Już raz musieliśmy na koniec liczyć punkty. Lepiej byłoby do tego nie wracać
W niedzielę Korona Kielce zmierzy się z Arką Gdynia – przeciwnikiem, który ma ambicję pogoni za żółto-czerwonymi i wywalczenia awansu do grupy mistrzowskiej. - Strata punktów w każdym meczu będzie bolesna, niezależnie od miejsca rywala. Nie ma różnicy. Trzeba sobie zagwarantować pierwszą ósemkę jak najwcześniej, żeby na koniec nie liczyć punktów. Już raz byliśmy w takiej sytuacji i najlepiej dla wszystkich byłoby do tego nie wracać – mówi pomocnik kielczan, Jakub Żubrowski.
Zimą w żółto-czerwonych szeregach doszło do pewnych ruchów kadrowych, choć niezbyt licznych. Kontrakt podpisał jeden zawodnik, a trzech graczy pożegnało się z klubem. Jak zatem prezentuje się kadra zespołu? - Ciężko stwierdzić. To pewnie dopiero zweryfikuje boisko. Okienko transferowe jeszcze trwa, zatem to pytanie należy skierować bardziej do działaczy i sztabu szkoleniowego, czy mają pomysł na uzupełnienie braków i wzmocnienie drużyny – odpiera „Żuber”.
REKLAMA
I dodaje: - Nasza podstawowa jedenastka pewnie nie będzie się jakoś bardzo różnić. Mam nadzieję, że praca, jaką wykonaliśmy na obozie w Turcji, zaprocentuje.
Z Korony w styczniu odszedł Djibril Diaw, a za nadmiar żółtych kartek pauzuje Ivan Marquez. Dodatkowo dochodzi niepewna sytuacja zdrowotna Adnana Kovacevicia. - Jest troszeczkę problemów w linii obrony. Żelazna czwórka z końcówki zeszłej rundy była zdecydowanie inna niż ta prognozowana na najbliższy mecz. To są jednak rzeczy, z którymi trzeba sobie radzić. Po to kadra jest dość szeroka i po to jest ponad dwudziestu zawodników – kwituje Żubrowski.
Sporą stratę dla kielczan stanowi też absencja Elia Soriano, która jest spowodowana kontuzją. - Na pewno. Elia to bardzo dobry zawodnik i w poprzedniej rundzie pokazywał, jak dużą jakość daje w grze ofensywnej. Potrafi i przytrzymać piłkę, i sfinalizować akcję. Z dobrej strony w Turcji pokazał się Felicio, rywalizuje Maciek Górski, zatem trener będzie miał opcje do wyboru – uważa wychowanek kieleckiego klubu.
Wyjazdy do Gdyni w ostatnich latach wiązały się dla kielczan ze sporymi problemami – nie udawało się przywozić kompletów punktów. - Mam nadzieję, że zdołamy to przełamać już w najbliższą niedzielę. Na pewno nie jest to łatwy teren, Arka u siebie to groźna drużyna, ale tak naprawdę można to powiedzieć o każdym wyjazdowym spotkaniu – mówi „Żuber”.
Niewykluczone, że szansę w starciu z Arką otrzyma Oskar Sewerzyński. Młody pomocnik był powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski U-18, ale trener Gino Lettieri zdecydował się zatrzymać go w klubie, a teraz może dać mu szansę w Ekstraklasie. - Przez ten krótki czas, w którym Oskar jest z nami, wykonał fajną pracę. To bardzo obiecujący zawodnik, na pewno wyróżniał się w CLJ. To bardziej defensywny pomocnik i ma duży potencjał. Szczerze mam nadzieję, że dostanie szansę, a już sam wyjazd będzie dla niego na pewno dużą rzeczą – twierdzi Żubrowski.
fot. Maciej Urban