Korona była lepsza w każdym elemencie. Byliśmy fatalni, nie ma dla nas żadnego wytłumaczenia
W zupełnie innych nastrojach od tych, jakie towarzyszyły żółto-czerwonym, z boiska schodzili piłkarze Lechii Gdańsk. Co nie zagrało w starciu z Koroną? - Nic. Tak naprawdę każdy element naszej gry był fatalny. Myślę, że teraz każdy z nas powinien spojrzeć na siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie, co indywidualnie wyprawiał na boisku - nie ukrywał po spotkaniu kapitan gospodarzy, Jakub Wawrzyniak.
Biało-zieloni w trakcie całego spotkania nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Macieja Gostomskiego i finalnie ponieśli bardzo dotkliwą porażkę 0:5. - Przez pierwsze 15-20 minut wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Ale potem dostaliśmy takie „gongi”, że nawet przerwa w meczu niewiele nam pomogła. Korona wygrała zasłużenie, a my, delikatnie mówiąc, nie byliśmy drużyną – podkreślał Wawrzyniak.
REKLAMA
W poniedziałkowym spotkaniu bardzo szwankowała gra obronna gdańskiego zespołu. Biało-zieloni popełniali w defensywie mnóstwo prostych błędów, które bezlitośnie wykorzystali żółto-czerwoni. Obrońcom Lechii często brakowało również wzajemnej komunikacji i zrozumienia. - Tak naprawdę Korona w każdym elemencie była lepsza. Oglądałem mecz z Lechem z trybun i uważam, że wszystkich bramek mogliśmy uniknąć. Teraz też stracie przynajmniej trzech goli mogliśmy zapobiec. Nie ma wytłumaczenia dla takich błędów, jakie popełniamy, skoro w dwóch meczach tracimy osiem goli, a mamy wielu zawodników na boisku, którzy mają mentalność defensywną – zaznaczył obrońca Lechii.
W piątek Lechię czeka bardzo ważne ligowe spotkanie - w derbach trójmiasta zmierzą się w Gdyni z Arką. Czy w tak krótkim czasie podopieczni Adama Owena zdołają pozbierać się po tak dotkliwej porażce? - Wiem, że trudno o optymizm. Mam nadzieję, że w piątek udam nam się wszystkich zaskoczyć. W tym meczu okaże się, jaką drużyną jesteśmy i czy potrafimy się podnieść – skwitował Jakub Wawrzyniak.
fot. Tomasz Folta / PressFocus
Wasze komentarze