Prezes Korony nie udziela wywiadu, ale przedstawia swoje stanowisko: - Nie ma mowy o rozstaniu z Lettierim
Runda zasadnicza LOTTO Ekstraklasy dobiega końca. Nie jest to z pewnością łatwy czas dla Korony Kielce, która – wyłączając scenariusz rodem z filmów science-fiction – nie osiągnie swojego celu i nie zagra w grupie mistrzowskiej. Wobec wszystkich istotnych pytań, które nagromadziły się wokół klubu w ostatnim czasie, jak również z racji licznych próśb czytelników, postanowiliśmy poprosić prezesa Krzysztofa Zająca o udzielenie wywiadu. Do tego niestety nie doszło, ale otrzymaliśmy stanowisko sternika żółto-czerwonych w nieco innej formie.
Prezes poinformował nas, że do zakończenia sezonu 2018/2019 nie zamierza udzielić jakimkolwiek mediom żadnego wywiadu. Jednocześnie zaznaczył, że po ostatniej kolejce będzie do naszej dyspozycji i wówczas zabierze głos na nurtujące nas kwestie.
REKLAMA
Sternik kieleckiej ekipy nie chciał wziąć udziału w normalnym wywiadzie, ale udzielił odpowiedzi na kilka przedstawionych mu zagadnień, które z pewnością interesują kieleckich kibiców.
Nie mieliśmy możliwości odniesienia się do żadnej odpowiedzi Krzysztofa Zająca. Po usłyszeniu każdego zagadnienia, prezes udzielał wyłącznie swojego komentarza w tej sprawie, po czym przechodził do kolejnego wątku. Jak wspomnieliśmy powyżej, poinformowano nas, że wywiad będzie mógł zostać przeprowadzony najwcześniej po zakończeniu obecnego sezonu.
Przedstawiamy zatem stanowisko prezesa Korony Kielce na kilka tematów interesujących kieleckich kibiców, sami pozostając w nadziei, że wkrótce otrzymamy szansę przeprowadzenia rozmowy z prawdziwego zdarzenia.
Niewypełnienie celu na obecny sezon.
- Oczywiście, że nikt nie jest zadowolony z niewypełnienia celu – właściciele, zarząd, trenerzy i drużyna. Zakładaliśmy sobie awans do górnej części tabeli, niestety zabrakło nam naprawdę niewiele. Musimy sobie z tym poradzić i działać tak, aby w przyszłości nie popełniać takich błędów.
Wiemy, jak to jest – gdy przytrafia się porażka, szuka się ofiar. Zwłaszcza w sporcie, gdzie ludzie kierują się głównie emocjami. My – jako klub – musimy wszystko przeanalizować i działać racjonalnie. Dlatego nie zamierzam przeprowadzać rewolucji w sztabie szkoleniowym.
Mówi się teraz o tym, że obiecywaliśmy grę w pucharach. Być może w mediach były takie oczekiwania, jednak z moich ust te słowa nigdy nie padły. Nie obiecywaliśmy awansu do pucharów. Celem był przede wszystkim awans do górnej ósemki.
I widzimy, że zabrakło nam bardzo niewiele. Po 29. kolejce mamy 40 punktów. Przed nami jeszcze jeden mecz. To nie jest tak, że jesteśmy w strefie spadkowej. Walczyliśmy do samego końca, ale taka jest piłka. Nie zawsze udaje się zrealizować nasz plan. Musimy sobie teraz z tym poradzić.
Pamiętajmy też, że Korona Kielce to również drużyny młodzieżowe oraz drużyna rezerw. Nad tym wszystkim sprawujemy pieczę jako klub. I to należy podkreślić, że zarówno drużyna U-18, jak i U-17 oraz druga drużyna, zajmują obecnie pierwsze miejsce w tabeli. Trener Lettieri bacznie przygląda się ich poczynaniom i dostrzega duży postęp. Musimy pamiętać o tym, że to integralna część Korony, z którą wiążemy duże nadzieje na przyszłość.
Przyszłość Gino Lettieriego w kontekście niewypełnienia celu na obecny sezon.
- Ten temat w ostatnim czasie jest dość mocno rozdmuchiwany w mediach oraz wśród kibiców, ale muszę podkreślić, że nie ma żadnej dyskusji o zwolnieniu trenera. Lettieri ma ważny kontrakt i pełne zaufanie zarządu. Jesteśmy zadowoleni ze stabilizacji drużyny. Widzimy, jak wielu zawodników rozwinęło się pod wodzą Lettieriego. Najłatwiej zwalniać trenera, ale czy tędy droga?
