Były piłkarz Korony w wieku 32 lat zakończył karierę. Kolano na więcej mu nie pozwoliło
Cezary Wilk, były piłkarz m.in. Polonii Warszawa, Korony Kielce i Wisły Kraków zakończył dzisiaj karierę w wieku zaledwie 32 lat. W ostatnim czasie zawodnikiem był reprezentantem hiszpańskiego Realu Saragossa.
Wilk oficjalnie ogłosił zakończenie kariery podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej w hiszpańskim klubie. - Czuję się w porządku i jestem zadowolony. Konferencja wyszła bardzo przyjemnie. Był na niej prezydent klubu, moi koledzy z drużyny. Na pewno będę miał z tego miłe wspomnienia - mówi zapinamypasy.pl Wilk.
REKLAMA
Niewielu profesjonalnych piłkarzy kończy karierę w wieku 32 lat. Wilk był zmuszony zawiesić buty na kołku ze względu na ciągłe kontuzje kolana. - Gdyby ktoś stwierdził, że w wieku 32 lat będę musiał skończyć profesjonalną grę w piłkę, to by trzeba było się nad tym zastanowić. Niestety, kolano mi na więcej nie pozwoliło. Zawsze chciałem też zakończyć karierę w wielkim klubie i Saragossa takim jest. Łezki jednak nie uroniłem. Ta decyzja we mnie dojrzewała i nie była podjęta z dnia na dzień - podkreśla Wilk.
Uraz kolana Wilka był wyjątkowo nieprzyjemny. Piłkarz czasem budził się z bólu, szczególnie po treningach. - Moje prawe kolano nie nadaje się już do profesjonalnej piłki. W ciągu dwóch i pół roku przeszedłem trzy operacje na więzadło i za każdym razem zrywało się w dość prostych sytuacjach. Nie funkcjonowało jak trzeba i mimo że Saragossa podała mi rękę i przedłużyła kontrakt, żebym mógł dokończyć leczenie, to z mojej perspektywy nie było już możliwości kontynuowania kariery. Ostatnie miesiące to walka, żeby wrócić na boisko. Ból cały czas dawał znać: w nocy, na boisku, szczególnie w ważnych momentach. W końcu dojrzałem do tej decyzji - przekonuje.
Wilk w Kielcach pojawił się latem 2005 roku i był w Koronie - z półroczną przerwą na wypożyczenie w ŁKS-ie Łódź - przez pięć sezonów. W ekstraklasie w żółto-czerwonych barwach rozegrał 44 spotkania, zaś w pierwszej lidze (po karnej degradacji) 30 meczów.
Później trafił do Wisły, co wywołało wzburzenie dużej części kibiców kieleckiej drużyny. Po blisko czterech latach gry w koszulce "Białej Gwiazdy", przeniósł się do Hiszpanii - do Deportivo la Coruna. Jednak po dwóch latach niezłej gry, częściej niż na boisku, czas zaczął spędzać w gabinetach medycznych. 32-letni pomocnik podczas pobytu w Saragossie zmagał się z urazami więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie i w sumie od 2015 roku zanotował tylko 11 ligowych występów.
Więcej na stronie internetowej zapinamypasy.pl
fot. PressFocus
Wasze komentarze
Calkiem niezły grajek, tyle ze na minus ze odszedl do rzeki
Co on obchodzi kibiców Korony?