Wykorzystanie udziału w targach pracy do budowy marki dobrego pracodawcy (jak przygotować i obsługiwać stoisko)
W poprzednim odcinku wspominaliśmy o konieczności współpracy tych działów firmy, które odpowiadają za komunikację zewnętrzną (w tym za marketing) i kadry. W naszej ocenie tylko wspólnie można dobrze przygotować się do takiej imprezy. Z perspektywy uczestnika targów liczą się te firmy, które wyróżniają się z tłumu, potrafią umiejętnie podziękować za rozmowę, są szczerze zainteresowane i, co najważniejsze, traktują kandydatów poważnie.
Sposobów na to, by osiągnąć wyznaczone cele i pozytywnie zaistnieć w świadomości uczestników, jest oczywiście wiele. W tak krótkim tekście skupimy się tylko na kwestiach podstawowych. Bywalcy targów branżowych, którym zdarzyło się też wziąć udział w targach pracy i spotkać na obu imprezach te same firmy, zauważyli na pewno, jak bardzo potrafią się różnić stoiska tego samego wystawcy. Na imprezach, których celem jest promocja produktów, zawieranie kontraktów i sprzedaż często pojawiają się zabudowy indywidualne (nawet piętrowe, gdzie na górę zaprasza się potencjalnych partnerów biznesowych). Osoby reprezentujące firmę są kompetentne i dorosłym ze swadą opowiedzą o atutach oferty, a dziecku dadzą fajny gadżet, bo to może być przyszły klient, który zapamięta tę chwilę na zawsze.
Na targach pracy dominuje typowa zabudowa targowa albo same stoliki i krzesła. Do tego skromny roll-up, czasem ścianka wystawiennicza, lub ekran z prezentacją. Zdecydowanie ubożej wyglądają też materiały. Najgorzej jest jednak gdy obsługa stoiska nie zna odpowiedzi na podstawowe pytania: jak przebiega proces rekrutacji i ilu jest etapowy, jakie są możliwości rozwoju zawodowego, czy firma stosuje mentoring wobec nowych pracowników, jakie są świadczenia pozapłacowe i od czego zależą, czy pracodawca dofinansowuje edukację i w jakim zakresie, jaka jest kultura organizacji (na przykład, czy w firmie zwracamy się do siebie „na ty”, czy „pan – pani”)?
Zacznijmy od obsługi. Naszym stoiskiem powinny zająć się osoby, które dobrze znają firmę od środka. Wiedza też, jak można do niej dojechać. Czy są miejsca parkingowe, a jeśli nie, to gdzie można stanąć najbliżej, najtaniej i najbezpieczniej? Kiedy, po rozmowie wstępnej przy stoisku, można spodziewać się kontaktu ze strony firmy? Jakie panują obyczaje? Czy wypada zadzwonić i dopytać o termin przyjęcia interview i ocenę swojej aplikacji? Czy też należy cierpliwie poczekać, bo odpowiedź dostaniemy na pewno i to w określonym czasie?
Na targach pracy kandydaci chcą szczegółowo wiedzieć, do jakiego miejsca chcemy ich zaprosić. Wystawmy więc reprezentację, która nie tylko ich zachęci, ale też rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące zatrudnienia.
Stoisko, czyli tymczasowy oddział firmy w terenie
Zachęcamy do sięgania po zabudowę indywidualną i większą powierzchnię. Ta inwestycja się opłaca, bo takie stoisko od razu rzuca się w oczy – robi wrażenie i przyciąga. Jak już o tym wspomniano, na imprezach branżowych firmy inwestują w swój wizerunek duże pieniądze, by przyciągnąć potencjalnych klientów i kontrahentów i zainteresować ich swoją ofertą. Tymczasem na targach pracy nie starają się aż tak bardzo, by pozyskać pracowników, bez których nie będą w stanie ani wytwarzać produktu, który chcą sprzedawać, ani świadczyć usług najwyższej jakości. Potraktujmy to miejsce, jak oddział firmy w terenie, który ma nas godnie reprezentować w określonym czasie i przestrzeni.
Materiały i gadżety warto podzielić na dwie grupy. Na wszystkie imprezy wystawiennicze zaglądają osoby, które po prostu pozbierają smycze i długopisy, wyjedzą cukierki i sięgną po podstawowe ulotki. Musimy więc takie rzeczy mieć i my. Pytanie o to, czy można się poczęstować, lub wziąć smycz i długopis, to może być dobry początek rozmowy a może i obiecującej współpracy. Miejmy też koniecznie materiał, który zawiera podstawowe dane na temat firmy i informacje, na jakie stanowiska prowadzone są rekrutacje i gdzie można znaleźć więcej danych na ten temat. Niech będą ciekawe, nęcące i właśnie takie – ogólne.
Druga rzecz to materiał szczegółowy i „lepsze” gadżety dla tych, których nasza oferta zainteresowała, a oni sami zainteresowali nas, jako potencjalni kandydaci. Jak napisał w „Subiektywnej psychologii biznesu” Paweł Fortuna, powołując się przy tym na mądrość życiową swojej babci: „jeśli spotkasz człowieka, porozmawiaj z nim i na pożegnanie daj mu coś. Choćby to miało być tylko dobre słowo – coś mu daj”. Dla takich kandydatów trzymamy obszerne materiały, w których znajdą odpowiedzi na większość kwestii związanych z zatrudnieniem i rozwojem zawodowym w firmie. Jeśli do tego dostaną od nas fajną pamiątkę z logo firmy, jesteśmy na dobrej drodze, by pozyskać nowego specjalistę do naszego zespołu.
W kolejnym artykule poszerzymy ten wątek o informacje na temat atrakcyjności ofert pracy. Swoją wiedzą podzieli się z nami Paulina Gołąb – koordynator Zespołu ds. kontaktów z rynkiem pracy Miejskiego Urzędu Pracy w Kielcach.