Historia zatoczyła koło. Fachowiec od awansów znów zagra na Kolporter Arenie
- Który piłkarz nie grał już wcześniej w Kielcach? Co chwilę słyszę, że ktoś już był wcześniej w Koronie i teraz znów zagra przeciwko swojemu byłemu zespołowi! - uśmiechał się parę tygodni temu Gino Lettieri na pytanie o powracających na Kolporter Arenę z drużyną Arki Gorana Cvijanovicia i Nabila Aankoura. I rzeczywiście - w ekstraklasie co chwilę dochodzi do sytuacji, w której piłkarz przyjeżdża na teren swojej byłej drużyny z innym zespołem. Podobnie jest także teraz. W poniedziałek "powrotu do przeszłości" doświadczy Tomasz Nowak - kapitan Zagłębia Sosnowiec.
Doświadczony pomocnik musi jednak cofnąć się w przeszłość znacznie bardziej niż wspomniani Cvijanović i Aankour. 32-latek grał w Kielcach niespełna siedem lat temu i jako jeden z nielicznych czynnych jeszcze piłkarzy pamięta turbulencje, jakie na przełomie tych lat dotykały kielecki klub. Nowak był w składzie zespołu, kiedy ten został karnie zdegradowany do nowopowstałej I ligi, był w nim także w kolejnym sezonie - 2008/09 - kiedy żółto-czerwoni po roku spędzonym na zapleczu wywalczyli awans do ekstraklasy. Środkowy pomocnik wystąpił wówczas w 16 spotkaniach i dołożył także swoją cegiełkę do awansu. A może nawet solidną cegłę - bo to jego bramka w wyjazdowym spotkaniu z Dolcanem Ząbki przypieczętowała promocję Korony do najwyższej klasy rozgrywkowej.
REKLAMA
Od tamtej pory kielczanie nieprzerwanie występują na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Nowak w Kielcach pograł natomiast jeszcze dwa sezony, ale z czasem pojawiał się na boisku coraz mniej. W kolejnych rozgrywkach zagrał tylko pięć meczów, a w następnych - osiem. W lutym 2011 roku pomocnik zamienił Koronę na Górnik Łęczna. Potem był jeszcze ŁKS Łodź, wyjazd na Białoruś - do FK Gomel, powrót do Łęcznej i wreszcie - od lipca 2016 roku Zagłębie Sosnowiec. A historia znów zatoczyła koło: Nowak ponownie zszedł kosztem ekstraklasy szczebel niżej i znów mógł świętować awans do elity.
Środkowy pomocnik był architektem sukcesu sosnowiczan, którzy w sezonie 17/18 finiszowali na drugim miejscu, tuż za Miedzią Legnica. Nowak przez dwa lata był kluczowym piłkarzem Zagłębia w I lidze, a teraz równie ważną rolę pełni także w ekstraklasie. Od początku sezonu w ręce 32-latka trafiła opaska kapitana, a sam jako jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole pomaga młodszym kolegom w adaptacji na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Do tej pory Nowak pojawiał się na boisku we wszystkich ośmiu meczach swojego zespołu i zanotował w nich dwie asysty.
W poniedziałek 32-latek z pewnością będzie chciał także popsuć plany swojemu byłemu klubowi - Koronie. W żółto-czerwonych barwach urodzony w Wielkopolsce piłkarz spędził 3,5 roku i zaliczył w tym czasie 59 występów - w tym 40 w ekstraklasie. Póki co Zagłębie, którego filar środka pola stanowi były piłkarz Korony, musi radzić sobie z trudnym wejściem do elity. Sosnowiczanie po pierwszych meczach 9. kolejki spadli do strefy spadkowej i w poniedziałek zrobią wszystko, aby wydostać się na bezpieczne miejsce w tabeli.
Dla Korony będzie to drugie spotkanie z Zagłębiem w ciągu roku. Poprzednio, w ubiegłych rozgrywkach, Korona grała ze śląskim klubem w Pucharze Polski. W 1/16 finału żółto-czerwoni pokonali rywali 2:1 dopiero po dogrywce, a mecz przerwała potężna nawałnica, jaka przeszła tego dnia nad Stadionem Ludowym w Sosnowcu. W Kielcach chyba nikt nie ma jednak wątpliwości, aby tegoroczne spotkanie odbyło się w nieco spokojniejszej atmosferze.
Pierwszy gwizdek w meczu Korony Kielce z Zagłębiem Sosnowiec zabrzmi w poniedziałek o godz. 18 na Kolporter Arenie w Kielcach.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze
W Koronie też dobrze go wspominal