Starcie trenerów z charakterem. "To nie jest tak, że ja nie doceniam pracy innych"
Kiedy do Kielc przyjeżdża trener Michał Probierz, zawsze możemy spodziewać się ciekawego widowiska. I to nie tylko na boisku, ale również na ławkach trenerskich oraz w słownych potyczkach na konferencjach prasowych. W niedzielę Cracovia zagra na Kolporter Arenie z Koroną i już teraz, przed meczem, nie brakuje wymiany zdań pomiędzy trenerami obu drużyn. Charyzmatyczny szkoleniowiec "Pasów" pochwalił żółto-czerwonych za ich postawę w tym sezonie, ale jednocześnie wrócił pamięcią do wydarzeń sprzed roku.
A wszystko wówczas zaczęło się od... odwołanego przez Cracovię sparingu. Rok temu o tej porze kielczanie mieli zagrać z krakowską drużyną mecz kontrolny w przerwie na mecze reprezentacji, ale ostatecznie do niego nie doszło. To mocno rozzłościło trenera Korony, Gino Lettieriego.
REKLAMA
Upust emocji nastąpił jednak dopiero tuż przed grudniowym, ligowym meczem Korony z Cracovią. Michał Probierz w swoim stylu wówczas odniósł się do pracy trenera Gino Lettieriego w kieleckim klubie. Szkoleniowiec "Pasów" docenił wysiłek jego poprzednika, Macieja Bartoszka. - Bardzo szybko wyrzucono go do śmietnika - mówił wówczas Probierz. - My jesteśmy mistrzami w ujmowaniu komuś zasług. Trzeba oddać trenerowi Lettieriemu, że wykonuje w Kielcach świetną pracę, ale nie zapominajmy o Bartoszku - podkreślał.
Tych słów nie pozostawił bez komentarza włoski trener Korony, który odpowiedział szkoleniowcowi Cracovii w dosadny sposób: - To bezczelne, że pracujemy od sześciu miesięcy, a słyszymy, że to praca i zasługa innych trenerów. Uważam to za przejaw braku szacunku - przyznałLettieri.
Słowna potyczka obu szkoleniowców nie rozstrzygnęła się na boisku - bo wówczas na stadionie przy ulicy Kałuży Korona zremisowała z Cracovią 2:2 - ale była kontynuowana już po zakończeniu spotkania. -Trener Lettieri jest ciągle urażony. Jak popatrzymy na skład, to w Koronie wciąż gra siedmiu zawodników z poprzedniego sezonu. Te słowne gierki nie są potrzebne - mówił w swoim stylu Probierz na konferencji prasowej.
Zawieszenie broni nie nastąpiło nawet tydzień po meczu. Cracovia grała wówczas z Lechem Poznań, ale szkoleniowiec "Pasów" po raz kolejny wbił szpilkę w Gino Lettieriego. - Słyszałem, że pan Lettieri się obraził. To niech sobie tłumacza zmieni. Albo niech mu najpierw dobrze przetłumaczy, co powiedziałem - twierdził Probierz. - Nigdy nie zanegowałem jego pracy i nie powiedziałem złego słowa o Koronie. Wręcz przeciwnie, chwaliłem ją, że gra bardzo dobrze - uzupełniał.
I choć od tamtej pory minął już niemal rok, dziś temat wraca jak bumerang. Szkoleniowiec "Pasów" odniósł się do wydarzeń z ubiegłego sezonu na piątkowej konferencji prasowej przed meczem Korony z Cracovią. Tym razem wypowiedział się o żółto-czerwonych w znacznie innym tonie: - Korona to zespół bardzo wybiegany, grający agresywną piłkę. To stabilna drużyna i pod wodzą trenera Lettieriego robi duży postęp. To nie jest tak, że ja nie doceniam pracy innych szkoleniowców. To widać teraz, bo Korona prezentuje piłkę na dobrym poziomie. Musimy się temu przeciwstawić -przyznał Probierz.
Trener Korony przekonywał natomiast, że pomiędzy szkoleniowcami nie ma żadnej waśni. - Nie mam w Polsce problemu z żadnym trenerem. W przeszłości po prostu padły dwa, trzy słowa niepasujące do rozmowy. Wszystko jest w porządku - stwierdził Włoch.
Nawet jeżeli wszystko pomiędzy trenerami zostało już wyjaśnione, pewne jest, że w niedzielę czeka nas ciekawe widowisko. A ponieważ obaj szkoleniowcy słyną z twardych charakterów, pomeczowe emocje mogą przynieść nam jeszcze wiele wrażeń. O tym przekonamy się już w niedzielę. Początek meczu Korony z Cracovią w niedzielę o godz. 15:30 w Kielcach.
fot: Maciej Urban / Paula Duda
Wasze komentarze
Pan Michał wciąż walczy o mistrza!
Szczał z dachu!
stadion to nie miejsce na polityke. Poza tym Korona nie jest calym zyciem, 80% mlodych wyjezdza z miasta za dobrze platna praca. Co im po Koronie?
-kartony do pakowania!
-białe chusteczki do machania!
Jak widzę Jasiu Gierada na forum???
ten szkop jeszcze gorszy cham!!!!!!
Wstyd ,że Kielczanie nie poparli Kielczanina z krwi i kości Liroya!