Sędzia miał bardzo duży wpływ na wynik meczu. Sytuację Żubrowskiego oglądaliśmy dziesięć razy!
Na początku byliśmy agresywni, graliśmy w piłkę. Po tych pięciu minutach przestaliśmy to robić. Dlatego w przerwie zrobiliśmy roszady w taktyce. Lepiej weszliśmy w tę drugą połowę, strzeliliśmy bramkę na 2:0 – mówi Gino Lettieri, trener Korony po meczu z Górnikiem Zabrze.
I kontynuuje: - Jestem trenerem, który przede wszystkim patrzy na siebie – na występ swojej drużyny, ale to co się wydarzyło po tym, gdy zdobyliśmy drugą bramkę... Sądzimy, że sędzia miał na to wpływ. Dziesięć razy w szatni patrzyliśmy na sytuację „Alonso” (Żubrowskiego – przyp. red.) i na 100 procent sądzimy, że trafił w piłkę. Przed straconą pierwszą bramką był faul na Możdżeniu, ale sędzia nie gwizdnął. Nigdy do tej pory nie mówiliśmy o arbitrach, bo sądzimy, że mamy bardzo dobrych sędziów w lidze, ale dzisiaj uważam, że wszystko było przeciwko nam.
REKLAMA
Była też taka sytuacja w pierwszej połowie, kiedy Aankour miał piłkę, został sfaulowany, a sędzia pokazał faul w drugą stronę. Sądzę, że sędzia miał bardzo duży wpływ na wynik meczu. To nie była międzynarodowa klasa arbitra.
Duże pochwały dla Górnika. Uważam, że zasłużył sobie na ten punkt. Po naszej czerwonej kartce, w piłkę grali tylko zabrzanie.
Dlaczego Korona miała problem z utrzymywaniem się przy piłce? To bardzo dobre pytanie, zauważyliśmy to, więc postanowiliśmy dokonać pewnych zmian w przerwie. Ten problemy mamy już od trzech spotkań. Mamy kłopot z utrzymywaniem się przy piłce w ofensywie. Dzięki zmianom Kiełba i Gardawskiego trochę więcej graliśmy piłką.
Chcieliśmy mieć też trochę więcej szybkości na bokach. Dzięki nim, stworzyliśmy więcej akcji z przodu. Ale to nasza duża wada, że nie potrafimy trzymać tej piłki. Jedno jest pewne – gdyby mecz zakończył się przy grze 11 na 11, to spotkanie na pewno nie zakończyłoby się takim wynikiem. Gdyby sędzia gwizdnął wtedy, kiedy trzeba było to uczynić, na pewno nie stracilibyśmy pierwszego gola. Ale dobrze dziś walczyliśmy.
Nie sądzimy, że nasza gra ma związek ze zmianami w zimie. W pierwszej rundzie wielu przeciwników nas lekceważyło. Gazety pisały, że jesteśmy faworytem do spadku. W drugiej serii rywale grają z nami bardziej defensywnie. Dla przykładu – Pogoń przyjechała do nas i oddała tylko jeden strzał na bramkę. W ubiegłym tygodniu w Płocku gospodarze w pierwszej połowie w ogóle nie istnieli. Sądzimy, że teraz mamy mniej miejsce w ofensywie.
Czy drużyna nie wykorzystuje potencjału Kaczarawy? Przyznajemy rację. Ale Kaczarawa często musi grać przeciwko dwóm, trzem przeciwnikom. Cała ich defensywa koncentruje się na nim. Gdyby inni piłkarze byli groźniejsi, sądzimy, że byłoby nam łatwiej stwarzać sytuacje pod bramką rywala.
fot. PressFocus
Wasze komentarze
Malarczyk co mecz to ma pelno w gaciach
Żubrowski co mecz to słabiej
Na plus Kaczarawa Dejmek Możdżeń Rymaniak
reszta przeciętnie
odnośnie fatalnej postawy sędziego Jakubika.
Już w meczu przeciwko Sandecji okradł nas z trzech punktów.
Najpierw nie widział ewidentnego faulu na Kaczarawie, po którym Sandecja wyrównała, a później nie podyktował karnego dla Korony po zagraniu ręką przez Szufryna.
Nawet współkomentujący ten mecz na Eurosport 1 Maciej Terlecki stwierdził, że sędzia Jakubik gwiżdże tylko w jedną stronę.
Tak więc wielki szacunek za remis, bo grając w 10 przeciwko 12 to duży sukces.
Ostatnio w ogóle praca arbitrów w polskiej ekstraklasie to duży skandal.
