Smolarczyk: Wiara jest najważniejsza
- Dziewczyny muszą uwierzyć w to, że stać je na dobrą grę. W dzisiejszym spotkaniu było parę fragmentów, w których zawodniczki grały prawidłowo. Jeśli tylko podawaliśmy piłki w tempo, to miało to swój efekt w postaci bramek – mówił trener Marek Smolarczyk po wygranym spotkaniu z KPR-em Jelenia Góra.
- Muszę pochwalić dziewczyny za 50 minut gry. Przez ten czas konsekwentnie realizowały to, co sobie założyliśmy. Mimo sporej ilości błędów kontrolowały wynik. W pewnym momencie moje zawodniczki zaczęły jednak oddawać rzuty bez odpowiedniego przygotowania, przez co rywalki zaczęły się do nas niebezpiecznie zbliżać. Zabrakło trochę odpowiedzialności. Gdy się prowadzi 5-6 bramkami trzeba zrobić wszystko, aby jak najdłużej pograć piłką. Tego zespół jeszcze musi się nauczyć. Chwała jednak, że w końcówce zdołaliśmy przechylić szalę na naszą stronę – powiedział opiekun „Tygrysic”.
Smolarczyk po meczu nie miał wątpliwości, że jego zespół był dzisiaj zdecydowanie lepszy od KPR-u. - Myślę, że osiągnęliśmy zasłużone zwycięstwo. Moje zawodniczki bardzo się dzisiaj napracowały – chwalił kielczanki.
Mimo zwycięstwa sytuacja KSS-u wciąż jest nie do pozazdroszczenia. Aby utrzymać się w ekstraklasie „Tygrysice” muszą wygrać także kolejne 3 spotkania. - W tej chwili każdy mecz jest dla nas bardzo ważny. Dziewczyny muszą uwierzyć w to, że stać je na dobrą grę. W dzisiejszej rywalizacji było parę fragmentów, w których zawodniczki grały prawidłowo. Jeśli tylko podawaliśmy piłki w tempo, to miało to swój efekt w postaci bramek – przyznał szkoleniowiec kielczanek.
Trener zadowolony był szczególnie z gry defensywnej zawodniczej KSS-u. - Moje podopieczne bardzo dobrze prezentowały się w obronie. Wychodziły do rywalek bardzo agresywnie i często je blokowały. Jelenia Góra nie zdobyła wielu bramek z ataku pozycyjnego. 70-80 procent bramek straciliśmy tylko i wyłącznie po naszych błędach – zakończył Smolarczyk.