Jurasik: Wierzę w Heńka
- Dla mnie najważniejsze jest zwycięstwo, bez względu na to, ile bramek zdobędę - mówi przed meczem z Gorenje Velenje czołowy gracz Vive Targi Kielce, Mariusz Jurasik.
Krystian Stępień: Do inauguracyjnego meczu rozgrywek Ligi Mistrzów z RK Gorenje Velenje pozostało dwa dni. Czy w drużynie mistrza Polski można dostrzec już napięcie przed tym pojedynkiem?
Mariusz Jurasik: - Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, by na dobre zacząć żyć tym meczem. Dopiero dziś po południu spotkamy się na treningu w hali przy ul. Bocznej i wówczas zaczniemy analizować taktykę na mecz ze Słoweńcami.
Trener Bogdan Wenta na konferencji prasowej po meczu ze Śląskiem Wrocław wspominał o czarnym dniu \"Józka\". We wczorajszym spotkaniu też rzuciłeś zaledwie cztery bramki. Czy sympatycy kieleckiej drużyny nie muszą obawiać się o dyspozycję lidera zespołu w sobotnim pojedynku?
- Wydaje mi się, że kibice mogą spać spokojnie (śmiech). Rzeczywiście, mecz ze Śląskiem kompletnie mi nie wyszedł - oddałem bodajże 15 rzutów a do bramki rywala trafiłem zaledwie 6 razy. Wczorajsze spotkanie oceniam jednak zdecydowanie lepiej. Może nie rzuciłem wielu bramek, ale kilka razy dobrze odnalazłem na boisku swoich kolegów, którzy byli lepiej ustawieni. I to właśnie te asysty, w perspektywie meczu z Gorenje, cieszą mnie bardziej niż zdobyte bramki.
Trzeba więc liczyć się z faktem, że nie zawsze będziesz spełniał rolę snajpera, jak miało to miejsce w Loewen, gdzie byłeś prawdziwym katem dla bramkarzy przeciwnika?
- Dokładnie. W Kielcach mam kompletnie inne zadania niż miało to miejsce w Rhein-Necken Loewen. Tam byłem egzekutorem, tu natomiast mam inne obowiązki i to ja gram pod zespół. Ciężar zdobywania bramek przeszedł w głównej mierze na Pawła Podsiadłę oraz Henrika Knudsena. Dla mnie natomiast najważniejsze jest zwycięstwo, bez względu na to, ile bramek zdobędę.
Skoro już mowa o Henriku Knudsenie - rozgrywający Vive we wczorajszym meczu zdobył 12 bramek. Czy myślisz, że popularny \"Heniek\" będzie w stanie pociągnąć zespół w pojedynku z Gorenje Velenje?
- Henrik to naprawdę dobry środkowy, który potrafi dyrygować zespołem. To on będzie podpowiadał nam, jakie zagrywki taktyczne mamy grać w danej chwili na boisku. Czy podoła temu zadaniu - okaże się w sobotę. Ja niemniej w \"Heńka\" wierzę!
Henrik jest jednak tylko jednym z ogniw drużyny Vive Targi. Jak musi zagrać reszta zespołu, żeby udanie zainaugurować tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów?
- Na pewno musimy zagrać twardo w obronie - przynajmniej tak, jak drugą połowę wczorajszego meczu z Kwidzynem. Jeśli to nam się powiedzie, nadarzą się okazje do kontrataków i pojawi się szansa, by odskoczyć rywalowi. W ataku natomiast musimy grać przede wszystkim mądrze i zespołowo, bez żadnych \"odpałów\". Jeśli wszystkie te elementy zadziałają prawidłowo, powinno być dobrze.
z Mariuszem Jurasikiem rozmawiał Krystian Stepień.
Wasze komentarze