Dzisiaj na boisku pojawiło się 2-3 piłkarzy, którzy w ogóle nie powinni grać
Dzisiaj na boisku pojawiło się 2-3 piłkarzy, którzy w ogóle nie powinni grać ze względu na urazy. Mamy jednak wąską kadrę i nie było kogo innego wystawić - stwierdził po porażce w Białymstoku trener Korony, Gino Lettieri.
Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii): Nie będę ukrywał, że rozmiary tego zwycięstwa cieszą. Wiadomo z jakim zespołem graliśmy. Korona oprócz Górnika Zabrze była najbardziej chwalona przez ekspertów i dziennikarzy. Z silną drużyną zagraliśmy dobry mecz. Cieszy nas skuteczność, bo dużo sytuacji nie zmarnowaliśmy. Szkoda tylko, że wyleciało nam dwóch środkowych pomocników. Szczególnie kartki Kwietnia można było uniknąć, ale w tym wypadku ambicja wzięła górę.
- Chciałbym podziękować kibicom za tę rundę i niespodziankę po meczu z okazji nadchodzących urodzin. Mam nadzieję, że kolejnym meczu wygramy i w ten sposób za to podziękuję.
REKLAMA
Gino Lettieri (trener Korony): To dla nas naprawdę dotkliwa porażka. Po tym jak zdobyliśmy gola na 1:1 zaliczyliśmy dobre 10-12 minut. Niestety sami sobie strzeliliśmy druga i trzecią bramkę. Potem ten mecz nie wyglądał tak, jak chcieliśmy. Jagiellonia zasłużenie wygrała, dlatego należą się jej gratulacje. Dla nas ta przerwa zimowa przyszła o tydzień za późno. Płacimy teraz za to, że graliśmy bardzo wąską kadrą.
- Dzisiaj na boisku pojawiło się 2-3 piłkarzy, którzy w ogóle nie powinni grać ze względu na urazy. Mamy jednak wąską kadrę i nie było kogo innego wystawić. Jeszcze raz gratulujemy Jagiellonii. Grali dzisiaj tak jak my przez cały sezon, czyli szybką piłkę. Życzymy sukcesów w tym sezonie.
- W piątek będzie ciężko wystawić zdrową drużynę. Kallaste dzisiaj w ogóle nie powinien grać. Teraz dostaliśmy informację, że uraz Cebuli jest poważniejszy i raczej też go nie będzie. Do tego Możdżeń dostał czwartą żółtą kartkę. Tak wygląda jednak piłka nożna. Widać to po nas, bo byliśmy na górze, a teraz jesteśmy na dole.
- Ta porażka nie ma nic wspólnego z Goranem Cvijanoviciem czy Fabianem Burdenskim. Przed meczem rozmawialiśmy z Goranem i powiedział, że ma siły zagrać maksymalnie 45 minut. Nie było więc wyboru. Tym bardziej że myślami byliśmy także przy piątkowym meczu z Piastem.
Źródło: korona-kielce.pl
fot. PressFocus
Wasze komentarze
Dżino popełnił błąd w ustawieniu, los mu dał szanse po 1:1 do szybkiej korekty, na ale czekał do 3:1 i zrobił to co musiał i mógł zrobić wcześniej .
Zima w dolnej ósemce przykre.
Tyle w temacie
Mówienie, ze Jagiellonia zasłuzenie wygrała w sytuacji kiedy wynik brzmi 5:1, to jakiś żart. To po drugie.
Dlaczego aż tylu piłkarzy jest kontuzjowanych? Skąd się biorą kontuzję? Z niewłaściwego przygotowania.
Chyba rację mieli ci, co o Lettierim pisali to co pisali. Jeśli ma się kadrowe kłopoty, to gra się żeby meczu nie przegrać, czyli bronić bramki i próbować kontrować. Trzeba było w Kielcach grać na remis przy takich kłopotach kadrowych i tak samo grać w Białymstoku. Przynajmniej Arka i Jagiellonia straciły by po 2 punkty. Ale z Lettieriego taki taktyk jak z koziej.......
W piątek pomóżmy Koronie mocnym dopingiem.
O Górskim to nawet nie wspominam, bo nie ma o kim.
Czy w Koronie był gorszy napastnik ? Może Zając ? Albo Wierchowcew ?
Zero zagrań, ani jednego minięcia zwodem, obija się od obrońców, jak nie sfauluje to nie przejmie piłki.