Fajnie było wrócić na stare śmieci. Zawsze będę wracał do Kielc z uśmiechem na twarzy
Mecz Korony Kielce z Arką Gdynia był okazją do powrotu do stolicy województwa świętokrzyskiego byłych Koroniarzy. Goranovi Cvijanoviciowi i Nabilowi Aankourowi ta szansa przytrafiła się dosyć szybko, bo obaj jeszcze w poprzednim sezonie bronili barw Korony. Dla Michała Janoty był to z kolei pierwszy powrót do Kielc po dosyć długiej przerwie.
- Fajnie jest wrócić na stare śmieci, gdzie zawsze dobrze się czułem. Zawsze będę tutaj wracał z uśmiechem na twarzy. Jedyne, czego żałuję to, że nie udało nam się zdobyć w Kielcach trzech punktów - mówił po spotkaniu pomocnik Arki, który barwy kieleckiego klubu reprezentował przez dwa i pół roku w sezonach 2012-2015.
REKLAMA
28-latek z pewnością nie zaliczy tego spotkania do udanych. Z trójki byłych Koroniarzy to jednak on wyglądał w piątek najlepiej, jednak nie pomógł drużynie przed porażką. Arka uległa w Kielcach Koronie 1:2. - Taki jest sport. Mam nadzieję, że przeanalizujemy to spotkanie, bo nie było ono najlepsze w naszym wykonaniu, w moim również. Trzeba skupić się już na najbliższym przeciwniku - dodawał po spotkaniu pomocnik gości.
- Korona nie pozwoliła nam dzisiaj na zbyt wiele. To było widać w pierwszej połowie na boisku. Tak naprawdę grać zaczęliśmy dopiero od 60. minuty. Próbowaliśmy gry kombinacyjnej, którą naszym założeniem mieliśmy prezentować od samego początku. W pierwszej połowie wyszliśmy na boisko niemrawo - analizował.
- Szkoda, że straciliśmy pierwszą bramkę, bo ona mocno utrudniła nam zadanie. Moim zdaniem byliśmy w stanie to jeszcze odrobić. Kiedy udało się strzelić bramkę kontaktową, myślałem, że wyrównamy, bo byliśmy blisko. Ale taki jest sport, musimy zaakceptować tą porażkę i przemyśleć ją przed następnym meczem - zakończył Janota.
fot: Maciej Urban