Liga Mistrzów: pechowiec Djukić, pewna Barcelona i kontynuacja passy Vardaru
4. kolejka Ligi Mistrzów przyniosła komplet punktów PGE VIVE Kielce, ale został on wywalczony dużo większym nakładem sił fizycznych i mentalnych, niż można się było spodziewać. Mistrzowie Polski pokonali jednak IFK Kristianstad 33:31 (17:12), dopisując do swego konta kolejne dwa punkty, a Szwedów pozostawiając z zerowym dorobkiem. Ciekawie było także na innych parkietach grupy A.
REKLAMA
Vardar Skopje – Rhein-Neckar Loewen 29:27 (13:15)
Prawdziwą wojnę nerwów lepiej wytrzymali we własnej hali skopijczycy, dzięki czemu mogą cieszyć się w dalszym ciągu kompletem punktów. Macedońscy kibice na zakończenie spotkania ponownie mogli odśpiewać Niemcom swoje sławne „auf wiedersehen”.
Mistrzów Polski czeka za tydzień ogromnie trudne zadanie. Z drugiej strony jest to jednak niepowtarzalna okazja do zameldowania się w samym czubie grupy A.
Mieszkow Brześć – Telekom Veszprem 28:29 (16:15)
Wicemistrzowie Węgier co prawda wygrali pierwszy mecz po zmianie trenera, ale mieli przy tym mnóstwo szczęścia. Jak widać po wyniku, ich pojedynek na Białorusi oscylował wokół remisu i taki też rezultat końcowy był bardzo prawdopodobny. Pechowcem okazał się jednak były skrzydłowy PGE VIVE Kielce, Darko Djukić. Serb egzekwował rzut karny dla Mieszkowa w ostatnich sekundach meczu, ale zmarnował tę fantastyczną szansę, dzięki czemu Manuel Strlek i spółka zainkasowali komplet „oczek”.
FC Barcelona Lassa – Montpellier HB 35:27 (18:13)
W sercu Katalonii wszystko przebiegło zgodnie z oczekiwaniami. Barcelona odniosła pewny triumf z Montpellier i o ile ona może być zadowolona, o tyle we francuskich szeregach nastroje muszą być już bardzo minorowe. Obrońca tytułu po czterech kolejkach Ligi Mistrzów pozostaje bez ani jednego punktu na koncie!
Tabela grupy A. Źródło: ehfcl.com
Jak widać w tabeli, kielczanie sobotnim triumfem oderwali się nieco od części stawki i teraz gonią Vardar do spółki z Barceloną. Jeśli za tydzień mistrzowie Polski pokonają Macedończyków we własnej hali, a Katalończycy zgodnie z oczekiwaniami zatriumfują w Brześciu, to na czele grupy będziemy mieli trzy ekipy.
Potem Liga Mistrzów zatrzyma się na trzy tygodnie, by ruszyć w elektryzujący sposób dla żółto-biało-niebieskich: wyjazdem do Barcelony!
Mecze 5. kolejki:
Rhein-Neckar Loewen – IFK Kristianstad
Mieszkow Brześć – FC Barcelona Lassa
Montpellier HB – Telekom Veszprem
PGE VIVE Kielce – Vardar Skopje
fot. Anna Benicewicz-Miazga