Korona wygrywa pod Wawelem! Zdobyła Reymonta po raz pierwszy od sześciu lat!
Korona Kielce po raz trzeci w historii pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków! Kielczanie przełamali serię sześciu lat dominacji "Białej Gwiazdy" na własnym terenie dzięki trafieniu niezawodnego Mateja Pucki. Pierwsza połowa starcia przy Reymonta nie dostarczyła jednak kompletnie żadnych emocji. Z boiska wiało nudą, na którą lekiem było dopiero trafienie żółto-czerwonych w drugiej połowie. Wisła otworzyła się, zaryzykowała, ale nie dała rady strzelić wyrównującej bramki. Trzy punkty wracają z Koroną do Kielc!
Gino Lettieri pokusił się o dwie zmiany w składzie swojego zespołu. Miejsce kontuzjowanego Jakuba Żubrowskiego (CZYTAJ WIĘCEJ) zajął Zlatko Janjić, natomiast pierwszy raz w tym sezonie w wyjściowym składzie znalazł się Marcin Cebula.
REKLAMA
Przez pierwsze minuty meczu na boisku nie działo się zbyt wiele. Jedyną dobrą akcję przeprowadziła Wisła. W 10. minucie z piłką lewym skrzydłem zabrał się Martin Kostal, wpadł z nią w pole karne, a do futbolówki dopadł jeszcze Jesus Imaz. Czujną interwencją popisał się Hamrol, który obronił strzał Hiszpana.
Z boiska wiało nudą. Żadna ze stron nie przeprowadziła groźnej sytuacji, a Koronę było stać tylko na jeden celny strzał. Zlatko Janjić uderzył głową, ale zrobił to lekko i zupełnie nie zagroził bramce Mateusza Lisa. Groźniej zrobiło się dopiero w 34. minucie meczu. Z prawej strony mocno piłkę w pole karne wstrzelił Pucko i mało zabrakło, aby któryś z Koroniarzy dołożył nogę i skierował ją do siatki. Uderzenia jeszcze próbował Rymaniak, ale futbolówka ugrzęzła w gąszczu nóg.
Wiślacy wcale nie mieli więcej do zaoferowania. Gospodarze często próbowali akcji oskrzydlających, ale te kończyły się najczęściej na defensywie Korony. Groźnie zrobiło się tuż przed przerwą, kiedy w polu karnym Korony padł jeden z piłkarzy "Białej Gwiazdy", jednak sędzia nie zdecydował się wskazać na "wapno". Kielczanie odpowiedzieli jeszcze celnym strzałem głową Soriano, ale ten - choć w światło bramki - nie mógł zasakoczyć golkipera gospodarzy.
Po przerwie emocji nie przybyło. Od początku drugiej połowy oba zespoły grały bardzo zachowawczo, nikt nie chciał ryzykować. Kielczanie oddali strzał - uczynił to zza szesnastki Oliver Petark, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Nudę przerwała wreszcie świetna akcja Korony z 54. minuty spotkania. Z lewej flanki w pole karne dośrodkował Zlatko Janjić, a świetnie na długim słupku zachował się Matej Pucko, który płaskim strzałem obok bramkarza wyprowadził Koronę na prowadzenie. To było drugie trafienie Słoweńca w drugim meczu z rzedu.
Stracona bramka wyraźnie podziałała na gospodarzy, którzy musieli zaryzykować i odważniej szukać swoich szans do wyrównania. Bardzo blisko gola byli już w 62. minucie, jednak piłka po strzale jednego z Wiślaków trafiła w nogi defensorów Korony. Jeszcze groźniej było trzy minuty później. Sam na sam z Hamrolem stanął Martin Kostal, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Korony. 25-letni golkiper popisał się świetną interwencją sparując piłkę na rzut rożny.
Trener Gino Lettieri szybko po golu postanowił dokonać roszady w składzie swojego zespołu. Na murawie zameldowali się Mateusz Możdżeń oraz Ken Kallaste, a Korona przeszła na ustawienie z trójką środkowych obrońców. Kielczanie mieli jeden cel - dowieźć korzystny wynik do końca. Wisła napierała i była naprawdę blisko wyrównania. Znow górą był jednak Hamrol, który w kolejnej akcji zatrzymał strzał Ondraska. Z odpowiedzią wyszła także Korona. Uderzał Pucko, ale tym razem dobrą interwencją popisał się także golkiper "Białej Gwiazdy".
Wiślacy próbowali gonić, ale byli bardzo nieporadni w swoich atakach i nie potrafili w końcówce już zagrozić kielczanom. Korona wygrała przy Reymonta po raz pierwszy od sześciu lat!
Kolejny mecz Korona Kielce rozegra już w środę, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Sandomierz w 1. rundzie Pucharu Polski. Kolejny mecz ligowy czeka kielczan w niedzielę. Na Kolporter Arenę przyjedzie Jagiellonia Białystok, a spotkanie zostanie rozegrane o godz. 15:30.
Wisła Kraków – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: Pucko (54')
Wisła: Lis - Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Arsenić, Kort (70' Halilović), Imaz, Boguski (70' Brożek), Kostal (83' Bartosz) - Ondrasek
Korona: Hamrol - Rymaniak, Marquez, Diaw, Gardawski - Pucko, Kovacević, Petrak, Janjić (71' Możdżeń), Cebula (71' Kallaste)- Soriano (60' Górski)
Żółte kartki: Gardawski - Arsenić, Sadlok Wasilewski
Widzów: 11 104
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
sadlok frustrat i burak pokroju małeckiego
BRAWO BRAWO CAŁY ZESPÓŁ
dobre zmiany i Górski i Możdżeń wybiegani omiatali przedpole.
Obrona zwłaszcza środek szczelna super, jeden błąd ale Hamrol nam wybronił.
Marquez profesor, wszystko ma szybkość, nogami i głowa.
Ps.
Sukinkoty z Wisły chciały wymusić karnego ze 3 razy, brawo Stefański.
Gratulacje dla trenera za taktykę i skład, nawet Janić dołożył cegiełkę i Petrak też wybiegał mecz.
Brawo!!!
Tylko przeanalizować pojedynki Ryman-Koštal.
Korono dzięki za walkę
Brawo Trener
Brawo Gino
Brawo dla trenera za taktykę, i dla piłkarzy za wykonanie.
Pucko Men of the match.
Mamy 1 pkt do lidera, wiem, ze ta liga jest zenujaca, ale szanujmy to co mamy. Brawo trener Lettieri, brawo sztab, brawo Ryman, brawo druzyna! Chcemy takiej Koronki. Nie oglada sie tego jak Premiership (po co sie oszukiwac) ale pilka to prosta gra, kto strzela wiecej to wygrywa.
Smakuje ten bol tylnej czesci ciala wislakow, a my dzisiaj swietujemy! I tak ma byc zawsze! Brawo Koronka! 1973 w serduszku zawsze!!!!!!
Wybierajcie sobie co kolejke innego kozla ofiarnego, bo tydzien temu Petrak asysta przy golu top, dzisiaj Janjic dogranie mega.
Kto za tydzien?
PS. Hamrol co za mecz, 3 interwencje mega. A tyle bylo placzu o bramkarza. Bo przeciez inne kluby z ESA to maja samych Courtois i Messich za 6 tysi euro.
Zmiana Możdzenia nie wiele pomogła zespołowi!