Arweladze jest naszym zawodnikiem od początku sezonu. Pół roku trenował ciężko z Lettierim, a teraz spisuje się bardzo dobrze i ma już oferty z trzech zagranicznych klubów. Cebula zaliczył wielką pozytywną metamorfozę i także pojawiają się oferty zza granicy. Diaw - dzięki ogromnemu rozwojowi - został sprzedany do Angers, gdzie zadebiutował już w Ligue 1. Żubrowski i Rymaniak - dzięki wyróżniającej postawie - byli przed rokiem w kręgu zainteresowań reprezentacji Polski. Pucko, Gardawski, czy przed rokiem Kaczarawa, także prezentowali się naprawdę dobrze i rozwinęli swój wachlarz umiejętności.
Można podać wiele przykładów świadczących o tym, że trener Lettieri wykonuje kawał dobrej pracy w Koronie. Z Lettierim Korona zagrała naprawdę dobry poprzedni sezon zasadniczy. Podobnie było w tym sezonie, co pokazuje bardzo zbliżony dorobek punktowy. Jednak w piłce jest dokładnie tak samo jak w życiu. Nie zawsze sto procent naszych założeń się spełnia.
Sens kontynuowania projektu z trenerem Lettierim wobec trudnej atmosfery.
- Wiele w mediach lokalnych słychać o tym, że w klubie panuje zła atmosfera. Pewnie teraz, gdy powiem prawdę, ktoś zacytuje te słowa i zarzuci, że zakłamuję rzeczywistość. Natomiast nie mogę zgadzać się na te wszystkie zarzuty, które mijają się z prawdą. W klubie ciężko pracujemy i skupiamy na tym, aby końcówka sezonu wyglądała jak najlepiej.
Od miesiąca niektóre lokalne media bojkotują trenera Lettieriego. Jeśli dotyczy to jego, to również klubu. Od kilku tygodni trenerowi nie są zadawane pytania na konferencjach przedmeczowych i nie rozumiemy, czym wywołana jest taka sytuacja. Kibice chcą wiedzieć, jakie jest zdanie trenera. Dlatego nie chciałbym, aby ktokolwiek się teraz obrażał. Jeśli jest problem, wyjaśnijmy go.
Nie do przyjęcia jest również, że 11 marca po meczu z Wisłą miejscowi dziennikarze podczas audycji radiowej już niemal sami zwolnili trenera. Zasugerowali zwolnienie szkoleniowca przekonując do tego słuchaczy.
Lettier jako trener a Lettieri jako szef grupy ludzi.
- Nie mam zarzutów ani do jednej, ani do drugiej formy. Każdy ma świadomość, że Gino jest dobrym fachowcem z dużym doświadczeniem i odpowiednim warsztatem. Jeśli chodzi o dowodzenie grupą, ma swój styl, który akceptuje zarówno drużyna, jak i ja. Gdyby było inaczej, w ogóle byśmy nie podejmowali współpracy kilka lat temu.
Ewentualne rozstanie z Lettierim a konsekwencje finansowe.
- Nie ma mowy o rozstaniu. O kwestiach finansowych nie będę rozmawiał, to wewnętrzna sprawa klubu.
Ocena rundy – co zawiodło, skoro nie udało się osiągnąć celu.
- Faza zasadnicza po raz kolejny udowodniła, jak małe różnice punktowe decydują o tym, kto jest u góry, a kto na dole. Tym razem zabrakło nam bardzo niewiele, niestety taka jest piłka. Nie będę teraz wyliczał, czy zadecydował mecz z drużyną „x” lub „y”. To nie jest ważne. Na pewno nasze oczekiwania były inne, ale musimy wprowadzić w życie plan „B” – grę w dolnej części tabeli. Ten sezon jeszcze się nie skończył. Rozegramy w fazie dodatkowej siedem meczów i oczekuję dobrej gry naszej drużyny. Zawodnicy wiedzą, o co grają i wiem, że nikt nie ma jeszcze w głowie wakacji.
Planowanie drużyny pod kątem nowego sezonu.
- Ten sezon pokazuje, że potrzebujemy kilku wzmocnień. Na pewno z Koroną pożegna się kilka nazwisk. Z drugiej strony teraz równie ważne jest to, aby w Kielcach utrzymać zawodników, którzy pomogą w zdobywaniu punktów. Poczyniliśmy w tym kierunku pierwsze kroki, ale przed nami jeszcze wiele pracy. Nie chcę jednak teraz zdradzać, jak to wszystko się potoczy i mówić, że przykładowo odejdzie dwóch piłkarz, a przyjdzie pięciu, abym później w mediach nie był rozliczany z każdej kolejnej postaci.
