Chcemy iść w kierunku jak najszybszego tempa gry. Tak wygląda nowoczesna piłka ręczna
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce mają za sobą już trzy letnie sparingi na turnieju Szczypiorno Cup. Kielczanie jeszcze w tym tygodniu rozegrają kolejne cztery mecze kontrolne. - Turniej w Kaliszu stał na wysokim poziomie, ale teraz poprzeczka idzie jeszcze wyżej. Dzięki tym sparingom dochodzimy do formy, jaką chcemy widzieć na początku sezonu - mówi trener Talant Dujszebajew.
- Możemy być zadowoleni z wyników. Przed nami jednak jeszcze dużo pracy, bo robimy wiele błędów zarówno w ataku, jak i w obronie. Musimy szukać też alternatyw na wypadek, gdy z gry wypadnie nam Luka Cindrić. W Kaliszu zagrał bardzo dobrze, ale miał też problemy ze stawem skokowym. Popełnialiśmy błędy, ale jestem zadowolony, ponieważ zespół walczył i do samego końca chciał wygrać - podsumowuje zmagania w Szczypiorno Cup trener mistrzów Polski.
REKLAMA
Już w środę kielczanie rozegrają kolejny sparing. Ich rywalem będzie trzynasta drużyna ubiegłego sezonu Bundesligi - HC Erlangen. Następnego dnia po tym meczu, w czwartek, mistrzowie Polski udadzą się na Ukrainę, gdzie w Zaporożu rozegrają kolejne trzy mecze kontrolne: z z miejscowym Motorem, węgierskim MOL-Pick Szeged i białoruskim SKA Mińsk.
Jaki cel stawia trener przed drużyną na nadchodzące dni? - Grać, grać, grać, robić błędy i poprawiać ich jak najwięcej. Tylko w ten sposób poznamy nasze słabości i będziemy wiedzieć, nad jakimi elementami musimy jeszcze pracować - stwierdza Dujszebajew.
Do nowego sezonu z PGE VIVE przygotowuje się szóstka nowych graczy. Jak ich postępy ocenia trener? - Duży handicap ma Uładzisłau Kulesz, który przyjechał do nas jedenaście dni później i teraz ma jeszcze problemy z ręką. Póki co nie może grać na sto procent, występuje w obronie, ale na atak jeszcze nie może sobie pozwolić. Musimy zachować spokój i cierpliwość - wyjaśnia szkoleniowiec kieleckiego klubu.
I kontynuuje: - Luka Cindrić czy Angel Fernandez mają trochę łatwiej, ponieważ oni zawsze trenowali z hiszpańskimi szkoleniowcami, więc świetnie rozumieją ten styl. Artciom Karaliok został wychowany na innej szkole, więc też potrzebuje jeszcze trochę czasu. Muszę jednak przyznać, że jestem zadowolony z jego postawy i zaangażowania w ataku i w obronie. Vlad Czupara to bramkarz, więc jego takie problemy nie dotyczą. Wszyscy są chętni do treningów i głodni gry. Jestem pewien, że krok po kroku pójdziemy do góry.
Od początku przygotowań do nowego sezonu szkoleniowiec ma do pomocy nowego asystenta - doskonale znanego w Kielcach Urosa Zormana. - Uros przez wiele lat grał w Hiszpanii, a potem tutaj w Kielcach, kiedy ja już byłem trenerem. To znakomity zawodnik, który wie praktycznie wszystko, co ja chcę, ale teraz musi to tylko przełożyć na ławkę trenerską. Jestem bardzo zadowolony z jego pomocy - przyznaje Dujszebajew.
- Jesteśmy w okresie przygotowawczym, dalej pracujemy mocno fizycznie. Dopóki nie rozegramy meczu drugiej kolejki z Górnikiem Zabrzem, to dalej będziemy ćwiczyć po dwa razy dziennie. Cały czas stawiamy na przygotowanie fizyczne, taktyczne i motorykę. Chcemy iść w kierunku bardzo szybkiego tempa gry. Tak wygląda nowoczesna piłka ręczna - wyjaśnia szkoleniowiec.
- Teraz ryzykujemy. Jeśli zespół pod koniec listopada czy w grudniu nie będzie w formie, to możemy to zaakceptować. Teraz od początku chcemy być na wysokim poziomie - zwraca uwagę trener PGE VIVE.
Najważniejszym celem kielczan wciąż pozostaje walka w Lidze Mistrzów. - Nasza grupa jest bardzo mocna. Na starcia z Veszprem, Rhein-Neckar i Montpellier musimy być maksymalnie przygotowani. W tabeli chcemy walczyć o pierwsze-drugie miejsce. To będą ciężkie mecze, ale musimy wyciągnąć z nich jak najwięcej - kończy Dujszebajew.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze
Z tego co liczyłem od czasu info o nieprzyznaniu kasy - Bert znalazł 6 nowych sponsorów i z 5 przedłuzył umowy na lepszych warunkach!!!!