Na takie mecze czekamy cały rok. To najlepsza promocja piłki ręcznej w Polsce
Druga odsłona "Świętej wojny" w tegorocznych rozgrywkach znów dla szypiornistów PGE VIVE Kielce! Kielczanie wygrali spotkanie sześcioma bramkami (36:30), jednak po pierwszej połowie na prowadzeniu byli zawodnicy Orlen Wisły.
- Jeżeli w takich meczach nie będzie gorąco, to w których będzie? Przez cały rok czekamy na tak dobre mecze, jak ten! Jak każdy z Orlenem Wisłą Płock, tak i ten był dla nas bardzo ważny. To zawsze jest najlepsza promocja piłki ręcznej w Polsce - mówił po meczu Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE.
REKLAMA
- Myślę, że wszyscy grali bardzo dobrze, ale w pierwszej połowie popełniliśmy za dużo technicznych błędów, które dały rywalom chyba z osiem kontr. To był nasz największy błąd. Ale, jak zwykle - mecz trwa sześćdziesiąt minut i to my go wygraliśmy - podkreślał szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Duża w tym zasługa przede wszystkim Sławomira Szmala oraz Deana Bombaca, którzy przez cały mecz byli wyróżniającymi postaciami w szregach kieleckiego zespołu i poprowadzili mistrzów Polski do zwycięstwa. - Wytrzymywaliśmy tempo tego spotkania. Zespół z Płocka zaczął mecz bardzo dobrze. Grał twardo w obronie, oddawał mocne rzuty. Mieliśmy problemy. Ale z czasem przyszło zmęczenie i to wykorzystalismy - zaznaczył Szmal.
Jaka była recepta PGE VIVE na zwycięstwo? - Trzeba było cierpliwie czekać. Wynik dla nas jest pozytywny, nie mamy żadnego przegranego meczu. To nie może nas jednak uśpić, bo te najważniejsze pojedynki dopiero przed nami - podkreślił bramkarz kieleckiego zespołu.
fot. Anna Benicewicz-Miazga