Chcą Cebulę za "trzy orzechy", nie ma takiej opcji. Niech dadzą milion euro
- Chcemy od początku budować solidny zespół, tak jak robiliśmy to przed startem poprzedniego sezonu. Życzymy sobie tylko, żeby obyło się bez żadnych urazów i wszyscy w pełnym zdrowiu mogli pojechać na zgrupowanie – mówi na początek przygotowań Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
Włoch znany jest z mocnych treningów w okresie przygotowawczym. Czy teraz będzie podobnie? – Spokojnie, wszystko będziemy robili krok po kroku. Nikt tutaj nie umrze na boisku. Będziemy to budować pomału – zaznacza szkoleniowiec.
REKLAMA
W niedzielę na testach wydolnościowych nie pojawiło się wielu nowych piłkarzy. Oprócz awizowanych wcześniej Pawła Sokoła i Vato Arveladze, w pierwszej grupie na stadionie zameldował się tylko Jakub Osobiński – bramkarz Korony z Centralnej Ligi Juniorów U-19. – W naszych wyobrażeniach potrzebujemy jeszcze 4-5 naprawdę dobrych piłkarzy. W tej chwili zespół nie jest kompletny. Czy dołączą oni przed wyjazdem na obóz? Bardzo byśmy chcieli, ale raczej nie będzie to możliwe – mówi Lettieri.
Co jednak z piłkarzami, którzy w Koronie są, ale dalej nie przedłużyli umów? – Ci, których tutaj widzicie, będą dalej z nami. Ale na ten temat bardziej mogą wypowiadać się prezesi – zaznacza. A z drużyną ćwiczyli m.in. Elia Soriano, Ken Kallaste, Mateusz Możdżeń czy Zlatko Janjić. Co ważne - zabrakło Gorana Cvijanovicia.
Tymczasem w mediach głośno o tym, że z Kielc odejść może Marcin Cebula. - Jedynym piłkarzem Korony, który może opuścić zespół, jest Możdżeń. Z Cebulą nie ma takiej opcji. Mogą dyskutować, być bardzo blisko, ale musieliby najpierw zapłacić 1 milion euro. Wtedy możemy rozmawiać. Cebulą nikt przez pięć lat się nie interesował. Teraz w rok go odbudowaliśmy, a inne drużyny chcą go pozyskać za „trzy orzechy”. Tak to nie działa – podkreśla Lettieri.
Wczoraj w social media pojawiła się także informacja, że do Arki Gdynia może odejść Nabil Aankour. – To nadal nasz zawodnik. Plotki nas nie interesują. Ważne jest to, co jest na papierze. Zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy kilku ważnych piłkarzy. Potrzebni są nam nowi zawodnicy, wzmocnienia. Nie możemy oddawać kolejnych graczy, tylko musimy ich pozyskiwać. Aankour, tak jak cała kadra piłkarzy, ma takie same szansę na wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce – tłumaczy włoski opiekun.
Milos Jankovski – to nowa postać drużyny. On jednak wzmocnił sztab trenerski, zastępując w nim Sławomira Grzesika. – Milo pracował ze mną w Niemczech, sam był piłkarzem. Będzie pomagał Michałowi Dutkiewiczowi, ale również nam piłkarsko, bo to człowiek, który potrafi dużo ogarnąć – wyjaśnia.
Uwaga! W trzeciej grupie pojawili się nowi zawodnicy. Wkrótce więcej informacji
Wasze komentarze
No próbował, jak Cebula dziadował. Może to tez pomogło "wiecznemu talentowi" się ogarnąć i odbudować. Choć końcówkę sezonu znów miał słabszą.
Pogonić go jak innych!!
Nie mogę tego Górskiego przebolec... do Kszo go sprzedać albo niech w Daleszycach gra!!!