Korona zagra na luzie. Ale czy to dobre, że w nie najmocniejszym składzie?
Piątkowy pojedynek z Lechem Poznań będzie dużym wyzwaniem dla Korony Kielce. Żółto-czerwoni jeszcze ani razu nie wygrali z “Kolejorzem” przy Bułgarskiej, a gospodarze dzisiejszego spotkania są niepokonani na swoim obiekcie już od roku. Dziś niewątpliwie zrobią wszystko, aby podtrzymać dobrą passę i umocnić się na pierwszym miejscu w ligowej tabeli.
W ostatnim czasie biało-niebiescy są na fali. Gospodarze dzisiejszego spotkania wygrali cztery ostatnie spotkania z rzędu, w każdym z nich strzelając minimum trzy bramki i coraz śmielej zerkają w kierunku ligowego tytułu. Kielczanie z kolei zrealizowali cel minimum, jakim było utrzymanie w ekstraklasie i teraz w pełni skupiają się na półfinałowej rywalizacji w Pucharze Polski. Mimo to żółto-czerwoni nie zamierzają odpuszczać spotkania z Lechem.
REKLAMA
- Może Korona nie zagra w najsilniejszym ustawieniu, ale nie umiem ocenić, czy będzie to dla nas plus, czy minus. Uważam, że wszystko zależy od nas. Gdy zagramy na swoim poziomie, to nasz rywal nie ma znaczenia. To jest najważniejsze. Nie zamierzam komentować ich decyzji, to ich sprawa. Po meczu będziemy mogli ocenić, z jakim nastawieniem Korona podeszła do tego meczu. Jestem przekonany jednak, że rywale nie mają żadnej presji i grają bardzo dobrze, ale kluczowe jest nasze przygotowanie – mówi opiekun Kolejorza.
Po ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Lech awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Dla “Kolejorza” to sytuacja komfortowa, w której wszystko zależy głównie od dyspozycji jego piłkarzy, ale wiążę się również z większym obciążeniem psychicznym. - W Lechu zawsze jest presja. Cieszymy się, że jesteśmy liderem, ale skupiamy się na każdym treningu i meczu oraz walce na boisku i podtrzymaniu dyspozycji. My chcemy dobrze pracować i walczyć na boisku jak dotychczas. W naszych głowach nic się nie zmieniło. Trzeba dawać z siebie wszystko w każdym spotkaniu – zaznacza Bjelica.
Znacznie poprawiła się także sytuacja kadrowa rywali żółto-czerwonych. Szkoleniowiec Lecha ma do dyspozycji już niemal wszyskich piłkarzy będących w kadrze pierwszego zespołu. Najważniejszą informacją jest powrót do gry Darko Jevticia, który w poprzednim meczu z Górnikiem Zabrze pauzował z powodu kary za żółte kartki. W ostatnim czasie Szwajcar prezentował wysoką formę, więc w spotkaniu z Koroną najpewniej wystąpi od pierwszej minuty meczu. - Nie mamy żadnych urazów. Thomas Rogne zagrał ostatnio w spotkaniu rezerw, a w trening powoli wchodzi Elvir Koljić. Zabraknie Raduta, ale mam nadzieję, że w końcówce sezonu pomoże drużynie - mówi trener Lecha.
Poza kadrą meczową zabraknie też kontuzjowanego Macieja Makuszewskiego oraz najprawdopodobniej Mario Situma, który wyleczył już uraz, ale na grę musi jeszcze poczekać. - Mario trenował z nami przez cały tydzień. Nie jest jednak gotowy na sto procent i trochę boi się ryzyka – wyjaśnia szkoleniowiec gospodarzy.
Początek piątkowego spotkania Korony Kielce z Lechem Poznań dziś o godz. 20:30
źródło: lechpoznan.pl
fot: Paula Duda
Wasze komentarze