7. miejsce Korony na czas przerwy zimowej. Podium niedaleko, ale naciska dolna ósemka
Korona Kielce, w ostatnich tygodniach przebywająca długo w okolicach ścisłej czołówki tabeli LOTTO Ekstraklasy, ostatecznie przezimuje na 7. miejscu. Wyższe lokaty, łącznie z najniższym stopniem podium, nie są jednak oddalone od podopiecznych trenera Gino Lettieriego daleko. Jednocześnie żółto-czerwoni muszą jednak uważać na drużyny atakujące z dolnej połowy klasyfikacji. Tuż przed przerwą na najpoważniejszego konkurenta wyrosła Cracovia.
Kielczanie praktycznie przez cały obecny sezon nie mieli styczności z rejonami, które oznaczają grę w grupie spadkowej. Dobra dyspozycja „Pasów” i nieco słabsze punktowanie ze strony Korony sprawiło jednak, że różnica w tabeli pomiędzy obiema drużynami wynosi tylko 4 punkty.
REKLAMA
Żółto-czerwoni w zasięgu raptem jednego meczu mają natomiast awans na podium. Zajmujący obecnie 3. lokatę Lech Poznań zgromadził tylko o 2 „oczka” więcej niż zespół z Kielc. Pogoń Szczecin i Piast Gliwice wyprzedzają z kolei kielczan tylko z powodu lepszego bilansu bramkowego.
21. kolejka LOTTO Ekstraklasy rozegrana zostanie w dniach 8-11 lutego. Koronę czeka w niej wyjazdowy pojedynek z Arką Gdynia, która również walczy o doścignięcie pierwszej ósemki.
Pary 21. kolejki:
Miedź Legnica – Jagiellonia Białystok
Lech Poznań – Zagłębie Lubin
Śląsk Wrocław – Zagłębie Sosnowiec
Cracovia – Piast Gliwice
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin
Arka Gdynia – Korona Kielce
Wisła Płock – Legia Warszawa
Górnik Zabrze – Wisła Kraków
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Przeciez kumatym powinno zalezec, by wszyscy (zwykli kibice, Janusze, potencjalni wyjazdowicze) dziali razem. Ogolnie to jest dramat.
I na marne działania marketingowe administracji klubu jak trener swoimi eksperymentami spartolił kampanię sprzedażową karnetów na nową rundę.
A wystarczyło dograć z Płockiem bez zmian, i wyjść najmocniejszym składem na Miedź i zaksięgować na Święta 35 pkt. i miejsce na podium. A na konferencji trener marketinguje w słowach , zimą szukamy wzmocnień na dwie pozycje i gramy o puchary. Mógł tak powiedzieć? mógł, a co mu szkodzi. Czy my zdobędziemy grę w pucharach to inna sprawa , ale mówić trzeba, bo to motywuje i zawodników i kibiców.
A wtedy sprzedaż samych karnetów osiągnęłaby 5 tys.