Korona przegrywa wysoko w Szczecinie, ale... Kończy ten sezon na bardzo wysokiej, piątej pozycji!
Niestety, fatalnym wynikiem i grą zakończyła ten naprawdę dobry sezon Lotto Ekstraklasy drużyna Korony Kielce. Żółto-czerwoni w ostatniej kolejce przegrali na wyjeździe z Pogonią Szczecin 0:3. Ale dzięki temu, że w Krakowie, w spotkaniu Wisły z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza zwyciężyli ci drudzy, kielczanie i tak mogli świętować, bo rozgrywki zakończyli na bardzo wysokiej, 5. pozycji!
Mocno eksperymentalny skład wystawił na ten mecz trener Maciej Bartoszek. Nie miał wyjścia – jego zespół był poważnie osłabiony. Winni – żółte kartki i kontuzje.
Dlatego np. na środku defensywy zobaczyliśmy Mateusza Możdżenia, na lewej stronie obrony Jakuba Mrozika, a w ataku hasał Michał Smolarczyk. Za jego plecami Marcin Cebula.
Tak poważne zmiany musiały wpłynąć destrukcyjnie na postawę boiskową żółto-czerwonych. I rzeczywiście, po gościach z Kielc w pierwszej połowie widać było brak zgrania i zrozumienia. Lepiej w tej części spotkania prezentowali się zawodnicy Pogoni, choć absolutnie nie była to totalna dominacja. Po prostu – nieco lepsza gra jednej z drużyn w tym bardzo słabym i nieciekawym meczu.
W 12. minucie trybuny nieco się ożywiły, bo przewrotką gola próbował zdobyć Kamil Drygas. Pomocnik gospodarzy zrobił to całkiem nieźle, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę óźniej uderzenie Marcina Listkowskiego kapitalnie wybronił Michal Pesković. Korona – jeśli w tym czasie próbowała, to tylko z dystansu i niestety, nieskutecznie.
Kolejny fragment to znów przewaga Pogoni. Chwilami pod bramką kielczan robiło się naprawdę gorąco. Ale warto odnotować, że przyjezdni też mieli swoje okazje. Dużo zamieszania żółto-czerwoni wywoływali po stałych fragmentach gry, które całkiem dobrze wykonywał Możdżeń. Niestety, górą w tych pojedynkach – bezpośrednich strzałach i dobitkach – był Jakub Słowik.
Najlepszą akcję Korona przeprowadziła w 39. minucie, gdy świetnie prawą stroną pognał Vanja Marković, ale jego podania nie wykorzystał Cebula. Pomocnik minął się z futbolówką. Do przerwy w Szczecinie był remis.
Tuż po niej kapitalną akcję przeprowadził Miguel Palanca. Hiszpan minął trzech obrońców, wpadł w pole karne, ale nie zdołał trafić do siatki. Został świetnie zatrzymany przez golkipera Pogoni.
Gospodarze świetnie odpowiedzieli – sam na sam z Peskoviciem stanął Dawid Kort, ale bardzo dobrze zablokował go Pesković.
W 60. minucie trybuny – tego dnia wyjątkowo słabo zapełnione – mogły wyskoczyć w górę. Na kapitalny strzał z około 25 metrów zdecydował się Rafał Murawski, a piłka wpadła do siatki tuż przy prawym słupku.
Korona chciała odpowiedzieć błyskawicznie. I miała doskonałą ku temu okazję, ale szczecinianie, w ogromnym zamieszaniu podbramkowym, zablokowali najpierw Smolarczyka, potem Markovicia. Chwilę później trener Bartoszek zdjął z boiska tego pierwsza. W jego miejsce wskoczył Piotr Poński, dla którego był to debiut na poziomie rozgrywek ekstraklasy.
W 71. minucie Pogoń mogła podwyższyć prowadzenia, ale znów kapitalnie między słupkami spisał się Pesković. Kielecki bramkarz w kolejnej sytuacji sam na sam powstrzymał swojego rywala – tym razem Adama Frączczaka.
Siedem minut później na murawie pojawił się kolejny debiutant – Adrian Bednarski w miejsce Bartosza Kwietnia. Niestety, te roszady nie działały pozytywnie na grę gości z Kielc. Pogoń na boisku miała coraz więcej swobody, co rusz stwarzała sobie kolejne dogodne okazje.
I po jednej z takich akcji w 87. minucie przewaga drużyny Kazimierza Moskala wzrosła już do dwóch bramek. Gospodarze z dziecinną łatwością rozprowadzili piłkę w pobliżu pola karnego, a Murawski z zimną krwią wykorzystał znakomitą sytuację. Pesković w tej sytuacji był bez szans.
Po chwili było już 3:0 dla Pogoni. Robert Obst ograł w polu karnym jednego z rywali i posłał piłkę obok bezradnego golkipera.
Był to ostatni mecz Korony w tym sezonie Lotto Ekstraklasy.
Pogoń Szczecin – Korona Kielce 3:0 (0:0)
Bramka: 2 Murawski (60', 87'), Obst (89')
Pogoń: Słowik – Niepsuj (68’ Rudol), Fojut, Matras, Nunes – Tsitsadze (83’ Obst), Drygas, Murawski, Kort, Listkowski (63’ Kowalczyk) – Frączczak
Korona: Pesković - Gabovs, Kwiecień (78’ Bednarski), Możdżeń, Mrozik – Marković (73’ Kotarzewski), Żubrowski - Aankour, Cebula, Palanca – Smolarczyk (66’ Poński)
Żółte kartki: Fojut, Listkowski
Widzów: 2545
Sponsor wyjazdu do Szczecina:
Wasze komentarze
Panie Burdenski poprzeczka wysoko zawieszona na następny sezon....
Przebijesz ?
Brawo chłopaki, brawo trener!
Malkontenci, hejterzy i trolle - a wy w czym byliście lub jesteście na 5tym miejscu w Polsce?*
* nie licząc ujadania jak psy w kagańcach.
Borjan, Pesković, Kallaste, Grzelak, Ryman, Dejmek, Mrozik, Marković, Możdżeń, Abalo, Palancą, Ruski, Kotarzewski, Górski, Micański, Smolarczyk......jest dużo