Tych chwil nie zapomnę do końca życia. Dwa zwycięstwa i śmierć mojego ojca pomiędzy nimi...

10-07-2018 18:14,
Mateusz Kaleta

W ciągu 45-letniej historii Korony Kielce przez szatnię i gabinety kieleckiego klubu przewinęło się wielu pracowników. Jednym z tych, o których w Kielcach nigdy się nie zapomni jest Leszek Ojrzyński. To pod jego wodzą żółto-czerwoni osiągnęli historyczne, piąte miejsce w Ekstraklasie. Szkoleniowiec do dziś nie ukrywa sentymentu do swoich lat spędzonych w Kielcach. Z okazji 45-lecia klubu poprosiliśmy go o krótki komentarz.

- Dużo można mówić... Chyba najważniejszą sprawą dla mnie osobiście jest angaż w Kielcach. Włodarze Korony dali mi szansę - to tutaj debiutowałem w Ekstraklasie. Mieliśmy sześć tygodni przygotowań, ale... to był trudny moment. Zawodnicy, którzy najlepiej się spisywali w drużynie, wkrótce odeszli z klubu: Edi - miał najwięcej asyst, Niedzielan - najwięcej bramek. Kilku zawodników musieliśmy pożegnać, z tego powodu, że w klubie "przecholowano" z paroma rzeczami.  Trzeba było radzić sobie bez nich, zmienić trochę drużynę. Tak naprawdę wszyscy stanęli wówczas przed wyzwaniem, aby utrzymać dla Kielc ekstraklasę. Było dużo osłabień. W szatni mieliśmy kilku chłopaków z niższych lig, juniorów. A jak to się potoczyło? Byliśmy rewelacją. Pierwszy mecz przegraliśmy dopiero w dziesiątym spotkaniu na Lechu Poznań! To była najdłuższa seria w tamtym sezonie - 2011/12.

REKLAMA

Do końca życia zapamiętam pracę w Koronie, ludzi, z którymi było dane mi współpracować, ale przede wszystkim ten moment - to był 10 września 2011 roku i wygrana ze Śląskiem Wrocław 2:1. To był sezon, w którym wrocławianie zostali mistrzem Polski i przegrali tylko dwa mecze - oba z Koroną. Żadna inna drużyna tego nie dokonała. Po tym meczu zostaliśmy liderem i co oczywiste - bardzo się cieszyliśmy. W mojej głowie coś jednak zaświtało... Wróciłem do domu, pod Warszawę. Następnego dnia, 11 września, zmarł mój ojciec. Tego samego dnia rano jeszcze dzwonił do mnie, gratulował, że Korona jest liderem, że jest dumny... Dwie godziny później nie miałem już na tym świecie ojca.  Dostałem drugi telefon o tym, że tata zmarł. 

W ten sposób zapamiętałem to na całe życie - z jednej strony ogromna radość, ale nieokraszona jakąś imprezą. Pomimo tej ogromnej satysfakcji coś mnie poruszyło, żeby wracać do domu. To był "gong". Fantastycznie zachowali się zawodnicy oraz wszyscy pracownicy klubu, którzy przyjechali na pogrzeb, wspierali mnie, pocieszali. Za dwa dni wróciłem do Kielc. Czułem wsparcie kibiców, którzy przez cały ten czas byli ze mną, wyrażali to okrzykami. Drużyna pokazała, że jesteśmy jednością. W następnym meczu wybiegła na boisko i wygrała z Lechią Gdańsk 1:0. Po tym meczu dalej byliśmy liderem. Tych chwil - dwa zwycięstwa i śmierć mojego ojca pomiędzy tymi meczami - nie zapomnę do końca życia. W tym samym sezonie nawet dwie kolejki przed końcem cały czas mieliśmy matematyczne szanse na mistrzostwo Polski. Na ostatniej prostej wyłożyliśmy się, przegraliśmy z Widzewem oraz z Legią, finalnie zajęliśmy piąte miejsce. Do tej pory jest to największym sukcesem w historii Korony Kielce. 

Ten sezon, ludzi, z którymi wówczas pracowałem wspominam najmilej. Później, następne rozgrywki i następne zmiany. Na początku trzeciego mojego sezonu w Kielcach, po trzeciej kolejce się pożegnałem. Były wzloty, były upadki, były piękne chwile. W tym czasie zbierałem pierwsze szlify jako trener. Do tej pory wracam do Kielc z dużym sentymentem. Mam tu dużo przyjaciół, wielu kibiców, którzy miło te czasy wspominają. 

