Stałe fragmenty kluczem do sukcesu. Korona wygrała z Arką i udanie zainaugurowała ligową wiosnę
LOTTO Ekstraklasa z udziałem Korony Kielce wróciła w najlepszym możliwym wydaniu. Kielczanie świetnie otworzyli wiosenne rozgrywki, zagrali niezły mecz w Gdyni i po raz pierwszy od 2010 roku wygrali na wyjeździe z Arką. Swoją dobrą formę z zimowych przygotowań potwierdził Felicio Brown Forbes, który otworzył wynik spotkania w 28. minucie meczu. Podobnie jak jesienią, nerwy były do samego końca. W końcówce Arka zdobyła bramkę kontaktową, ale to kielczanie sięgnęli po komplet punktów wygrywając ostatecznie w Gdyni 2:1.
Pierwszy wiosenny mecz zawsze kryje za sobą sporo niewiadomych. Taką też było zestawienie Korony na to spotkanie, która targana problemami kadrowymi przyjechała do Gdyni bez kontuzjowanego Elii Soriano oraz pauzującego za kartki Hiszpana Ivana Marqueza.
REKLAMA
Na własne życzenie wystąpił za to Bośniak Adnan Kovacević, który w tygodniu także zmagał się z problemami. Trener Gino Lettieri zdradził, że defensor sporo zaryzykował decydując się na grę w tym spotkaniu i tym samym wziął na siebie sporą odpowiedzialność. Jego partnerem na środku obrony został debiutujący w żółto-czerwonych barwach Ognjen Gnjatić, który nie zagrał na swojej na swojej nominalnej pozycji w środku pola.
Kielczanom trzeba oddać, że rozpoczęli mecz aktywnie i z pomysłem. Walka toczyła się na każdym metrze kwadratowym boiska, co potwierdzało, że piłkarze obu drużyn wyraźnie stęsknili się już za ligowym graniem. Podobnie jak kibice, którzy w Gdyni pojawili się w całkiem pokaźnej liczbie.
Ofensywne ustawienie kielczan pozwoliło im wypracować im przewagę już w pierwszym kwadransie spotkania. Pierwszą naprawdę niezłą okazję stworzyli sobie natomiast w 20. minucie, kiedy centymetrów do zamknięcia akcji zabrakło Felicio Brown Forbesowi.
Kostarykanin zrehabilitował się jednak już parę minut później. Matej Pučko dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył właśnie napastnik Korony, który zdobył swoją pierwszą bramkę w LOTTO Ekstraklasie w tym sezonie.
Kielczanie musieli się mieć jednak na baczności. Arka była bardzo bliska wyrównania jeszcze w pierwszej połowie, kiedy Luka Zarandia oddał mierzony strzał zatrzymany na samej linii bramkowej przez Michala Gardawskiego. Ten, który świetną interwencją uchronił w tej akcji Koronę od straty bramki, chwilę później musiał jednak zejść z boiska z powodu kontuzji.
Kielczanie podwyższyli prowadzenie jeszcze przed przerwą. Sędzia podyktował rzut karny za faul na Oliverze Petraku, który w ostatniej akcji pierwszej połowy na bramkę zamienił Adnan Kovacević. Spotkanie układało się dla piłkarzy Gino Lettieriego wręcz idealnie.
Po przerwie Arkowcy mieli kilka sytuacji, aby zdobyć bramkę kontaktową, ale gra cały czas była po stronie Korony. Gospodarze atakowali, a kielczanie odpowiedzieli mocnym uderzeniem Mateja Pučki, który zdołał odbić Šteinbors.
W ostatnim fragmencie meczu goście musieli bardziej wykazać się w defensywie. Arka coraz odważniej konstruowała swoje ataki i szukała bramki kontaktowej. Ta wpadła w 74. minucie, kiedy kontratak gdynian na gola zamienił Rafał Siemaszko. To sprawiło, że kielczanie musieli pozostać skoncentrowani do samego końca, bo Arka w każdej chwili mogła zdobyć bramkę na wagę remisu.
Tak się jednak nie stało. Kielczanie utrzymali korzystny wynik do ostatniej minuty i sięgnęli po pierwsze zwycięstwo w Gdyni od 2010 roku. Runda wiosenna rozpoczęła się dla żółto-czerwonych w naprawdę dobrym stylu.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Już za tydzień piłkarze Gino Lettieriego zagrają z liderem, Lechią Gdańsk. To spotkanie rozpocznie się w sobotę o godz. 20:30 na Suzuki Arenie w Kielcach.
Arka Gdynia - Korona Kielce 1:2 (0:2)
Bramki: Siemaszko (74') - Brown Forbes (28'), Kovacević (45' - karny)
Arka: Šteinbors - Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak - Nalepa (67' Siemaszko), Janota, Deja, Zarandia - Jankowski, Banaszewski (67' Aankour)
Korona: Miśkiewicz - Rymaniak, Kovacević, Gnjatić, Gardawski (43' Kosakiewicz) - Pučko, Petrak, Żubrowski, Cebula (70' Malarczyk), Jukić - Brown Forbes (85' Górski)
Żółte kartki: Zbozień, Janota, Deja - Żubrowski
Widzów: 6111
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
BARDZO CENNE ZWYCIĘSTWO
Ulalala extra panowie za zwyciestwo
Jukić szarpał dobrze, Kova poprawnie, Kosa ok.
Ale druga połowa zęby bolały.
Co z kondycją?
Szczęśliwe zwycięstwo, ale bardzo ważne, cieszę się !!!
Żuber, Pućko, Ryman tak sobie.
Zobaczymy za tydzień kogoś innego na tej pozycji i ....
Kova, Marquez,Gnjatić,Taam ????
A może zafantzjuję i powiem Marquez-Taam na stoperze, a Gnjatić-Kova na defensywnych pomocników ?
Brawo Koronka, cenne 3 punkty!!!! AU
Nie mogę się doczekać najbliższego meczu.
Brawa wielkie dla piłkarzy, sztabu szkoleniowego i władz Korony.