Mówili o nas, że jesteśmy składem węgla i papy. Które przedsiębiorstwo by nas nie chciało?
- Do końca nie wierzę w to wszystko. Muszę chyba zobaczyć tabelę jeszcze z dziesięć razy, by przyjąć to do świadomości. Mieliśmy dużo szczęścia. Bardzo dużo szczęścia – przyznał po przegranym meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza obrońca Korony, Bartosz Rymaniak. Mimo że kielczanie schodzili z boiska w roli pokonanych, to jednak dostali się do czołowej „ósemki” Lotto Ekstraklasy.
- Trener powiedział nam już w szatni, że my pokazaliśmy charakter wcześniej, w poprzednich spotkaniach. Dzisiaj miała to by wisieńka na torcie, której jednak nie zjedliśmy razem z kibicami w Kielcach. Suma sumarum możemy się cieszyć. Cieszy doping kibiców, to początek nowej drogi, którą wspólnie obraliśmy – kontynuował prawy defensor żółto-czerwonych.
- Różne rzeczy mówili o nas przed sezonem, np. że jesteśmy składem węgla i papy. Myślę, że większość przedsiębiorstw chciałaby mieć taki skład, bo mogłaby liczyć na duży zbyt – zobrazował Rymaniak. – Ale nie śmiejąc się, zatkaliśmy usta niektórym krytykom. Oczywiście przy odrobinie szczęścia, dlatego złośliwy powie, że mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu. Ale to my się cieszymy z pierwszej ósemki, a nie inne zespoły.
Wasze komentarze
Mecz w wykonaniu Korony wcale nie był taki zły jak piszą co niektórzy, to że się przegrało wcale nie oznacza, że się słabo grało. Fakt, że to co obrońcy i bramkarz zrobili przy stracie bramki to jest jakaś masakra. My też mieliśmy swoje sytuację, niestety nie wykorzystane.
Wydaje mi się, że piłkarzy przytłoczyła stawka tego meczu jak równiez ilość kibiców, których od dłuższego czasu było jak na lekarstwo. Chyba za bardzo chcieli i nie do końca wyszło.
1. Bartoszek zdecydował się ruszyć nienaruszalnego czyli Możdżenia !
2. Kallaste , jak dla mnie najlepszy na boisku
Minusy:
1.Bartoszek wystawił identyczny skład jak na Legię, nie ułożył go pod Termalicę. W efekcie musiał zmienić całą pomoc: Anakour, Philipczuk, Możdżeń bo w środku rządził Jovka
2. Ryba w ataku - kto to wymyślił ???
3. tradycyjne czekanie ze zmianami do 60 minuty - polska myśl trenerska powiada, ze jeśli trener zmieni wcześniej to znaczy że źle zestawił skład :) Niby głupota ale Bartoszek się tego trzyma