Mój syn także trenował w Koronie, zdobywał z nią mistrzostwo Polski, był kapitanem drużyny. To kolejne piękne chwile, z których się bardzo cieszę. Po swojej pracy w Koronie mam tutaj także chrześniaka, którego zawsze będę odwiedzał. Mały Fabian do dziś mieszka w Kielcach. Byliśmy sąsiadami w mieszkaniu, za stadionem, gdzie mieszkałem. W głowie zostało mi wiele pięknych chwil, ale największy kapitał to ludzie, których wtedy poznałem. Ta atmosfera, oddani piłkarze - tego nie da się zapomnieć. Wszyscy byli dumni z tych czasów. Teraz jednak jest nowa era i kolejne zmiany w klubie.

Od kilku lat w Kielcach jest podobna sytuacja - dużo zmian. W tym roku wygląda to jednak troszeczkę inaczej, bo nie ma zmiany trenera. Od mojej kadencji, co sezon, zmieniano szkoleniowca. Teraz na swoim stanowisku pozostał trener Lettieri, natomiast odeszło wielu kluczowych zawodników. Szeregi klubu opuścił oddany Koroniarz Jacek Kiełb, najlepszy strzelec drużyny Nika Kaczarawa, Aankour, Cvijanović - to byli znaczący zawodnicy dla tej drużyny. Z Kielc odszedł też Radek Dejmek, który swoje przez te kilka lat zagrał. To zawodnik, którego sam za swojej kadencji ściągałem do Kielc. Na pewno nie ma ludzi nie do zastąpienia. Ważne, że pozostał trener, jest ciągłość pracy, a także kilku zawodników, którzy grali już w poprzednim sezonie. Zawsze trzyma się kciuki za swoją byłą drużynę. W poprzednim sezonie Korona grała naprawdę dobrze, ale jako trener Arki troszeczkę pokrzyżowałem kielczanom plany. Korona miała chrapkę na Puchar Polski, była bardzo blisko, ale to my zagraliśmy na Narodowym. Takie są losy trenera, piłkarza. Czasem trzeba stanąć po drugiej stronie barykady.

Przed kolejnym sezonem znowu pojawiają się opinie, że Korona będzie miała problemy w Ekstraklasie, ale mnie to nie dziwi. Od 8-9 ostatnich lat jest podobnie, a zawsze klub stawał na wysokości zadania. Tym razem może być podobnie, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość.  Jedno jest pewne - na pewno będę trzymał za Koronę kciuki. 

Leszek Ojrzyński

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Bacz2018-07-10 19:45:00
Dobry trener, charakterny pozytywnie, jeszcze nie jeden sukces przed nim.
Marek2018-07-10 19:52:24
Oby jeszcze wrócił, jako trener do Korony.
Artix2018-07-10 20:24:48
Wracajjj do Nas
kris2018-07-10 20:32:34
za ojrzynskiego korona toporna pillke grala duzo fauli nic grania z pierwszej pilki tylko ze stalych fragmentow padaly bramki nic z akcjip
ALEKS 562018-07-10 21:33:38
Ojrzynski Leszek to porzadny facet. Zawsze z Bogiem i to mi sie u niego podoba!!!
Tomek2018-07-11 00:49:01
Swietny trener i bardzo dobry czlowiek. Powodzenia Leszek.
Mks2018-07-11 05:43:24
Zawsze będę pamiętał Bande Świrów !
Em2018-07-11 10:21:56
Brakuje takiego ducha drużyny! Trenerze jesteśmy z Tobą! Na meczu z Lechią! Brawo Młyn! I kontuzja M. Korzyma trudno zapomnieć. Tyle wzruszeń!
Piter2018-07-12 20:22:30
Pozdro z Gdyni Panie Leszku.Tylko Arka!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. – Spotkały się dziś drużyny, które bardzo mocno i ambitnie walczyły – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Korona Kielce w efektownym stylu pokonuje Radomiak Radom 4:0 i daje jasno do zrozumienia, że w kontekście walki o ligowy byt nie powiedziała ostatniego słowa. Dziś wybieramy najlepszego Koroniarza piątkowej rywalizacji na Suzuki Arenie.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. Najwięcej bramek dla kielczan na Dolnym Śląsku, pięć, zdobył Szymon Wiaderny.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group