Występ Cindricia stoi pod znakiem zapytania. "Dostał mocno w żebra, na szczęście nie ma złamania"
Dwumecz z PSG kosztował zawodników PGE VIVE Kielce sporo sił i zdrowia. Po spotkaniu w stolicy Francji na uraz narzeka lider kieleckiego zespołu, Luka Cindrić. Występ Chorwata w finałowym spotkaniu Pucharu Polski z Orlen Wisłą Płock (niedziela, godz. 13) stoi pod znakiem zapytania.
- Nie wiadomo, czy Luka zagra w tym meczu. Został mocno uderzony w żebra, zrobiliśmy już badania i na szczęście nie ma nic złamanego. Przedwczoraj i wczoraj z nami nie trenował, dzisiaj też nie będzie ćwiczył. Zobaczymy, czy Luka zdąży na ten mecz. Na pewno zrobimy wszystko, aby mógł pomóc drużynie - mówi o sytuacji Cindricia Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE.
REKLAMA
- Po takim trudnym meczu z PSG każdy ma trochę problemów. Mam nadzieję, że wszyscy będą do dyspozycji - podkreśla szkoleniowiec kielczan.
Finał Pucharu Polski PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 13 w Poznaniu.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze
Jesli nie kontuzja to nadciagniecia i tak w kółko
Bez Cindricia na pewno byśmy nie przeszli PSG. Nie chodzi tylko o bramki, które zdobył, ale także sposób prowadzenia ataku pozycyjnego, asysty np. dogrania do Karaleka czy Julena na koło, po których często zdobywaliśmy bramki. Umiejętnie przyśpieszał, ale też zwalniał grę gdy prowadziliśmy 8-9 bramkami w końcówce meczu w Kielcach. Bez środkowego z najwyższej półki nie da się grać w Final 4 LM.
Ja też jestem pod wrażeniem rozmachu z jakim Luka grał razem w "trójkącie" z Władkiem i Arciomem w meczu z PSG u nas. Zaprezentowali najwyższy poziom jeśli chodzi o grę kombinacyjną w szczypiorniaku, której w tym sezonie wcześniej w grze Iskry nie widzieliśmy. Uważam, że Cindrić to wirtuoz, w Chorwacji i Europie ma duże szanse aby przebić swoimi osiągnięciami w przyszłości osobę Ivano Balicia. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że pod względem wielkości swego ego już zdaje się mu dorównywać ;)