Nie chciała go Korona Kielce. Teraz trenuje z pierwszą drużyną Legii Warszawa
Łukasz Turzyniecki, decyzją nowego trenera zespołu, Romeo Jozaka, został włączony do pierwszej drużyny Legii Warszawa. Co ciekawe, piłkarz ten kiedyś był bliski transferu do Korony Kielce. Obrońca przez kilkanaście dni przebywał na testach. Z drużyną żółto-czerwonych pojechał nawet na letnie zgrupowanie, ale ostatecznie zrezygnowano z jego zatrudnienia.
Zawodnik w 2015 roku pokazał się z dobrej strony w sparingu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, rozgrywanym na Kolporter Arenie. Po nim pojechał na obóz, lecz jednak w jego czasie nie przekonał do siebie ówczesnego szkoleniowca Korony, Marcina Brosza. Turzyniecki wystąpił jeszcze - przez pełne 90 minut - w meczu kontrolnym z MFK Karwina, ale potem zabrakło go już w składzie na spotkanie z Hapoelem Beer Sheva.
REKLAMA
Defensor do Kielc trafił wtedy z... Warszawy. To tam, w młodzieżowych drużynach Legii, trenował przez poprzednie lata. Po przygodzie z Koroną, zawodnik zawędrował do drugoligowej Wisły Puławy. Pierwszy sezon miał świetny, był kluczową postacią drużyny. W kolejnych rozgrywkach, już po awansie do pierwszej ligi, częściej siedział jednak na trybunach, niż biegał po murawie.
- Pierwszy sezon był dla mnie bardzo dobry. Zagrałem praktycznie we wszystkich meczach i miałem najwięcej rozegranych minut w całej drużynie. Pojawiły się zapytania z pierwszej ligi i Ekstraklasy, ale najrozsądniejszym wyborem było dla mnie pozostanie w Puławach. Wierzyłem, że do wszystkiego można dojść krok po kroku. W pierwszej lidze, sprawy nie potoczyły się dla mnie dobrze (...) Tydzień przed inauguracją sezonu z Rakowem Częstochowa, doznałem kontuzji. Ominąłem pierwsze cztery kolejki, a potem wróciłem do składu. Grałem regularnie, aż dostałem czerwoną kartkę w konfrontacji ze Zniczem. Przestałem dostawać szanse. 30 minut z Górnikiem przy stanie 0:3 nie liczę. Na początku słyszałem: dobrze, odbuduj się spokojnie po kontuzji. Potem zostałem odstawiony na boczny tor i wrzucony do szafy, z której nikt mnie nie wypuścił. Myślę, że zasługiwałem przynajmniej na szansę - tłumaczył w lipcu sam zawodnik portalowi legia.net.
Mimo to, latem tego roku Legia postanowiła go ściągnąć do Warszawy ponownie, lecz nie z myślą o pierwszej drużynie. 23-letni defensor występował dotąd w trzecioligowych rezerwach klubu. Od kilkunastu dni zawodnik regularnie ćwiczy jednak z zespołem mistrzów Polski. Legia zgłosiła go także do wszystkich najważniejszych rozgrywek - piłkarz zastąpił na liście zgłoszonych kontuzjowanego Miroslava Radovicia.
Turzyniecki jak dotąd nie zadebiutował w polskiej ekstraklasie. Czy będzie mu dane to uczynić w najbliższym czasie w barwach "Wojskowych"? Czas pokaże.
fot. legia.net
Wasze komentarze