Gorąco przed rewanżowym meczem Korony. Kibice chcieli wtargnąć do szatni Arki Gdynia, policja użyła gazu!
W dobrych, bojowych nastrojach, po piątkowym zwycięstwie nad Lechem Poznań (historycznym, bo pierwszym w historii na stadionie przy ul. Bułgarskiej), podejdą do wtorkowego, rewanżowego spotkania Pucharu Polski piłkarze Korony Kielce. Zgoła odmienne nastroje panują w szeregach gospodarzy. Arka Gdynia przegrała po raz kolejny w „Derbach Trójmiasta” i po meczu na stadionie było gorąco.
Odkąd „Arkowcy” gościli na Kolporter Arenie, gdzie przegrali 1:2 w pierwszym meczu półfinału PP, dwa razy zmierzyli się z Lechią Gdańsk – najpierw w fazie zasadniczej, potem już w grupie spadkowej ekstraklasy. Dla kibiców drużyny z Gdyni to niesamowicie ważne, prestiżowe spotkania. To nie były jednak udane mecze. Najpierw, w Gdańsku zespół Leszka Ojrzynskiego przegrał 2:4 (a Lechia prowadziła w tym meczu już 4:0), zaś w ostatni piątek u siebie 1:2.
REKLAMA
Szybko, bo w 9. minucie do bramki gości trafił z rzutu karnego Mateusz Szwoch, ale jeszcze w pierwszej połowie, za sprawą Stevena Vitorii i Flavio Paixao, rywale z Gdańska wyszli na prowadzenie i ustalili wynik spotkania.
To spowodowało bunt kibiców. „Kibole gdynian tłumnie zgromadzili się pod stadionem najpierw blokując wyjścia, a następnie usiłując wedrzeć się do środka. Wybili szybę, a policja została zmuszona do użycia gazu. W ten sposób kibice Arki wyrazili swoje niezadowolenie z działań klubu” – czytamy w relacji na sport.pl.
Wrzało także wcześniej, w trakcie spotkania na trybunach. „Co wy robicie, wy naszą Arkę hańbicie” i „jak nie awansujecie do finału PP macie wp*****”.
"Co wy robicie wy naszą Arkę hańbicie" #ARKLGD #zapinamypasy pic.twitter.com/0ehvnBrBLu
— Błażej Łukaszewski (@BlazLukaszewski) 13 kwietnia 2018
„Cała akcja trwała trochę ponad kilkanaście minut. Ultrasi Arki obstawili nie tylko główne wejście, ale i pukali do sali konferencyjnej w czasie, gdy wypowiadał się trener Ojrzyński. W tym samym momencie brał na siebie odpowiedzialność za wyniki i mówił, że trzeba przeprosić kibiców. Po tym jak sytuacja została opanowana, policja próbowała złapać chuliganów, którzy rozpierzchli się po lesie obok stadionu” – czytamy dalej na sport.pl.
- Trzeba przeprosić naszych kibiców, bo wierzyli w to, że ten mecz w końcu dla nas będzie zwycięski, a tu zawiedliśmy. Tak to widzę. Zawsze odpowiedzialny jest trener. Biorę to na siebie, kibice niech we mnie walą. Trener odpowiada za to. Może być dyskusja. Tak to wygląda nie tylko w Gdyni, ale i na całym świecie. I ja jestem odpowiedzialny za to. Szkoda bardzo, ale takie jest życie. Na pewno wieszać się nie będę, ale miło mi nie jest. Kibice są rozżaleni, mają prawo - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Leszek Ojrzyński, cytowany przez portal trojmiasto.pl.
Korona z Arką zmierzy się w Gdyni we wtorek – początek meczu o godz. 20:30. Od losów tego spotkania zależy, która drużyna 2 maja zmierzy się w wielkim finale na PGE Narodowym.
Wasze komentarze