UMKS - Mickiewicz. Teraz już będzie z górki?
Serię trzech spotkań z drużynami z samego dołu ligowej tabeli rozpoczynają w sobotę koszykarze kieleckiego UMKS-u. – To nie będą wcale łatwe mecze – przestrzega trener kielczan, Grzegorz Kij. Czy spotkanie z Mickiewiczem potwierdzi pogląd szkoleniowca?
To już finisz rundy zasadniczej drugoligowych rozgrywek koszykarzy. Większości zespołów, w tym również UMKS-owi, do rozegrania pozostały już tylko cztery mecze, które powinny dać odpowiedź na pytanie: kto powalczy o awans do pierwszej ligi, a kto spadnie o szczebel rozgrywkowy niżej? Cel, jaki przyświeca koszykarzom z Kielc, czyli awans do fazy play-off, jest coraz bliżej, a do jego zrealizowania brakuje już bardzo niewiele.
Atutem kieleckich zawodników w końcowej fazie sezonu zasadniczego może być stosunkowo sprzyjający układ gier. W trzech najbliższych spotkaniach koszykarze z Kielc mierzyć się będą z drużynami z samego dołu ligowej tabeli, a tylko na sam koniec podopiecznych Grzegorza Kija czekać będzie prawdziwe wyzwanie – wyjazd do Tarnowa na mecz z tamtejszą Unią. Pozornie łatwy terminarz gier może okazać się zgubny, z czego doskonale zdaje sobie sprawę szkoleniowiec UMKS-u. - Te spotkania wcale nie będą łatwe. Pomimo tego, że teraz czekają nas trzy mecze z zespołami, które zamykają ligową tabele, to zdajemy sobie sprawę z tego, że to będą trudne pojedynki. Drużyny, z którymi się będziemy mierzyć, walczą o ligowy byt i będą robić wszystko po to, aby z nami wygrać. Mam jednak nadzieję, że obdzielimy wszystkich po równo, czyli po jednym punkcie, za to u nas w Kielcach, zostanie tych punktów komplet – twierdzi Kij.
Okazja do tego, aby odprawić z kwitkiem pierwszego z broniących się przed spadkiem rywali, nadarzy się już w sobotę. Tego dnia kielczanie mierzyć się będą z 12. w tabeli Mickiewiczem Katowice. Zdecydowanym faworytem tej potyczki będą gospodarze z Kielc, ale o żadnym lekceważeniu zespołu z Górnego Śląska nie może być mowy. Na własnej skórze przekonała się o tym w poprzedniej kolejce ekipa Pogoni Ruda Śląska, która sensacyjnie uległa podopiecznym Michała Moralewicza 58:81. Wynik ten bardzo ucieszył kieleckich kibiców, bowiem Pogoń to bezpośredni rywal UMKS-u w walce o pierwszą „czwórkę” ligi.
Największym problemem drużyny z Katowic wydaje się być postawa w spotkaniach wyjazdowych. O ile we własnej hali koszykarze Mickiewicza potrafią nawiązać walkę z niemal każdym zespołem, to poza domem jest już z tym zdecydowanie gorzej. O wyraźnej niemocy katowiczan najlepiej świadczy to, że na dwanaście wyjazdowych prób udało im się wygrać zaledwie dwukrotnie.
Wydaje się, że najmocniejszą stroną sobotniego rywala kielczan jest dobra gra w strefie podkoszowej i na tablicach. Mickiewicz, to oprócz Rosasportu, najlepiej zbierająca drużyna w grupie C drugoligowych rozgrywek. Można się spodziewać, że Wojciecha Miernika oraz resztę kieleckich koszykarzy, czekać będzie niezwykle zażarta walka „na tablicach”. Wyróżniającym się zawodnikiem i najlepszym strzelcem drużyny z Górnego Śląska jest za to rozgrywający, Paweł Jankowski. Kielczanie powinni także zwrócić uwagę na doświadczonego, blisko 40-letniego, Sebastiana Bregułę, który bardzo dobrze spisuje się w walce pod koszem.
O tym, jak wysoko koszykarze z Katowic zawieszą poprzeczkę zawodnikom UMKS-u przekonamy się już w sobotę. Początek rywalizacji w hali przy ulicy Żytniej o godzinie 17.30. Przypominamy, że wstęp na wszystkie spotkania UMKS-u jest bezpłatny.
Wasze komentarze