Proszę być cierpliwym – kilku nowych graczy, którzy podniosą jakość, na pewno w przyszłym sezonie będzie biegało po boiskach Ekstraklasy w żółto-czerwonych koszulkach. Wyznacznikiem będzie nasza forma sportowa.
Zwolnienie Pawła Jańczyka i konsekwencje tej decyzji.
- Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Konsekwencji tej decyzji nie odczuwamy, ponieważ nie jest tak, że stanowisko rzecznika pozostaje niewypełnione. Dla mnie ten temat jest skończony i nie chcę do tego wracać. Zarząd miał swoje powody do podjęcia tej decyzji, ale nie chcę tego roztrząsać, ani do tego wracać. To wewnętrzna sprawa klubu i pana Pawła. Podsycanie całej sprawy jest niepotrzebne. Rozstaliśmy się z szacunkiem w dżentelmeńskich relacjach i niech tak zostanie. Panu Pawłowi życzymy powodzenia w dalszej karierze. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej kwestii.
REKLAMA
Na co klub liczy w końcówce obecnego sezonu?
- Chcemy jak najlepiej spisać się w rundzie dodatkowej. Przed nami siedem spotkań, gdzie drużyna będzie walczyła o jak najwyższe miejsce. Sezon się jeszcze nie skończył. To prawda, nie udało nam się zrealizować celu założonego przed sezonem, ale nie zamierzamy przez to się poddawać. Ekstraklasa to nie poligon doświadczalny, będą grali najlepsi. Jeśli Lettieri uzna, że ktoś z młodzieży jest przygotowany mentalnie i psychicznie, to będzie miał szansę udowodnić to na boisku.
Runda finałowa ponownie bez pozytywnych emocji.
- Liczymy na to, że drużyna zacznie grać na miarę swoich możliwości. Nie jest tak, że sezon się dla nas skończył i zaczynamy odcinać kupony. Każdy zawodnik wie, o co gra. Czy pozytywnych emocji będzie brak? Wierzymy w to, że nie. Zagramy cztery mecze na Suzuki Arenie i chcemy pokazać sobie oraz kibicom, że brak awansu do górnej ósemki był wypadkiem przy pracy. Dobrą grą będziemy w stanie odbudować zaufanie naszych fanów.
fot. Mateusz Kępiński
Wasze komentarze
Tak trzymać a kolejne sezony przyniosą zasłużone owoce cierpliwości i ciężkiej pracy
A gdzie kibice i walka o najwyzsze cele?...
A mam jeszcze jedno pytanie do prezesa - ilu zawodników ma na treningach trener drugiej drużyny?
\'chemii" miedzy zawodnikami i trenerem prowadzi do kleski.
Podobnie ma się rzecz z poprawą jakości gry swojej drużyny, której się kibicuje i wymuszenie na władzach klubu, żeby kibiców traktowały poważnie. Jest tylko jedna metoda, żeby władze klubów przywrócić do pionu. PUSTE TRYBUNY. A puste trybuny to brak wpływów z biletów, wycofanie się sponsorów i brak zainteresowania klubem ze strony piłkarzy. Jak myślicie, co się stanie, jak telewizja transmitująca mecze np. w Kielcach będzie pokazywała puste trybuny, a w tle komentatorskiej relacji będzie słychać ciszę zamiast dopingu? Sami sobie odpowiedzcie.
Przecież on nie miał z kogo sklecić składu na ostatni mecz, kilka meczy gramy drugoligowcem Kosakiewiczem , a po kontuzji Rymana musiał wejść Skrzecz, w Krakowie za zmęczonego Arweładze nie miał na dziesiątkę zmiennika bo Cebul jak zwykle chory, i wpuścił skrzydłowego Jukicia s wiemy jak się skończyło.
Nie ma wartościowej ławki, doważona jest zbędnymi stoperami, a ofensywnych robiących różnicę brak.
A ostatnie transfery prezesa to wzmocniły drużynę czy tylko obciążyły budżet. Bo ja nie widziałem dobrego meczu nowych.
Na Piasta jeszcze gorsza sytuacja kadrowa a ten mówi że skład ustabilizowany.
Ło matko i córko !!!
I jeszcze jedno: jaki pan taki kram.
I na co była ta twoja armia, żeby wyprodukawać takich degeneratów jak ty.
A jednak były jakieś błędy.
Jakie?
Kto popełnił ?
Jakie będą skutki dla klubu ?
Jakie będą konsekwencje dla winnych?
Tak Zając zły, Gino zły, wszystko złe...
