Zwycięstwo KSS-u w meczu o życie, ale łatwo nie było!
Podopieczne Marka Smolarczyka nadal w ekstraklasie! W arcyważnym spotkaniu KSS wygrał z KPR-em Jelenia Góra 35:31. Ten wynik przedłuża szansę kielczanek na pozostanie w gronie najlepszych drużyn w Polsce.
Spotkanie rozpoczęło się od nerwowych ataków obu drużyn. Jednak zarówno kielczanki oraz goście długo nie mogły otworzyć wyniku meczu. Dopiero w 4. minucie pierwszego gola zdobyła zawodniczka KPR-u Marta Dąbrowska. Odpowiedź gospodyń była natychmiastowa. Najpierw Martynę Kozłowską pokonała Milena Kot, a następnie Katarzyna Grabarczyk.
Do około 10 minuty w hali przy ulicy Krakowskiej toczyła się bardzo wyrównana walka. Wtedy jednak na dwubramkową przewagę kielczanki wyprowadziła Paulina Muchocka. Trener KPR-u Zdzisław Wąs, chcąc wybić gospodynie z rytmu poprosił o czas. Krótka przerwa nie pomogła gościom, gdyż po chwili na 8:5 podwyższyła Grabarczyk. I to nie był koniec popisu podopiecznych Marka Smolarczyka, które zyskiwały nad rywalkami coraz większe prowadzenie.
Mimo wysokiej przewagi w grę kielczanek zaczęła wkradać się niepotrzebna nerwowość. Wykorzystały to szczypiornistki KPR-u, które w ciągu kilku sekund ze stanu 11:7 doprowadziły do wyniku 11:9. Piłkarki Smolarczyka jednak obudziły się błyskawicznie, gdyż po chwili ponownie osiągnęły czteropunktową przewagę. Wielka w tym zasługa Małgorzaty Kawki, która popisywała się kapitalnymi interwencjami.
Dużo emocji dostarczyła końcówka pierwszej odsłony. Drugi bieg wrzuciły zawodniczki gości, które zmniejszyły stratę tylko do jednej bramki. To jednak nie wyprowadziło z równowagi podopiecznych Smolarczyka, które w ostatnich sekundach zdołały rzucić dwie bramki, dzięki którym schodziły do szatni z prowadzeniem 20:17.
Kielczanki drugą połowę rozpoczęły kapitalnie. Już w 33. minucie na tablicy świetlej widniał wynik 23:17. KSS-owi zaczęły pomagać także rywalki. Na dwie minuty na ławkę kar powędrowała Małgorzata Dąbrowska. W konsekwencji prowadzenie powiększyło się do 25:18.
Wysokie przewaga nieco uśpiła podopieczne Smolarczyka, które dały sobie rzucić trzy bramki pod rząd. Przy stanie 22:17 nastąpiła niecodzienna sytuacja. Na ławkę kar zostały wysłane aż 3 zawodniczki KSS-u. O dziwo grając w osłabieniu kielczanki nie straciły żadnego gola! Zaporą nie do przejścia okazała się Kawka, która doprowadzała jeleniogórzanki do prawdziwej rozpaczy.
To jednak nie był koniec nerwów. W 57. minucie kielczanki prowadziły już tylko 32:30. Wtedy o czas poprosił Marek Smolarczyk. Na szczęście krótka przerwa podziałała! KSS jeszcze powiększył przewagę i w meczu o życie wygrał 35:31.
"Tygrysice" kolejny mecz rozegrają w sobotę 1 maja w hali przy ulicy Krakowskiej. Przeciwniczkami kielczanek będzie zespół SPR-u Olkusz.
KSS Kielce – KPR Jelenia Góra 35:31 (20:17)
KSS: Kawka, Wiekiera, Wołcerz - Rosińska 10, Muchocka 4, Gedroit 3, Abramauskaite 3, Pokrzywka 1, Słoma, Kot 7, Grabarczyk 7, Osiak, Nowak
KPR: Kozłowska, Szalek - Dąbrowska 5, Świdzińska, Kocela 2, Stanisławiszyn 2, Buklarewicz 4, Kobzar 6, Załoga 5, Odrowska 3, Łoniewska, Marceluk 2, Rykaczewska 2
Wasze komentarze