Awans na ligowe podium lekarstwem na pucharowy ból głowy. Czy Korona zdoła uleczyć dusze kibiców?
W ostatnich dniach kibicami Korony Kielce targają skrajne emocje. Z jednej strony sporo radości sprawiła im wyjazdowa wygrana z Wisłą Kraków i wysoka pozycja w tabeli LOTTO Ekstraklasy, z drugiej jednak nie sposób przejść do porządku niedzielnego po środowej kompromitacji w Pucharze Polski, gdzie lepsza okazała się trzecioligowa Wisła Sandomierz. Teraz od drużyny zależy, w którą stronę podążą nastroje: w niedzielne popołudnie na Kolporter Arenie kielczanie powalczą bowiem o zwycięstwo z Jagiellonią Białystok, co oznaczałoby awans na podium.
Dzięki remisowi Piasta Gliwice z Miedzią Legnica, podopieczni Gino Lettieriego mogą prześcignąć ekipę ze Śląska dzięki swojej wygranej. Na bok trzeba raczej odstawić marzenia o objęciu pozycji lidera, gdyż po rozbiciu Zagłębia Sosnowiec przez Lechię Gdańsk, Korona potrzebowałaby w tym celu triumfu… pięcioma golami.
REKLAMA
Tak czy inaczej, sytuacja kielczan w lidze jest bardzo dobra. Sam fakt, że ewentualne zwycięstwo mogłoby dać nawet osiem punktów przewagi nad dolną ósemką jest bardzo kuszący. W tym celu potrzebna będzie jednak zupełnie inna postawa drużyny niż w potyczce z sandomierzanami.
Naturalnie skład, jaki włosko szkoleniowiec żółto-czerwonych pośle do gry z Jagiellonią, będzie się znacznie różnił od tego, który w środę wystąpił w Pucharze Polski. Do wyjściowej jedenastki powróci wielu piłkarzy, którzy w ostatnich spotkaniach stanowili o sile zespołu – m.in. Matthias Hamrol, Ivan Marquez czy Elia Soriano.
W kadrze meczowej na pewno zabraknie Piotra Malarczyka. Wychowanek Korony musiał opuścił boisko w Sandomierzu już na początku drugiej połowy z powodu kontuzji, z którą aktualnie się boryka. Do drugiej drużyny na ten weekend oddelegowani zostali natomiast Felicio Brown Forbes i Maciej Górski.
Czy zmiany w składzie wystarczą, aby pokonać białostoczan? Ligowa piłki niejednokrotnie pokazała już, jak bardzo jest nieprzewidywalna. Tak było chociażby w poniedziałek, gdy Jagiellonia przystępowała z pozycji lidera do starcia ze Śląskiem Wrocław. Tracąc jednak wszystkie gole w drugiej odsłonie zebrała solidne lanie i uległa rywalom aż 0:4.
Teraz za wszelką cenę będzie chciała powetować sobie straty i wrócić na zwycięską ścieżkę. Pomóc jej w tym będzie mógł m.in. Bartosz Kwiecień. Zawodnik, który spędził kilka lat w Kielcach, ponownie powraca na stadion przy ulicy Ściegiennego w roli piłkarza „Jagi”.
Kto jest natomiast niedostępny? Trener Ireneusz Mamrot na pewno nie skorzysta z leczącego uraz Tarasa Romanczuka. Pod znakiem zapytania stoją natomiast występy bocznych obrońców Jakuba Wójcickiego i Łukasza Burligi oraz napastnika Cilliana Sheridana.
Drużyna z Podlasia wyjątkowo nie leży Gino Lettieriemu. Włoski szkoleniowiec przegrał wszystkie trzy pojedynki z tym rywalem, kolejno wynikami 2:3, 1:5 i 0:3. Teraz spróbuje przełamać fatalną passę.
Mecz 11. kolejki LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok rozpocznie się w niedzielę, 7 października o godzinie 15:30 na Kolporter Arenie. Sędzią głównym będzie Paweł Gil z Lublina. Zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy tradycyjną relację zdjęciowo-tekstową z tego wydarzenia.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Korono tylko 3 punkty
POWODZENIA !!!
Gramy u siebie, a w tej lidze każdy może wygrać z każdym! !!