Cebula: Może każdemu przydałoby się takie zesłanie do juniorów?
Już dzisiaj piłkarze Korony Kielce udali się w podróż do Szczecina. Z samego rana wyruszyli autokarem do Warszawy, skąd z kolei samolotem polecą już nad morze. Tam w sobotę w ramach 11. kolejki Lotto Ekstraklasy zmierzą się z miejscową Pogonią. - Trzeba poprawić skuteczność i myślę, że wrócimy z trzema punktami - mówi przed wyjazdem Marcin Cebula.
Najbliższy rywal Korony z pewnością nie należy do ulubionych przeciwników żółto-czerwonych. Kielczanie jeszcze nigdy nie wygrali na stadionie „Portowców”. - Te mecze w Szczecinie są bardzo ciężkie. Rzeczywiście, bardzo trudno nam tam zwyciężyć. Myślę jednak. że jesteśmy dobrze przygotowani. Po tych dwóch wygranych z Wisłą chcemy podtrzymać passę i wygrać kolejny mecz. Fizycznie czujemy się bardzo dobrze. Mieliśmy teraz cały tydzień, aby odpowiednio popracować - dodaje Cebula.
REKLAMA
Z drugiej strony, Pogoń to zespół zmagający się w ostatnich tygodniach ze sporymi problemami. Szczecinianie nie imponują formą. W 10 kolejkach zgromadzili zaledwie 8 punktów i zajmują miejsce tuż nad strefą spadkową, a w międzyczasie odpadli również z Pucharu Polski. - Za bardzo nie wiadomo czego się spodziewać po Pogoni. Będziemy więc patrzyli przede wszystkim na siebie. Jeśli tylko poprawimy skuteczność, to wszystko będzie dobrze - zaznacza pomocnik.
W ubiegłym tygodniu wychowanek Pogoni Staszów został przywrócony do pierwszej drużyny Korony po zesłaniu do drużyny juniorów. Najpierw dał bardzo dobrą zmianę w pucharowym meczu z Wisłą, a trzy dni temu przeciwko krakowianom wystąpił już od pierwszej minuty i zagrał pełne 90 minut meczu. - Jeżeli takie dwutygodniowe zesłanie do juniorów rzeczywiście każdemu mogłoby pomóc, to czemu nie, może faktycznie by się to przydało - żartuje „Cebul”.
Czy w sobotnim starciu po raz kolejny zobaczymy pomocnika w wyjściowej jedenastce Korony? - Tego jeszcze nie wiem. Trenuję na sto procent i cały czas jestem do dyspozycji trenera. Zobaczymy kogo wystawi do gry szkoleniowiec - odpowiada.
Pomocnik Korony bardzo liczy również na ustabilizowanie formy. - Często zdarzało się, że zagrałem dwa dobre mecze, a potem nagle jakby mnie nie było. Muszę nad tym popracować i zagrać na dobrym, równym poziomie pół rundy albo i więcej - kwituje Cebula.
fot. Norbert Barczyk / Press Focus
Wasze komentarze