tam zostali – opisuje nasz rozmówca.
Tzimopoulos urodził się w mieście Kozani na północy Grecji, ale piłkarską karierę zawdzięcza właśnie Nowej Zelandii, która zawsze zajmowała w jego życiu ważne miejsce. W wieku 13 lat Themistoklis pojechał do Oceanii na wesele swojego wujka. Został tam trzy miesiące i... zaczął grać w piłkę. Przez wakacje trenował w ACF Wellington Olympic - amatorskiej drużynie, grającej na zapleczu ISPS Handa Premiership - jedynej profesjonalnej ligi w Nowej Zelandii. To był początek jego kariery i początek pasji, którą rozwijał dalej już po powrocie do Grecji.
Trzy lata później, już jako 16-latek, wyjechał z rodzinnego miasta i trafił do stolicy kraju, gdzie został piłkarzem Akratitosu Ateny. Później grał także w PAE Veria, AOK Kerkyra i Ethnikosie Asteras, ale to, co najlepsze, spotkało go dopiero w kolejnym klubie - PAS Giannina. Tzimopoulos spędził tam aż dziewięć lat. Trafił do niego w 2010 roku, pożegnał się dopiero teraz - tuż przed wyjazdem do Polski. O defensora oprócz Korony zabiegała także Pogoń Szczecin, ale "Portowcy" postawili ostatecznie na jego młodszego rodaka - Konstantinosa Triantafyllopoulosa.
Grecki obrońca może pochwalić się dużym doświadczeniem. Łącznie w swojej ojczystej Super League rozegrał 218 spotkań i strzelił w nich 16 bramek. Na zapleczu greckiej ekstraklasy wystąpił natomiast w 123 meczach. Ma za sobą też 4 występy w eliminacjach do Ligi Europy, w których brał udział z drużyną PAS Giannina, a także rywalizację w greckiej lidze przeciwko Rivaldo - legendzie brazylijskiej piłki, który grał w tym czasie w Olympiakosie Pireus.
Co istotne – Tzimopoulos przez cały ten okres odgrywał w swoim klubie ważną rolę. - Do zespołu trafił z polecenia Dimitrisa Niarhakosa, ówczesnego dyrektora sportowego. Przez ten czas był jednym z najlepszych piłkarzy. Kibice go uwielbiali. Bardzo doceniali jego determinację, bo zawsze zostawiał na boisku całe serce – podkreśla cytowany już wcześniej grecki dziennikarz.
Prywatnie stoper jawi się natomiast jako osoba z bardzo pozytywnym podejściem do życia. Zawsze uśmiechnięty, otwarty, szukający pozytywów. Dla Gino Lettieriego znaczenie może stanowić jeszcze jedno - w razie potrzeby Tzimopoulos może zagrać także w środku pola, jako defensywny pomocnik.
fot: oceaniafootball.com / Phototek
Wasze komentarze
Pogodę ma iście grecką.
O ile obrona jest już skompletowana i wygląda naprawdę nieźle, to nie jest przekonany co do pozycji bramkarza. Kukic nie zaprezentował się zbyt korzystnie, podobonie jak Kozioł, a dwójka młodych Polaków to chyba jeszcze nie poziom ekstraklasy. Jeśli chodzi o pomoc to chyba koniec transferów, Żubrowski, Gnjatic, Radin i Sewerzyński to będzie krok w przód względem poprzedniego sezonu.
Na 10 i skrzydłach mamy Cebulę, Pucke, Arveladze Djuranovica i Jukica + mogą tam grać Kosakiewicz oraz Gardawski.
Największym problemem jest atak, oprócz doświadczonego Papadopoulosa, mamy tam tylko parodystę Forbesa, liczę że zakontraktują jeszcze kogoś, najlepiej jakiegoś Polak tylko że solidnych napastników w 1 lidze nie widać, a z ekstraklasy trudno wyjąć.
.
A to że grał przeciwko Rivaldo to jest bardzo słabe i nic o nowym nabytku nie mówi.
może solo?
A na marginesie za tyle to chyba każdy z kibiców by się uśmiechał i miał pozytywne nastawienie
@Artur8 gdzie Ty wyczytałeś, albo jak to obliczyłeś, że będzie zarabiał 400 tyś €?
W bieżącym artykule Grek ma już 33 lata.
Jeszcze parę artykułów i będzie miał poniżej 30-tki?
Niestety zdarza się to co jakiś czas. Ktoś się podpina i próbuje obrzydzić wizerunek głupimi prowokacjami. Taki mamy klimat
Jasna sprawa. Również pozdrawiam!