Wysoka porażka Korony na start przygotowań. Kielczanie ulegli pierwszoligowcowi aż 1:4
Od wysokiej porażki Korona Kielce rozpoczęła sparingi przygotowujące do sezonu 2019/2020. W piątkowe późne popołudnie na stadionie przy ulicy Szczepaniaka aż 4:1 zwyciężyła Puszcza Niepołomice, już do przerwy prowadząc 2:0. Oba zespoły wystąpiły w tym spotkaniu dwiema zupełnie innymi jedenastkami w obu połowach. Jedynego gola dla żółto-czerwonych zdobył Marcin Cebula, któremu asystował Grzegorz Szymusik.
W pierwszej odsłonie spotkania widać było, że kielczanie występują w bardzo eksperymentalnym zestawieniu i z dużą liczbą młodych zawodników. To goście mieli inicjatywę i starali się udokumentować szukając gola z dystansu, ale czujność zachowywał bramkarz Korony, Luka Kukić. Trzeba jednak wspomnieć, że Chorwat wyglądał bardzo niepewnie – zdarzyło mu się wypuszczać piłkę z rąk w teoretycznie prostych sytuacjach, a także posyłać nerwowe zagrania.
REKLAMA
Żółto-czerwoni najbliższej szczęścia byli po upływie nieco ponad kwadransa gry – uderzenie Mateja Pucki doznało jeszcze rykoszetu, jednak wykazał się golkiper niepołomiczan, Mateusz Górski. Potem przed zmianą stron boiska powody do radości zaczęli już jednak mieć wyłącznie przyjezdni.
Najpierw w 28. minucie na zamknięcie akcji strzałem sprzed pola karnego zdecydował się Przemysław Sajdak. Pomocnik gości posłał piłkę idealnie – z około dwudziestu metrów blisko „okienka” bramki Kukicia. Było 0:1, a już kilka chwil później testowany napastnik Puszczy z Ukrainy został wypuszczony w sytuację sam na sam z Chorwatem między kieleckimi słupkami i nie miał najmniejszych problemów z podwyższeniem wyniku.
Na drugą odsłonę miejscowi wyszli w zupełnie innym składzie, złożonym w większości z zawodników grających regularnie w Ekstraklasie. I było to widać – od razu ze świetną akcją ruszył Marcin Cebula, przebiegł kilkadziesiąt metrów, ale znajdując się oko w oko z bramkarzem rywali nie trafił w światło bramki i wszystko spaliło na panewce.
I gdy wydawało się, że bliżej jest gola na 1:2 niż 0:3, cios wyprowadzili niepołomiczanie. W 58. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło wprost na głowę Wiktora Żytka, a ten uderzył tuż pod poprzeczkę. Marek Kozioł nie podjął próby interwencji.
Z pozytywów należy wspomnieć postawę Grzegorza Szymusika. Gracz szykowany do obsady funkcji młodzieżowca potwierdzał dobre recenzje z Warty Poznań i pokazywał się z naprawdę niezłej strony. Swoje robił także testowany 25-letni czarnogórski skrzydłowy z Dukli Praga, Uros Djuranović, który wnosił w kieleckie szeregi sporo ożywienia.
W 72. minucie Cebula ustawił się bez obstawy na linii pola karnego i wykorzystał fakt, że piłka po dośrodkowaniu Szymusika spadła wprost na jego nogę. Natychmiastowe uderzenie pomocnika wylądowało w siatce i nieco zmniejszyło straty Korony.
Nie zdało się to jednak na niewiele. Na nieco mniej niż kwadrans do końca Wiktor Żytek strzelił sprzed pola karnego, a Marek Kozioł odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi Bartosza Widejki, który bez najmniejszych problemów ustalił wynik starcia na 1:4. Taki rezultat utrzymał się w zasadzie… cudem, gdyż jeszcze w samej końcówce jeden z graczy gości nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji sam na sam z golkiperem miejscowych.
Kolejny sparing Korona rozegra w środę, 26 czerwca, a jej rywalem będzie inny pierwszoligowiec – Stal Mielec.
Korona Kielce – Puszcza Niepołomice 1:4 (0:2)
Bramki: Cebula 72’ - Sajdak 28’, zawodnik testowany 35’, Żytek 58’, Widejko 78’
Korona w I połowie: Kukić – Kosakiewicz, Pierzchała, Bujak, Kordas – Pucko, Gnjatić, Piróg, Sowiński (36’ Długosz), Jukić - Papadopulos
Korona w II połowie: Kozioł – Szymusik, Kovacević, Marquez, Gardawski, Djuranović, Żubrowsi, Sewerzyński, Radin (74’ Długosz), Cebula – Brown Forbes
Puszcza: Górski (46’ Przybysz) – Klimek (46’ Furtak), Stawarczyk (46’ Czarny), Stępień (46’ Bartków), Mikołajczyk (46’ Widejko) – Nowak (46’ Żurek), Sajdak (46’ Stefanik), Uwakwe (46’ Deperasiński), Szczepaniak (46’ Kotwica), Tomalski (46’ Żytek) – zawodnik testowany (46’ Orłowski)
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
To tak jak kupno samochodu bez jazdy próbnej.
Kilka porażek na początek sezonu i będzie nerwowe poszukiwanie ratownika, a tu dyżurni ratownicy Zieliński i Ojrzyński zajęci.