Kiedy wszedłem, było już na boisku więcej miejsca. Mogę być z siebie zadowolony
Dobre zmiany trenera Gino Lettieriego były kluczem do odniesienia przez Koronę sukcesu w Lubinie. Kielczanie wygrali 1:0, a udział przy bramce mieli dwaj rezerwowi: Marcin Cebula i Łukasz Kosakiewicz. Strzał drugiego z nich do siatki dobił niezawodny Matej Pucko. To było czwarte trafienie Słoweńca w tym sezonie LOTTO Ekstraklasy.
Kielczanie byli stroną dominującą już od pierwszych minut meczu, ale swoją przewagę udokumentowali dopiero w drugiej połowie. Akcje żółto-czerwonych rozruszał Marcin Cebula, który pojawił się na boisku w 64. minucie, zmieniając Zlatko Janjicia.
REKLAMA
- Gdy wszedłem po przerwie, na boisku było już troszkę więcej miejsca. Trener oczekuje ode mnie, żebym robił te ofensywne akcje. Raz nie zachowałem się najlepiej, ale myślę, że mogę być zadowolony ze swojego występu - mówi 22-letni zawodnik Korony.
- Wiadomo, że wolałbym grać od pierwszej minuty, ale taka była decyzja trenera i wpuścił mnie dopiero po przerwie. Myślę, że zrobiłem wszystko, aby w kolejnym meczu zagrać w wyjściowym składzie - przekonuje Cebula.
W niedzielnym meczu dobrze spisała się także obrona, która dopiero po raz drugi w tym sezonie zagrała na "zero z tyłu". Tym samym Matthias Hamrol może pochwalić się drugim w sezonie czystym kontem. - Jestem z tego bardzo zadowolony. Cała drużyna zagrała bardzo dobrze i to ważne zwycięstwo po dwóch przegranych meczach z rzędu - podkreśla bramkarz.
Dzięki wygranej kielczanie umocnili się w pierwszej ósemce LOTTO Ekstraklasy. Po 14 meczach mają na swoim koncie 22 punkty i zajmują szóstą pozycję w tabeli. Do podium i trzeciego Piasta Gliwice, który będzie następnym przeciwnikiem żółto-czerwonych, Korona traci tylko trzy punkty.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze