Nowe nabytki tym razem nie poprzez testy. Transfery do Korony determinują także rozstania
Przeciwnie do wielu poprzednich okienek transferowych, w tym obecnym Korona Kielce póki co nie szuka piłkarzy poprzez testy. Jak dotąd szeregi żółto-czerwonych zasilił tylko jeden nowy zawodnik, pomocnik Ognjen Gnjatić, ale priorytetowo traktowane jest jeszcze sprowadzenie napastnika. Niewykluczone, że nowy gracz przyjdzie również na lewą obronę. Sporą rolę odgrywa również kwestia ewentualnych pożegnań – m.in. z Kenem Kallaste czy Zlatko Janjiciem.
Żółto-czerwoni przyzwyczaili swoich kibiców, że przerwa zimowa oznacza liczne testowanie potencjalnych wzmocnień kieleckich szeregów. Piłkarze chcący sprawdzić się pod kątem przydatności do gry w Koronie nadciągali z różnych stron świata – z licznych krajów europejskich, ale też z innych kontynentów.
REKLAMA
Teraz jest dużo inaczej. Za nami już praktycznie połowa okresu przygotowawczego, a póki co przez kielecką drużynę nie przewinął się jeszcze ani jeden zawodnik, który pojawiłby się na jej treningu pod kątem testów. Niewykluczone, że sytuacja ta nie ulegnie zmianie do samego końca okna transferowego.
Póki co Korona zakontraktowała tylko jednego piłkarza – Ognjena Gnjaticia. Nie trzeba się jednak było dodatkowo utwierdzać w przekonaniu do tego zawodnika, m.in. z racji na jego przeszłość w najwyższej lidze holenderskiej. Żółto-czerwoni byli na niego zdecydowani od samego początku i kwestią pozostało dojście do porozumienia z samym piłkarzem, co udało się osiągnąć.
Czy tym samym tropem włodarze kieleckiego klubu podążą w kwestii napastnika? Dużo na to wskazuje. W ostatnich dniach kielczanie sondowali możliwość pozyskania Jose Kante z Legii Warszawa, ale zawodnik zdecydował, że chce kontynuować karierę poza Polską. Przykład ten pokazuje jednak, że Korona ponownie chciała sięgnąć po gracza sprawdzonego, którego umiejętności można określić już przed zaproszeniem go do klubu.
W zeszłym roku żółto-czerwoni starali się pozyskać po testach na przykład Bojana Najdenowa. Macedończyk pojawił się nawet na zgrupowaniu drużyny w Turcji, ale ostatecznie z transferu nic nie wyszło, nawet pomimo woli kieleckich decydentów. Środkowy pomocnik doznał kontuzji, a potem kariera zaprowadziła go do Iranu, gdzie podpisał kontrakt z klubem z Teheranu.
Póki co prezes kielczan, Krzysztof Zając, przebywa w Turcji, gdzie przygląda się drużynie z bliska i ma okazję do rozmów z trenerem Gino Lettierim. Przyspieszenia w kwestii ewentualnych nowych nabytków z pewnością możemy spodziewać się dopiero od przyszłego tygodnia, kiedy klubowe korytarze na Suzuki Arenie ponownie wypełnią się członkami zespołu, a do swojego gabinetu wróci także sternik żółto-czerwonych.
Ewentualne ruchy do klubu z pewnością są związane również z możliwym pożegnaniami. Prezes Zając nie ukrywał, że Korona już teraz, zimą, chętnie zrezygnowałaby z Kena Kallaste i Zlatko Janjicia. Obu zawodnikom zostało jeszcze pół roku ważnej umowy przy Ściegiennego, ale trudno oczekiwać, że dojdzie do przedwczesnego pożegnania, jeśli gracze ci nie otrzymają satysfakcjonującej dla siebie oferty z innego klubu. Póki co przygotowują się do nowej rundy wraz z całym zespołem żółto-czerwonych na normalnych zasadach i zdecydowanie nie można pokusić się o stwierdzenie, że na pewno w najbliższych dniach opuszczą kieleckie szeregi.
Pożegnania to także oszczędność na pensjach, co otworzyłoby możliwość ulokowania pieniędzy na utrzymanie innego zawodnika. Tak czy inaczej, nawet jeśli kielczan nikt już nie opuści, to bez wątpienia możemy spodziewać się jeszcze transferu napastnika. Od samego początku 2019 roku nie ukrywa tego Gino Lettieri, który uważa, że jego ekipa potrzebuje wzmocnienia na tej pozycji.
Wszystko wskazuje na to, że kibice Korony oczekujący transferów do klubu, muszą się jeszcze w najbliższych dniach uzbroić w cierpliwość. Od przyszłego tygodnia jednak temat powinien ponownie się ożywić.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
A obietnice, milionow, miliardow od SUZUKI na wzmocnienia, to tylko pic ?.
ze mamy sklad. Dlaczego odszedl Mozdzu to jest wstyd fdla zarzadu.
Są pieniądze i można znów zakontraktować nowych np. Arsenicia, Imaza, Kostala i jakiegoś napastnika z Serbii.
I to się kręci na poziomie wicemistrza.
Tam też są prywatni ludzie w zarządzie klubu i nie jest jakieś eldorado a jednak robią coś na dużo wyższym poziomie importowych i finansowym niż w Koronie.
Brać przykład, ale głównie pracować,pracować i jeszcze raz pracować........ panie prezesie
Frankowski 1,5 USD
Razem ponad 16.000.000 PLN
Dziękuję , dobranoc, śpimy Panie Prezes.
Ps.
Jak się chce wyjąć, to najpierw trzeba włożyć i jeszcze parę rzeczy zrobić w międzyczasie .
Od kiedy Zajac jest prezesem, ze go chcesz tak rozliczac?
Kulesza jest prezesem Jagi od 2010 i dopiero wtedy w tym klubie zaczeto cos sensownie budowac, dzieki zatrudnieniu Probierza, rozsadnym transferom i budowie bazy treningowej (teraz).
Rozumiem, ze Pan by teraz sprzedal Cebule za 12 mln euro, Rymaniaka za 4, a Soriano za 8.
Ale problem, ze potem by mama weszla do pokoju i poprosila o zmiane przescieradla, bo we snie nadeszlo do zabrudzenia poslania.
Ale nawilżaj dalej Prezesowi.
Przewaznie ludzie, ktorzy maja cos do powiedzenia uzywaja argumentow, a nie inwektyw i atakow w rozmowce. Widocznie z braku laku wybierasz opcje dla mniej inteligentnych, trudno.
Co nie jest prawda w tym, co napisalem?
U nas od 2 lat funkcjonuje jakas stala wizja funkcjonowania klubu, wczesniej byli trenerzy na rok, gracze na rok i transfery bezgotowkowe do i z klubu. Nie jest idealnie, bo nigdy nie jest, ale jest przynajmniej jakis progres w rozwoju klubu.