A szczególnie wytyczne P.Przesmyckiego dla sędziów, które ujawnione zostały przez uczciwych sędziów.
Dziwię się więc krytyce gry piłkarzy Korony i Jej trenera.
Moim zdaniem ten punkt zdecydował o tym, że będziemy w pierwszej ósemce.
Jeśli zobaczymy układ dwóch ostatnich spotkań pomiędzy drużynami aspirującymi do gry w grupie mistrzowskiej, to tak będzie.
Pozdrawiam Koroniarzy.
Mamy już więcej punktów niż w poprzednim sezonie.
A do rozegrania dwa mecze.
Jesteśmy w półfinale Pucharu Polski, z dużą szansą na finał.
Brawa dla trenera Lettierego i całej drużyny Korony Kielce.
Juriusz , coś z Tobą nie tak.
I zaczęło się w grudniu po zero z cracovią , 0:3 w plecy z arką , 5:1 w plecy z jagą , 1:1 z piastem i na koniec rodzynek 0:3 z betonem....
na jesień uciułali sporo punktów , ale tylko raz udało im się wygrać dwa LIGOWE mecze z rzędu , tak , że nic się nie zmieniło prócz tego , że teraz grają tak , że żal na to patrzeć .
Czy może mi to ktoś wytłumaczyć ... prowadzimy 2:0 tracimy Żubra mamy grać w 10 jeszcze przez pół godziny , a "niemiecka bezmyślność trenerska" wprowadza na boisko takie byle co jak Janjić ????
ten remis to najmniejszy wymiar kary i tak się wam udaje od grudnia , zostały dwa mecze 6 pkt tak , że grupa spadkowa jest jeszcze w zasięgu
Co do samej Korony, to diametralnie zmienił się styl gry drużyny. Ja rozumiem tłumaczenia trenera - zmieniło się nastawienie przeciwników do samej drużyny z Kielc - ale wg mnie nie jest to powodem tak nagłej zmiany. Z drużyny która dominowała na boisku, biegała przez 90 minut albo i dłużej (PP z Wisłą, również w osłabieniu), klepała piłkę jak ekipy z hiszpanii, grała szybko podaniami zostało jedynie wybieganie. Zamiast efektownej dla oka gry jest chęć jak najszybszego pozbycia się piłki i granie na aferę do osamotnionego Kacharavy. Ile Mu się uda, to ok... ale w walce z dwoma/trzema obrońcami rzadko kiedy ma szanse. Odkąd w ekipie pojawił się Malarczyk zaczęło się walenie piłek do przodu. Ze starej Korony, raptem sprzed kilku miesięcy został waleczny i szybki Możdżen (co można Mu zarzucać, to można...ale stara się i to widać), Rymaniak (choć ma słabsze występy, to i tak nie zanotował aż tak dużego spadku jak reszta), Alomerović (wyrasta na pewny punkt drużyny), Cvijanovic (spadek formy względem jesieni, ale dalej ma przebłyski które są w stanie wypracować bramkowe sytuacje), Kacharava (klasa sama w sobie). Wg mnie spory wpływ na zmianę stylu gry ma duża ilość zmian w wyjściowym składzie przeprowadzanych co kolejkę. Zupełnie niepotrzebnie...
Najbardziej martwi mnie obsuwa Żubrowskiego. Nie wiem czym to jest spowodowane. Walki odmówić Mu nie można, ale praktycznie co drugie podanie to strata piłki. To cień chłopaka z poprzedniej rundy. Kilka gorszych spotkań i się podłamuje? Kwestia psychiki? Ciężko stwierdzić. Na tą chwilę jak dla mnie ławka.
Kilka fajnych wejść i odbiorów Kovacevicia. Może to On uspokoi defensywę teraz. Może kilka/kilkadziesiąt osób będzie się teraz klepać po głowach, ale Dejmek na tle Malarczyka wypada jak na moje oko na prawdę dobrze. Jest to moja opinia, wyrobiona na podstawie dotychczasowych spotkań. Może i Czech jest odrobinę wolniejszy, ale umie się ustawić, potrafi podać piłkę i nie wali jej za każdym razem byle szybciej do przodu. Dalej się będę upierał, że Kallaste również powinien odpocząć. Kosakiewicz słabszy od Niego na pewno nie jest. Janjic na tą chwilę w ogóle powinien być pomijany, Gość kompletnie nie wkomponował się w drużynę.
Na tą chwilę nie wygląda to optymistycznie i patrząc na to, co Arka pokazała w dniu wczorajszym można mieć obawy przed spotkaniem w PP.
