Ofensywny pomocnik Karwiny nie dla Korony. Lettieri obserwował go w Czechach, ale do Kielc nie trafi
Lukas Budinsky, który był w kręgu zainteresowań Korony, nie zostanie ostatecznie piłkarzem żółto-czerwonych. Ofensywnie usposobiony pomocnik był obserwowany przez Gino Lettieriego na żywo podczas meczu Karwiny ze Slovanem Liberec, ale wybrał ofertę innego klubu. W nowym sezonie wzmocni inną czeską drużynę - Mladę Boleslav. Poinformował o tym czeski denik.cz.
Budinsky to piłkarz na pozycję numer 10 o charakterystyce, która bardzo przydałaby się Koronie na nowy sezon. W minionych rozgrywkach czeski pomocnik był podstawowym graczem Karwiny. Rozegrał 32 spotkania (w tym 27 w lidze) i zdobył w nich 9 bramek oraz zanotował 7 asyst.
REKLAMA
27-latek opuszcza Karwinę po pięciu latach. Mlada Boleslav będzie jego trzecim klubem w czeskiej ekstraklasie, ponieważ wcześniej reprezentował także barwy Bohemians Praga.
fot: youtube.com
------------
Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.
Ostatnie wiadomości
Julia Kaczmarczyk (Vento Bike Team Daleszyce) znakomicie rozpoczęła rok, triumfując w wyścigu punktowym i eliminacyjnym podczas międzynarodowych zawodów w kolarstwie torowym w Berlinie. Dzięki tym zwycięstwom sięgnęła również po najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej.
Wasze komentarze
Znowu będzie zaciag miernych kopaczy. Kasy na dobrych pilkarzy chyba nie ma. Czarno widzę to utrzymanie.
Inne kluby juz się poważnie wzmacniają a u nas cisza poza bramkarzami.
Ryman w Płocku - doskonały przykład na to jak menadżer steruje karierą zawodnika. Nawbijał chłopakowi do gara, że tym interesują się kluby z topu, ten szybko łyka, że jest nie wiadomo jakim kopaczem, po drodze dochodzi jeszcze plotka o zainteresowaniu przez selekcjonera i masz - gość ląduje w Płocku gdzie resztę kariery będzie się kopał po czole za podobne pieniądze co Kielcach, z tym, że tu był kimś, a tam będzie nikim. To samo było z Aankourem, Kiełbem, Cvijanoviciem, Diaw i kilkoma innymi. Niestety, żeby osiągnąć coś w nodze trzeba mieć coś w głowie.