Trener Jagiellonii: Kibice nie będą rozczarowani z postawy Kwietnia
- Przede wszystkim może grać na dwóch pozycjach – na środku obrony oraz jako defensywny pomocnik. Ma dobre warunki fizyczne, potrafi strzelić bramkę po stałych fragmentach gry – komplementował na antenie „Radia Akadera” swój pomysł transferowy, czyli ściągnięcie do Białegostoku Bartosza Kwietnia, trener Jagiellonii, Ireneusz Mamrot. „Kwiatek” dziś podpisał 4-letni kontrakt z „Jagą”.
Obaj panowie znają się jeszcze z Chrobrego Głogów, gdzie Kwiecień trafił w ubiegłym sezonie na półroczne wypożyczenie. – Był po kontuzji, zaczynał rozgrywki nieprzygotowany, ale im dłużej trwał sezon, tym coraz lepiej się prezentował. Zdobył trzy bramki. Mogłem tylko żałować, że Korona skróciła okres wypożyczenia, choć dla niego było to duże lepsze. Bo dzięki temu wiosną mógł grać w Ekstraklasie – dodawał Mamrot, który wtedy pełnił funkcję opiekuna pierwszoligowej drużyny.
- Jego zaangażowanie, cechy wolicjonalne stoją na wysokim poziomie. On nie odstawia nogi. Charakter boiskowy ma bardzo zbliżony do Jacka Góralskiego, dlatego kibice na pewno nie będą rozczarowani z jego postawy. To waleczny piłkarz. Wystarczy spojrzeć w statystyki, gdzie nie brakuje żółtego koloru – podkreślał trener Jagiellonii.
Jednocześnie w tym widzi pewien problem. – Ważne jest to, że on nie łapie kartek za dyskusje. On po prostu nie kalkuluje na boisku i tego się jeszcze musi nauczyć. Kilka razy w Głogowie ściągałem go z boiska, bo bałem się, że dostanie drugą żółtą kartkę. Chęć zwyciężania i duża ambicja powodują, że niekiedy brakuje mu chłodnej głowy – tłumaczył Mamrot.
fot. jagiellonia.pl
Wasze komentarze