UMKS-u mecz ostatniej szansy
Najważniejszy mecz w sezonie rozegrają w sobotnie popołudnie koszykarze kieleckiego UMKS-u. Porażka eliminuje kielczan z dalszej gry o awans do I ligi. Zwycięstwo oznacza przedłużenie szans. Drugie starcie półfinałowe to prawdziwy pojedynek o wszystko.
To już trzecia odsłona kielecko-tarnowskiej rywalizacji. W poprzednim tygodniu zespoły Unii i UMKS-u spotkały się ze sobą dwukrotnie. Pierwszy pojedynek – w niedzielę, wygrali kielczanie, drugi – rozgrywany w środę, zakończył się z kolei zwycięstwem koszykarzy z Tarnowa. Szkopuł w tym, że mecz, w którym górą okazali się zawodnicy UMKS-u nie toczył się o żadną istotną stawkę, a jedynie o prestiż. Wszystko przez to, że niedzielna konfrontacja zamykała rundę zasadniczą rozgrywek, a ewentualne zwycięstwo lub porażka którejkolwiek z drużyn nie wpływały na ostateczny kształt tabeli.
Sukcesu koszykarzom UMKS-u nie udało się powtórzyć w środowym, o wiele ważniejszym spotkaniu, które rozpoczynało rywalizację w półfinale fazy play-off drugoligowych rozgrywek. Kielczanie polegli w Tarnowie z faworyzowanymi gospodarzami 92:99. O wyniku tej rywalizacji zadecydowała przede wszystkim świetna w wykonaniu zawodników Unii pierwsza połowa spotkania. UMKS przegrał tę część meczu aż dwunastoma punktami. Strata ta okazała się nie do odrobienia w kolejnych dwóch kwartach pojedynku.
Bitwa została przegrana, ale wojna – której stawką jest awans do finału play-offów - trwa nadal. Aby jednak ją wygrać kielczanie muszą wyciągnąć wnioski z ostatniej konfrontacji. Kluczem do pokonania Unii powinna być lepsza gra w obronie, zwłaszcza w strefie obwodowej. Aż trudno w to uwierzyć, ale koszykarze z Tarnowa w środę mogli poszczycić się 56 procentową skutecznością rzutów zza linii 6,25 m (przy 34 procentowej skuteczności kielczan).
Podopieczni Grzegorza Kija w ostatnim meczu zdołali wyłączyć z gry najlepszego strzelca Unii, Kamila Karneckiego, jednak zupełnie nie poradzili sobie z dwoma innymi koszykarzami z Tarnowa. Rozgrywający Tomasz Zych i skrzydłowy Tomasz Majchrzak rzucili kielczanom łącznie aż 60 punktów! Uważne krycie tej dwójki powinno być kluczowe w kontekście walki o uzyskanie zwycięstwa.
Teoretycznie największym atutem UMKS-u w konfrontacji z Unią powinna być własna hala. Czy tak będzie w istocie? W rundzie zasadniczej własny parkiet często bardziej przeszkadzał, aniżeli pomagał kieleckim koszykarzom. Wiedzą coś na ten temat zawodnicy Unii, którzy w styczniu wygrali w stolicy Świętokrzyskiego 82:64. Oprócz nich twierdzę Kielce zdobyły jeszcze trzy zespoły.
Teraz na dodatek na zawodnikach z Kielc ciążyć będzie niemała presja. Wprawdzie cel podstawowy, jakim był awans do pierwszej czwórki rozgrywek, został zrealizowany, niemniej jednak nikt nie wyobraża sobie tego, że półfinałowa rywalizacja może skończyć się tak szybko, czyli po zaledwie dwóch pojedynkach. Porażka oznacza dla kielczan koniec sezonu i początek wakacji, zwycięstwo z kolei spowoduje, że o losach awansu zadecyduje kolejne spotkanie w Tarnowie.
Początek rywalizacji w sobotę o godzinie 17 w hali przy ulicy Żytniej. Przypominamy, że wstęp na wszystkie spotkania UMKS-u jest bezpłatny.