Możdżeń poza kadrą Korony na mecz z Cracovią. Taką decyzję podjął Lettieri
Choć trener Korony Kielce, Gino Lettieri, przed meczem z Cracovią bardzo chwalił Mateusza Możdżenia za postawę na treningach, co można było odebrać jako zapowiedź powrotu pomocnika do wyjściowego składu, to stało się zupełnie inaczej. Piłkarz - po raz pierwszy podczas swojego ponad dwuletniego pobytu w ekipie żółto-czerwonych - nie załapał się decyzją szkoleniowca nawet do osiemnastki meczowej na spotkanie Ekstraklasy.
„Możdżu” w sezonach 2016/2017 i 2017/2018 był podstawowym piłkarzem Korony. W obecnym sezonie w wyjściowym składzie w lidze pojawił się jednak tylko cztery razy: na inaugurację z Górnikiem Zabrze, a potem z Wisłą Płock, Miedzią Legnica i Pogonią Szczecin. W innych potyczkach Lettieri wolał stawiać na duet Oliver Petrak – Jakub Żubrowski, a z czasem dodał także Adnana Kovacevicia, który został przesunięty do drugiej linii wobec dobrej postawy dwóch środkowych obrońców: Djibrila Diawa i Ivana Marqueza.
REKLAMA
Jak udało się dowiedzieć naszemu portalowi, decyzja o braku powołania dla Możdżenia na potyczkę z Cracovią nie była spowodowana żadną kontuzją gracza ani innymi przypadkami losowymi. Trener Korony podjął taką decyzję po sobotnim treningu, ustalając kadrę meczową. Były zawodnik m.in. Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk, to – obok młodego bramkarza Jakuba Osobińskiego – jedyny członek pierwszej drużyny kielczan, który nie dostał powołania na starcie z „Pasami”, mimo że w sobotę nie wystąpił ani w czwartoligowych rezerwach, ani w drużynie juniorów starszych.
W niedzielne popołudnie Korona rozgrywa 87. mecz w Ekstraklasie, odkąd jej szeregi zasilił Możdżeń. I dopiero po raz pierwszy zawodnik ten nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych, mimo iż był do dyspozycji trenera. Wcześniej ominęły go trzy spotkania, ale wszystkie z powodu nadmiaru żółtych kartek – jedno w rozgrywkach 2016/2017 i dwa w 2017/2018.
Kontrakt 27-latka wygasa po zakończeniu obecnego sezonu i nic nie wskazuje na to, że zostanie przedłużony.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
Dziwne?
Pamiętacie ile razy machnął rękami z bezradności
Ktoś kto oglądał dzisiejszy mecz z pasami mógł się przekonać dokąd prowadzi nas wspaniała myśl taktyczna mikrego geniusza. Inna sprawa to niewątpliwie realizacja założeń ratletka. Jednakowoż widać że facet przekąbinował i tyle w temacie. Tyle że ten trend może się utrzymać na dłużej. Co do Możdżenia to ewidentnie został skreślony i to nie jest wcale błąd. Każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o piłce i zna potencjał obecnej Korony
Człowieku, większość jego strzałów na bramkę przeciwnika to kiksy.