Stres? Może będzie troszkę przed rozgrzewką. Jesteśmy już bliżej, niż dalej, chcemy wygrać LM!
Nadszedł ten dzień - półfinał Ligi Mistrzów, mecz PGE VIVE Kielce z Telekomem Veszprem! Skrzydłowy kieleckiego zespołu, Arkadiusz Moryto jasno mówi o planach swojej drużyny na rozgrywany w Kolonii Final Four. - Nie musimy nic nikomu udowadniać, ale chcemy udowodnić sobie, że to nie przypadek, że tu jesteśmy. Spełniliśmy już swoje marzenia, jesteśmy w Kolonii, ale nie poprzestajemy na tym. Chcemy wygrać półfinał, a potem, miejmy nadzieję finał - mówi wprost Arkadiusz Moryto.
Dla 21-latka to pierwszy Final Four w karierze. - Jestem trochę zaskoczony, bo nie spodziewałem się, że przyjadę tu i gdy wyjdę z autobusu, już będę czuł tę atmosferę. To, co chłopaki opowiadali, to jest prawda - jest tu niesamowity klimat piłki ręcznej i naprawdę cieszę się, że mogę tu być. Nie spodziewałem się, że w wieku 21 lat zagram w Final Four. Dziś jestem tu i bardzo mnie to cieszy - podkreśla.
REKLAMA
Niesamowitą otoczkę tego wydarzenia buduje też potężna Lanxess Arena, która może pomieścić dwadzieścia tysięcy osób. - Tylu kibiców na trybunach można raczej częściej spotkać na meczach piłki nożnej. Przy takiej publiczności jeszcze nie miałem okazji grać - przyznaje skrzydłowy PGE VIVE.
Arkadiusz Moryto zwraca także uwagę na dobre przygotowanie drużyny do tego długiego i męczącego sezonu. - Rozegrałem w tym sezonie około siedemdziesięciu spotkań. Myślę, że to jest bardzo dużo, bo w tamtym roku nie dobiłem nawet do pięćdziesięciu. To duży przeskok. Jestem jednak dobrze przygotowany, nogi nie są zmęczone - dodaje.
I podkreśla: - Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że w tamtym sezonie grałem w każdym spotkaniu po sześćdziesiąt minut, od deski do deski i to nie tylko na skrzydle, gdzie zawodnik się mniej męczy, ale też na rozegraniu i w obronie. Latałem po boisku i bardzo się męczyłem, teraz na pewno nie jestem tak eksploatowany. Jest też Blaż Janc i dzielimy między sobą czas na boisku.
Stres? - Nie ma żadnego stresu. Wszystko jest bardzo pozytywne. Może pojawi się lekkie zdenerwowanie tuż przed rozgrzewką, ale stres związany z występami w Lidze Mistrzów był na samym początku. Jesteśmy już bliżej niż dalej tego pucharu, zostały nam dwa mecze. Musimy pokazać wszystko co najlepsze, aby wygrać tę edycję - kwituje.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze