„Siejo” wciąż może zostać w Koronie, ale „z poszanowaniem wszelkich aspektów prawnych”. Wkrótce spotkanie
We wtorkowy poranek twórca Korona TV, Michał Siejak, opublikował informację o wypowiedzeniu mu umowy o współpracę. Jednocześnie zaznaczył, że klub nałożył na niego klauzulę zakazującą udzielania jakichkolwiek wypowiedzi, a w kwestiach prawnych sam zainteresowany ustalił pełnomocnika. O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy więc właśnie pełnomocnika „Sieja” – mecenasa Arkadiusza Płoskiego. - Pan Michał Siejak wciąż liczy na porozumienie i możliwość dalszej współpracy z Koroną. Potwierdziliśmy termin spotkania z klubem – 25 czerwca tego roku – informuje radca prawny.
Dlaczego Siejak w ogóle zdecydował się na powołanie pełnomocnika? - W mojej ocenie doszło do sytuacji, w której konieczne jest wyjaśnienie kwestii stricte prawnych. Pan Michał Siejak nie może prowadzić negocjacji samodzielnie, ponieważ dotyczą one szczegółowej wiedzy prawnej. Tak jak klub Korona SA posiada różnych prawników, tak pan Michał również zdecydował się na to, aby w tej sprawie reprezentował go prawnik – wyjaśnia Płoski.
REKLAMA
Nie zdradza jednak szczegółów sprawy. - Pan Michał Siejak nie może szczegółowo informować o kwestiach dotyczących samej istoty sporu oraz wykonywania umowy. W związku z tym te kwestie nie mogą być przekazywane ani przez niego, ani przez jego pełnomocników – przedstawia prawnik.
Jeśli zatem opinia publiczna dowie się o istocie sporu, to jedynie z woli Korony Kielce. - Zarząd klubu Korona może udzielić informacji w zakresie sporu. My nie mamy nic przeciwko, aby do tego doszło – zwalniamy Spółkę Korona S.A. z konieczności zachowania umownej tajemnicy w tym zakresie. Nie widzimy żadnych przeciwwskazań i wyrażamy pełną zgodę na przedstawienie istoty sporu oraz upublicznienie treści wszelkich pism ze strony klubu, jak i tych, które były kierowane do zarządu klubu ze strony pana Siejaka, jak i bezpośrednio z kancelarii. Tak tych w formie pisemnej, jak i mailowej – zaznacza pełnomocnik „Sieja”
We wtorek, 25 czerwca, klub i twórca Korona TV postarają się jeszcze dojść do porozumienia w kwestiach prawnych, które ich podzieliły. - Po stronie pana Michała Siejaka jest wola dalszej współpracy, ale na zasadach uwzględniających jego interesy, nakład pracy oraz profesjonalizm, którym się wykazuje, oraz z poszanowaniem wszelkich aspektów prawnych dotyczących wykonywania przez niego umowy – informuje Płoski.
O komentarz poprosiliśmy także Koronę Kielce, ale klub póki co odmówił udzielania jakiegokolwiek odniesienia się do tej sprawy.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Lepiej mieć 50% z czegoś niż 100% z niczego
Gdyby Siejo był na etacie to by robił to w ramach obowiązków służbowych i wszelkie prawa miałby pracodawca, ale on to robi w ramach własnej działalności i odsprzedaje "to" klubowi na podstawie zawartej umowy.
A umowa najwyraźniej nie precyzuje co to jest to "to" czy wszelkie prawa czy tylko usługa filmowania, czy materiał filmowy, ale czy bez ingerencji czy z możliwością zmian itd.
A pewnie nie jest na etacie, by klub płacił mniejszy ZUS
Za bardzo się zaczął panoszyć i ważny czuć.
Filmowiec zakichany.