PS
Jak klub był przejmowany przez nowego inwestora obiecano nam kibicom, że co roku zespół będzie grał o wyższe cele "i co? I jajco" jak mówi staropolskie powiedzenie.
Zero ambicji i wizji. Szarość i przeciętność.
Jest jałowa, bezduszna gra.
Tak dalej być nie może.
Piłkarze, jak i kibice stracili wiarę w to, że z tym trenerem Korona może coś osiągnąć.
Czy wymachiwanie szabelką, grożenie pozwami użytkownikom forum cksport.pl, tworzenie teorii spiskowych i listy dziennikarzy-persona non grata, a tym samym oblężonej twierdzy z klubu, który powinien być instytucją, z którą utożsamia się lokalna społeczność jest słuszne w dobie co raz większej samoświadomości społecznej i popularności mediów społecznościowych? Jaki jest cel takiej strategii? Zniechęcanie kibiców do zakupu biletów, aby zmniejszyć wpływy do budżetu klubu? Czy chodzi może o prywatę i próbę nakarmienia własnego ego Pana Prezesa Zająca i Pana trenera Lettieriego poprzez wyrażanie pogardy wobec otoczenia i dojmującą chęć pokazania swej dominacji i władzy?
Czy taka wyniosła, pełna pogardy wobec drugiego człowieka postawa służy tworzeniu kapitału społecznego i ekonomicznego w postaci zdobywania sponsorów? Rozumiem, że można te pytania odczytywać jako retoryczne, skoro najpewniej w odpowiedzi na nie WP Prezes Zając pęknąłby z dumy, twierdząc, że Korona Biznes Klub pozyskuje sukcesywnie nowe kontrakty sponsorskie. Na niewygodne pytania zaś nie odpowiedziałby, wszak on jako człowiek z wszech miar ważny i możny nie ma czasu i energii by na nie odpowiedzieć.
Na miejscu pracowników działu PR klubu Korona Kielce podarowałbym Wielce Czcigodnemu Panu Prezesowi Zającowi wielkie lustro i wstawiłbym do Jego gabinetu, aby mógł podziwiać swoją wspaniałość w całej okazałości.
Pycha, buta, arogancja, wyniosłość, pogarda, kompleksy i niska kultura osobista. Określenia można mnożyć wg własnej i wolnej interpretacji, ważne jest jednak, że włodarze wciąż mają dobre samopoczucie. Jak sądzę - do czasu.
I zależy im na Koronie!
Piłka nożna nie istnieje bez kibiców to dla nich przychodzą sponsorzy (Chcąc reklamować swój produkt jak najszerszej rzeszy potencjalnych klientów) jak Pan tego nie rozumie u chce bawić się w football bez kibiców to proponuje; Fife 2019 bądź football manager!!!
Obstawiam jednak, że jeśli kompromitacja będzie gonić kompromitację to prezes zatopi Lettieriego. Po sezonie
I nie morda w kubeł, bo to nie Albania sprzed 30 lat, tylko Polska A.D. 2019. W odróżnieniu od większości klubów Ekstraklasy, Korona nie jest w pełni prywatnym folwarkiem niemieckich właścicieli (zwierzchników Pana prezesa Zająca), a po części należy do każdego z mieszkańców Kielc, ponieważ miasto posiada udziały w klubie. Mniejszościowe, ale jednak. Takimi wywiadami i nadętą postawą Wielmożny Pan Prezes Zając nie stworzy żadnej wartości dodanej, a zarządzanie oparte na strachu to zjadanie własnego ogona.
Na marginesie dodam, że jak jednoznacznie mówią badania psychologiczne bycie upartym nie jest przejawem mądrości, a głupoty. Tyle na ten temat.
A teraz jak nie idzie pierwszej drużynie, to odwraca kota ogonem i chwali się sukcesami drużyn młodzieżowych i drużyny rezerw.
Wypad na Vive, tam są wyniki, ale nie zawsze kibice.
Jest utrzymanie, pechowo nie udało się wejść do pierwszej ósemki.
Następny sezon powinien już być może nawet najlepszy w historii.
Zobaczymy czy odszczekacie te swoje mądrości.
Ja tylko mam taki komentarz. Niemcy z roku na rok "wzmacniają" drużynę, Lettieri jest wspaniałym trenerem, tylko czemu rok po roku coraz niżej w tabeli. Gdzie tu logika w tym belkocie.
Na bogatego sponsora i na pełne trybuny kibiców, trzeba sobie zasłużyć. Zapamiętaj to sobie...razem z twoją mordą.
Jeszcze jedno. ci co siedzą przed telewizorem też płacą za to wasze granie w formie abonamentu NC+.