Pierwsza połowa była sensacyjna. Potem nie było już tak dobrze, ale można nam to wybaczyć
Gino Lettieri trener Korony docenił zaangażowanie swoich zawodników, jakie ci włożyli w mecz z Górnikiem Zabrze. Korona wygrała to spotkanie 4:2, prowadząc do przerwy już 4:1. - To była sensacyjna połowa, gratulacje za nią. Po przerwie nie było już tak dobrze, ale można to wybaczyć piłkarzom - powiedział włoski szkoleniowiec na konferencji prasowej po tym spotkaniu.
Gino Lettieri (trener Korony Kielce):
- Widzieliśmy sensacyjną pierwszą połowę spotkania. Od pierwszych minut wchodziliśmy w pojedynki i szybko strzeliliśmy bramki na 1:0 i 2:0. Potem jednak był niepotrzebny karny. Na szczęście po nim nie zastanawialiśmy się długo i zdobyliśmy kolejne dwie bramki. Zespół w tej pierwszej połowie pokazał to, co trzeba.
REKLAMA
Gratulacje za tę odsłonę, ale po przerwie już tak dobrze nie wyglądaliśmy. Oczekiwaliśmy trochę więcej. Można jednak nam to wybaczyć. Jak się prowadzi 4:1, to zawsze zawodnicy robią krok mniej.
Pierwsza połowa była jedną z najlepszych za mojej kadencji. Nie najlepsza, bo dobrze też graliśmy z Jagiellonią, choć ostatecznie przegraliśmy ten mecz. Bardzo dobrze to też wyglądało z Cracovią. Najważniejsze jednak, że od pierwszej minuty było widać, że zespół chce wygrać. Było widać zaangażowanie.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Nic się z nimi nie dzieje. Żubrowski dziś grał bardzo dobry mecz, Możdżeń w poprzednich meczach grał bardzo dobrze, a dziś wszedł w końcówce, kiedy Korona przestała walczyć o kolejne bramki. To samo Kosakiewicz. Trudno oczekiwać wielkiej gry od piłkarza wchodzącego pod koniec meczu, kiedy zespół gra byle do końca, bo wynik jest satysfakcjonujący.
ZA TYTULOWANY "PROSTO W SZCZENE"....TO DL AMARUDZACYCH TZW SPECJALISTÓW..........OBAWIAM SIE ZE ZA POL ROKU NI EBEDZIECIE MIELI N AKOGO NARZEKAC BO LETIERIEGO ZATRUDNI INNY KLUB ZA DUZO LEPSZA KASE ........SZYKUJCIE KASE NA "LEPSZEGO TRENERA" I LEPSZYCH ZAWODNIKÓW.......POZDR I ZYCZE SUKCESU.........
Gdyby nie jego zagrania na 1 kontakt (tak samo zreszta strzelił bramkę) to mogło nie być aż tak różowo jak było!
Marcin jesteś WIELKI!