Najbardziej optymalny skład na tą chwilę wg mnie wygląda tak:
Alomerovic - Kosakiewicz, Kovacevic, Dejmek, Rymaniak - Możdżeń - Cebula, Cvijanovic, Aankour - Kacharava
Dlaczego Korona zagrała kolejny słaby mecz z kolejnym słabym przeciwnikiem popełniającym masę błędów?
Czyżby w Turcji obóz przygotowawczy zamienił pan na wczasy turystyczne?
Gdzie jest ta gra z jesieni, kiedy pokazaliście piłkę nieznaną dotąd w Polsce od lat? Bo skończyło sie paliwo po poprzednikach?
Co do czerwonej kartki ma pan rację, ale ona nie była przyczyną tego że nie wygraliście kolejnego meczu. Jesteście po prostu przeciętni, żeby nie powiedzieć beznadziejnie słabi. Jesienią potrafiliście wygrać z silniejszą Wisłą Kraków grając w dziesiątkę, a z obecnym Górnikiem nie daliście rady?
Daj pan spokój, nie kompromituj się pan. Górnik wcześniej z Lubinem grał w przewadze prawie cały mecz i nie dał rady. Wie pan jaki z tego wniosek? Że jesteście o wiele słabsi niż Lubin. Szkoda ze Gdynia wczoraj przegrała, bo bardziej zasługuje na górną ósemkę niż pana zespół.
I jeszcze jedno. Przed meczem obstawiłem, ze będzie remis i był.
Ustawienie to drugorzędna sprawa. Jak sie nie jest przygotowany do sezonu, to nawet najlepsze ustawienie nie pomoże bo trzeba jeszcze zrealizować założenia taktyczne.
Oglądałeś pobyt Korony w Turcji? Tam była zabawa a nie przygotowania.
Widziałeś wczorajszy mecz Jagiellonii i Arki? Tam grali, a w Kielcach .....
Owszem, uważam, ze Żubrowski interweniował prawidłowo, a kartkę powinien otrzymać Matuszek, ale drugą żółtą powinien otrzymać Możdżeń i to on powinien zejść z boiska.
Angulo za symulowanie też dałbym kartkę.
2. Korona gra piach od ligowego meczu z Lubinem jeszcze jesienią wygranym 2:0 ale po bardzo słabej grze
3. Jak się nie strzela na bramkę zza pola karnego, mając świadomość że bramki Górnika strzeże ręcznik, to ma się wąskie pojęcie o taktyce.
4. Po co grać w górnej ósemce, jeśli nie ma się ambicji wywalczenia czegoś ekstra? Żeby handlować meczami albo stawiać u buków?
5. Lettieri, albo w Kielcach prowadzi sabotaż, albo taki jest cel właściciela.
6. Górnik grał w przewadze z Zagłębiem i nie potrafił wygrać, a Korona wygrywając 2:0 z Górnikiem nie potrafiła utrzymać tej przewagi przez 20 minut grając w osłabieniu.
6. Jak się nie ma ambicji, to lepiej zamknąć interes.
Lettieri nie ma już pomysłów na Koronę, wie, że inaczej nie potrafi zdobywać punktów, więc winę zwala na sędziów. A czy takie same pretensje do sędziego miał jesienią, kiedy trzecią bramkę z Legią Korona strzeliła ze spalonego?
Panie Lettieri, pan jest pospolitym obłudnikiem!
Jedynie Kacharawe na dobrym poziomie.
Identyczna sytuacja miała miejsce w meczu z Sandecją. faulowany Kaczarawa, sędzia puszcza grę, a potem pada bramka dla Sandecji.
Nie ściemniajmy,król jest nagi.Nie ma agresji w grze,pressingu,nie ma strzałów na bramkę.Na jesień Korona zabiegiwała przeciwnika i oddawała ponad 20 strzałów na mecz.Wczoraj oddała 6 strzałów.
2.Jaka Barca taki Alonso
Ale..... sędzie to jakiś śmiech na sali, ślepy by lepiej poprawadził te zawody.
Kolejna sprawa do tych co mówią, że trenera trzeba zwolnić. Jak wygraywali był najlepszy, zaczeli, grać słabo to do zwolnienia, polska myśl prowadzenia drużyn. Przegrali/zagrali słabo kilka meczy - zwolnić. Co za chore podejście. Jakoś w innych ligach nie zmienia się trenera 3 razy w sezonie.
I wszyscy się dziwią, że poziom polskiej piłki jest jaki jest, ehhhhhh.